a i jeszcze jeden problem cholera: chciałem wymienić filtr paliwa i zonk jak nie wiem - śruby pordzewiałe chyba się zrosły - psikałem wd40
a ostanio kolega dante pisal ze wymiana filtra paliwa to 10 min roboty
dobre masz klucze
czasami pomaga przystawienie do lba sruby mlotka i walniecie z drugiej strony drugim mlotkiem, oczywiscie nie w kanty sruby
a rover po odpaleniu nie pracuje przypadkiem na 3 lub nawet dwa gary
_________________ Pozdrawiam Andrzej
Rover 800, byl 214 Si 95
FSO 125p 1.4 16V MPI
Jawa 350
SPAMU¦
Wysłany: Pią Sty 25, 2008 00:32 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
na razie psikam wd i codziennie probuje odkręcić ale na razie nic z tego. Boję się, że urwę tego pierona i potem nie mam pomysłu co zrobić. Jeśli chodzi o palenie na 3 gary to nie wiem jak to sprawdzić - opisując stan rzeczy:
po uruchomieniu zimnego - przez kilka sekund jest ok a potem zaczyna pracować jak traktor - tuk tuk tuk - wyraźnie trzęsie silnikiem - po kilku minutach - jak obroty spadną do przepisowych 850 - wszystko jest ok.
wciąż czekam na przesyłkę od Toma - na razie wymiana świec nie pomogła.
Najprościej otworzyć maskę i sprawdzić odłączając po jednej świecy nie trzymając drugą ręką przypadkiem masy bo będzie bolało. I jeżeli odłączysz świecę i nie zauważysz żadnej różnicy będzie to znaczyło że cos z tym garę jest nie tak.
Wtedy możesz przyłożyć świecę do masy i zobaczyć czy przejdzie iskra, jeżeli przechodzi to jedyne co mi przychodzi do głowy to sprawdzić rozrząd czy z zaworami wszystko oki (i tu nie jestem do końca pewien bo nie mam jeszcze rovera, nie wiem jak rozrząd w tym silniku wygląda - opieram się na doświadczeniach z innymi samochodami jakie miałem).
Tak się zastanawiam, jak go uruchamiasz nie dymi na czarno przypadkiem chodz by troche lub jak go przygazujesz
Najprościej otworzyć maskę i sprawdzić odłączając po jednej świecy nie trzymając drugą ręką przypadkiem masy bo będzie bolało
kumpel robi to przez takie specjalne szczypce, nie trzymanie masy tez nic nie pomaga, sam widzialem jak go kopalo
soboc napisał/a:
I jeżeli odłączysz świecę i nie zauważysz żadnej różnicy będzie to znaczyło że cos z tym garę jest nie tak.
sposob dobry jesli jeden gar nie chodzi na stale, a tu jest mowa o chwilowych niedomaganiach zaraz po uruchomieniu
u mnie na cylinder (cylindry) dostaje sie petrygo czasami silnik na 2 lub 3 gary chodzi okolo 5 -10 sekund
_________________ Pozdrawiam Andrzej
Rover 800, byl 214 Si 95
FSO 125p 1.4 16V MPI
Jawa 350
No widocznie kumpel nieźle przewodzi prąd, lub np stykał się przez ubranie o zderzak czy jakoś tak . Ja tam bez szczypiec się obywam, chodz czasem za bardzo się zbliże i ałau
Co do tego że dzieje się to chwilowo chodzi mi tylko by potwierdzić czy działa nie na wszystkich garach. Jak to uda sie ustalić będzie można szukać dalej przyczyny w układzie zapłonowym. A tak wymiana kopułki czy palca może okazać się niepotrzebna.
Kiedyś miałem taką dziwną aukcje ze swoim autem, co kilka dni odwalał mi odpalanie na 3 lub 2 garach , iskra była, wszystko wygladalo oki. Siedziałęm nad tym długo i po 2 miechach , przypadkiem okazało się że gwiny w klawiaturze rozrządu były wyrobione i luz zaworowy sam się zmieniał. Co najciekawsze nigdy mi nie zrobił tego w czasie pracy, tylko zawsze jak odpalałem go na zimno, potem mu przechodziło po kilkunastu minutach. W tym przypadku to nie bedzie to zapewne, opowiadam to jako ciekawostke.
Dzisiaj wymieniłem kopułkę, palec i przewody. Nie wiem jak z zapalaniem - bo sprawdzę po nocy (teraz niestety jak na złość mrozów nie ma wiec na 100 nie będę wiedział). ale niestety praca silnika się nie zmieniła. jak zapalam zimny silnik to po paru sekundach wskazówka od obrotów zaczyna drżeć - tak samo silnik - (drży w granicach 1000-1200) - silnik drży wystarczająco, że jest to odczuwalne na karoserii - wrażenie jest jakby za wcześnie chciał zmniejszyć obroty (wyłączyć "ssanie") - po kilku minutach obroty się stabilizują na wysokości 850 i już nie ma drżenia i wszystko jest ok - tak to wygląda jak samochód stoi - jak jeździ to zamiast drżenia jest czkawka. jakieś pomysły co dalej?
po kilku minutach obroty się stabilizują na wysokości 850 i już nie ma drżenia
cos za szybko spadaja te obroty do 850, przy tych temperaturach ssanie powinno chyba duzej
dzialac
ADAM1 napisał/a:
Jak "kopie" , to oznacza wymiane przewodow
jesli przewod by byl zalozony na swiece i kopal to zgoda
ale jesli go sie zdejmie, to nie ma sily, prad szuka sobie najlepszej drogi do masy, a to, ze bariera jest tylko czlowiek ,to go malo obchodzi
czesto w instrukcjach jest napisane ze takie sprawdzanie moze uszkodzic elementy ukladu zaplonowego
a raczej odpinanie na pracujacym silniku
_________________ Pozdrawiam Andrzej
Rover 800, byl 214 Si 95
FSO 125p 1.4 16V MPI
Jawa 350
moje auto ma jakieś dziwne objawy... wymieniłem kable kopułkę palec świece filtr paliwa filtr powietrza wymieniłem też olej z filtrem oleju bo akurat był czas i dalej podszarpuje na ssaniu... mam rovera 200
obstawiałbym jeszcze na silniczek krokowy ale jakieś dziwne objawy by miał bo cały czas by szarpał raczej a to tylko na ssaniu
zastanawiam się czy może syfu nie załapał z baku i na ssaniu po prostu przez ten syf paliwo nie może w dobrej ilości przejść a jak ssanie się wyłączy to już wszystko ok już chyba nie potrzebuje takiej dawki paliwa i na tyle może przez ten syf przejść... innej teorii nie mam
kurczę smutne to bo tyle kasy wsadziłem myślałem że to pomoże a tu dupa nic...
Poradzi ktoś?
_________________ mam dużo części do r200 - zainteresowani pisać bo leży i się kurzy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum