Wysłany: Pią Lip 30, 2010 15:07 [R200 1.6Si 97r] Przegrzewa się. Czy to termostat?
Dziś podczas jazdy nagle temperatura podskoczyła mi pod czerwone pole. Szybko stanąłem na poboczu i otwarłem maskę. Płynu ze zbiorniczka trochę wywaliło i wentylator chodził na max. Dotknąłem węży i górny był gorący, a dolny zimny. Czy to wina termostatu który się nie otworzył?
Ostatnio zmieniłem chłodnice, bo myślałem że przez to mi się zagrzał wcześniej. Termostat też kupiłem na wszelki wypadek, ale go nie zmieniłem. Po wymianie przy odpowietrzaniu sprawdzałem czy obydwa węże się nagrzeją (najpierw górny potem dolny) i wszystko było ok, widocznie czasami się otwiera (albo na odwrót - czasami nie otwiera).
Ostatnio zmieniony przez kqba Pon Sie 02, 2010 09:40, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Pią Lip 30, 2010 15:07 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
No właśnie wczoraj zmieniałem ten termostat. 4 godziny roboty (tak na spokojnie) Najwięcej zabawy z tymi śrubami trzymającymi rurę do bloku silnika. Podejście jedynie od dołu. Bez kanału ciężka sprawa. Ważne że zrobione.
Niestety w kolejce czeka wymiana skrzyni. Tego już się nie podejmę sam.
I jak po wymianie termostatu masz spokój z temperaturą ?
Cóż za prorocze pytanie? Oczywiście że nie!
Wczoraj wyruszam spod domu i za kilka minut wskazówka znowu w górę. Zatrzymałem auto, sprawdzam węże, no i dolny zimny. Dzisiaj jadąc do pracy to samo. Górny wąż gorący jak diabli, ze zbiorniczka wywaliło trochę płynu przez korek, a dolny wąż zimniuteńki i chłodnica też chłodna.
Dziwne jest to że wczoraj po załączeniu ogrzewania na max dało się jechać, bo wskazówka opadła do normalnego poziomu, a po dłuższej chwili dolny wąż też zrobił się gorący.
Podejrzewam że może układ jest źle odpowietrzony, bo nowy termostat to raczej powinien być sprawny.
Najpierw zalałem płynu do momentu aż wylewał się przez otwor po tej małej śrubce na metalowym odcinku węża. Póżniej zakręciłem śrubkę i dolałem do MAXa. Odpaliłem auto i uciskałem węże aż przestało się wydostawać powietrze ze zbiorniczka.
Węże oczywiście te co idą do chłodnicy. Dolny jest zimny, górny gorący.
Zacznijmy od sprawdzenia czy rzeczywiście termostat był wadliwy. Jeżeli jeszcze masz stary, który wymontowałeś, wrzuć go do jakiegoś garnka z wodą, którą zacznij podgrzewać. Przy około 90 stopniach sprawny termostat powinien się otworzyć.
Druga rzecz - drożność chłodnicy. Odpal silnik ii niech autko pochodzi około 10 minut. Wyłącz silnik i (ostrożnie) sprawdź chłodnicę - czy jest cała ciepła, czy na przykład do połowy gorąca a dalej chłodna.
I ostatnia kwestia - odpowietrz jeszcze raz układ, ale tym razem postępuj zgodnie z instrukcją:
No i rzeczywiście. Stary termostat działa prawidłowo. Jutro sprawdzę jeszcze chłodnicę i spróbuję odpowietrzyć jeszcze raz układ.
A czy po montażu nowej chłodnicy trzeba jakoś specjalnie napełniać układ, czy standardowa procedura?
------------------
Wczoraj jeszcze raz napełniałem i odpowietrzałem układ. Wieczorem było wszystko dobrze. Chłodnica nagrzała się równo, węże też, a dzisiaj rano znowu zonk. Po 10 min. jazdy wskazówka temperatury znowu poszybowała w górę. Włączyłem ogrzewanie i po chwili opadła do równej połowy skali.
Chłodnica kiedy się przegrzał nie była równo nagrzana. Najpierw była gorąca u góry, a później dopiero na dole. Możliwe żeby nowa chłodnica była przytkana?
Wczoraj jak odpowietrzałem to grzałem go przy otwartym zbiorniczku. W pewnym momencie płyn zaczął się gotować i wyciekać. Szybko więc zakręciłem korek. Czy tak powinno być?
Jak mocno przegazowałem, to płyn przelewał się w zbiorniczku, więc chyba pompa wody działa.
Chyba się poddam i oddam do mechanika. Zmienię jeszcze korek, ale to chyba nic nie da.
[ Dodano: Czw Sie 05, 2010 16:16 ]
Jest ktoś w stanie mi jeszcze coś pomóc?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum