Dołączył: 08 Maj 2009 Posty: 32 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Cze 07, 2010 19:39 [MG ZT] Klekotanie pod maską - VIS
Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 2.5 Rok produkcji: wszystkie
Witam wszystkich roverkowiczow,
mam maly klopot z moim MG ZT 2,5 V6, od pewnego czasu slysze nieglosne klekotanie pod maska. Bzlem u mechanika i przyposzcza ze moga to byc elementy hydrauliki.
Auto nie bierze oleju wiecej niz norma. Nie ma rowniez zadnzch oznak pobierania plynu chlodniczego.
Prosze o pomoc i podpowiedzi co to moze byc i gdzie najtaniej dostac czesci zamienne.
Dziekuje za podpowiedzi
Pozdrawiam
_________________ Sszukam porad:)
Ostatnio zmieniony przez apples Wto Lut 28, 2012 10:47, w całości zmieniany 2 razy
SPAMU¦
Wysłany: Pon Cze 07, 2010 19:39 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Dołączył: 08 Maj 2009 Posty: 32 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Cze 11, 2010 17:12
Chej chlopaki, jedno pytanko w tym opisie nie bardzo wiem co trzeba lutowac, zanosze caly opis do mechanikow ale nie wiem co mam im powiedziec co dokladnie poprawic w zeby przestalo klekotac?
korzystam z tego opisu
http://forums.xpowerforum...ead.php?t=31504
Chej chlopaki, jedno pytanko w tym opisie nie bardzo wiem co trzeba lutowac, zanosze caly opis do mechanikow ale nie wiem co mam im powiedziec co dokladnie poprawic w zeby przestalo klekotac?
korzystam z tego opisu
http://forums.xpowerforum...ead.php?t=31504
A czego dotyczy ta przeróbka?? po co te wiercenia i śrubki??
A czego dotyczy ta przeróbka?? po co te wiercenia i śrubki??
Stabilnego umocowania wyłączników krańcowych. Fabrycznie są tylko wlutowane w płytkę, a ich pozycję ustalają malutkie, delikatne kołeczki z tworzywa. Naprawiałem swoje i zamiast wiercenia i śrubek użyłem kleju. Działają do dziś bez zarzutu.
Co do klekotania to raczej klapki w kolektorze niż same silniczki. Miałem podobny objaw i po demontażu (zdjęcie pokrywy kolektora bez jej uszkodzenia graniczy z cudem) okazało się, że dwie klapki były uszkodzone. Udało mi się kupić używany kolektor ze sprawnymi klapkami za 150PLN. W "prezencie" dostałem sprawne VISy, przepływomierz i silniczek krokowy. Gość z auto-szrotu po prostu zdemontował kolektor z osprzętem z auta i położył na biurku.
Dla zainteresowanych namiary:
AUTO HANDEL "PTAK"
ul. Tarnowska 140 a
33-300 Nowy Sącz
tel. (18) 441-07-71
Na placu widziałem sporo R75 i innych R. Prawie wszystkie "angliki". Z tego co wiem prowadzą sprzedaż wysyłkową. Dają gwarancję wymiany części, jeśli zakupiona okaże się niesprawna.
N a naszym forum przetłumaczył to Piter34 a ja sobie to tłumaczenie skleiłem z tymi fotkami od anglików i mam po polsku w PDF-ie jak kto chce to pisać na PW.
Postaram się to gdzieś umieścić ale nie wiem jak i gdzie muszę się zorientować u adminów
_________________ wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk"
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
Dołączył: 08 Maj 2009 Posty: 32 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Nie Cze 13, 2010 17:49
HarryVip napisał/a:
Stabilnego umocowania wyłączników krańcowych.
Harry to znaczy ze po otwrciu skrzynki trzeba zdemontowac wszystkie komponenty i usztywnic plytke? i to by byla cala filozofia? co do klekotania to poprosze w warsztacie zeby sprawdzili klapki i je wyczyscili, moze to cos pomoze. Jezeli to sie nie powiedzie to zamowie kolektor tak jak ty na szrocie.
Czekm na odpowiedz
W skrzyneczkach nie ma żadnych cudów. Demontaż zajmuje nie więcej niż 10 minut. Tu jest wszystko dokładnie pokazane ==> http://forums.mg-rover.org/showthread.php?t=139301 . Różniaca była taka, że nie rozwiercałem mikrowyłączników. Po prostu je wkleiłem i poprawiłem wszystkie luty na płytce. U mnie wszystko pływało w oleju, dodatkowo jedna ścieżka była upalona. Co do klapek w kolektorze, sekcję swojego zrobiłem po założeniu drugiego. Za cholerę nie mogłem zdjąć pokrywy kolektora. Fabrycznie na jakąś żywicę albo klej była uszczelniona. Dopiero szlifierka kątowa dała radę. Oczywiście kolekor do śmietnika po tym zabiegu poszedł. Dwie klapki były prawie wyłamane. Zdązyłem przed wpadnięciem ich do cylindrów.
W tej chwili jest ok. ~180KM. Byłem na hamowni po ciężkim przypadku uszkodzenia silnika przez mechaników. Chłopaki wymieniali mi rozrząd. Trzy dni się z tym grzebali, ale zrobili ok. Po wyjeździe z warsztatu przejechałem może 2 km i... się zaczęło, a właściwie skończyło. Silnikiem zaczęło rzucać, zgasł i niestety nawet już nie drgnął. Byłem pewien, że przeskoczył pasek. Hol do warsztatu, demontaż i... wielki szok. Rozrząd ok. Znaki na miejscach. Jednak było gorzej niż myślałem. Środkowy cylinder w głowicy od strony kabiny pęknięty, z tłoka podziurawiona miazga, zawory połamane i uszkodzona głowica. Chciałem ich tam pozabijać na miejscu. Na szczęście skończyło się na karczemnej awanturze. Sam bylem zszokowany swoim słownictwem . Oni chyba jeszcze bardziej. Oczywiście naprawili na własny koszt. Wymiana głowicy, tłoka, korbowodu. Przy okazji wymieniłem sprzęgło i świece skoro już silnik stał na stole. Nie chcieli się przyznać, ale na 100% coś im wpadło do kolektora dolotowego podczas wymiany rozrządu. Po takich przejściach wizyta w hamowni była nieodzowna. I tu miłe rozczarowanie. Według fachowców 5%-10% spadek mocy nominalnej w 7-letnim aucie mieści się w granicach tolerancji. Autko jeździ ok., ja przy okazji widziałem budowę, montaż silnika, sprzęgła. Przez tydzień spędzilem w warszatcie więcej czasu niż chyba w całym swoim życiu wcześniej .
Jeśli chodzi o VIS-y są w pełni sprawne (byłem przejazdem u PHJOWI) po mojej regeneracji. Jednak czasami mam wrażenie, że balance nie działa za każdym razem - brak wyraźnego "kopa" ok. 3k obr. Może już jestem przewrażliwiony .
Od czasu owej naprawy zrobiłem 7kkm. w zasadzie bez większych przygód. Jakiś czas temu coś zaczęło delikatnie "rzęzić" w okolicach paska wielorowkowego. Moi mechanicy zdiagnozowali pompę wspomagania. Wymieniłem. Niepotrzebnie, ale mam zapasową jakby co . Kolejna diagnoza - rolka prowadząca. Wymieniłem. Niepotrzebnie. Została już tylko rolka przy napinaczu. W niedalekiej przyszłości wymienię, ale to już chyba razem z paskiem wielorowkowym. Niestety do wymiany trzeba odkręcić łapę silnika, więc trochę zabawy jest. Poza tym jest ok.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum