Wysłany: Sob Sie 21, 2010 19:20 [R75] Nie rozumiem tego momentu obrotowego
Typ: CDT Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 2000
Witam i przepraszam z góry. Siedzę i czytam juz kawał czasu o momencie obrotowym. Na forum konkretnej odpowiedzi nie znalazłem. Wiele razy miałem wrażenei ż ewolno się rozpędzam. Podejrzewam ż eprzy niskich obrotach zmieniałem biegi. Więc interesują mnie takie rzeczy, jakbyście mogli mi wytłumaczyć:
1. Przy jakich obrotach jest ten moment obrotowy w moim roverku. W danych jest 260 nm a ja ni emogę się doliczyć
2. Czy przy jeździe na ciepłym silniku zmieniajć biegi przy 2200-2500 robię dobrze czy lepiej przy tych 2500?
3. Czy nie przeszkadza jak jadę w trasie powiedzmy 110 km/h n a5 biegu a obroty są ok. 2100?
4. Czy na zimnym silniku każdy z was odczuwa jakby auto nie miało siły? Rozumiem ż ejest zimny ale czy tak musi być? Jedzie w miarę ale wolno.
5. Czy na zimnym silniku jazda i zmiany bieów mogą być przy obrotach 2000 np. Mam nadzieję ż eczy zimny silnik czy zima procedura jest taka sama?
Jeździłem dieslem w pracy dość długo ale to mój pierwszy więc wolę bezpieczniej. Dziś rano spotkałem kolegę też dieslem nei wiem dokąłdnie jaki miał silnik raczej większy niż mój to nie, i poszedł jak burza przede mną. Nie iwem czy ja taki du.. nie kierowca czy on nie dba o swój.
Przepraszam ż etak zamylam ale mi trzeb ajak dziecku wyjaśnić.
Pozdrawiam i dziękuję
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Wto Lis 23, 2010 21:54, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Sob Sie 21, 2010 19:20 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Co do tego kiedy zmieniać biegi, to postaram się Ci wytłumaczyć tak, abyś rozumiał co się dzieje w silniku w danych momentach:
Istnieje taka zależność, że im większy nacisk między elementami które są smarowane olejem, tym cieńsza jego warstwa i gorsze smarowanie, przez co elementy szybciej się zużywają. Dodatkowo im szybsze są ich wzajemne ruchy, tym lepsza warstwa oleju i może układ przenosić większe siły z lepszym smarowaniem.
Dla przykładu, korbowód osadzony jest na wale korbowym (pomijam panewki) i gdy silnik pracuje, to tłoki naciskając na korbowody powodują nacisk między powierzchnią korbowodu a wału. Jeśli nacisk ten jest duży (czyli naciskamy mocno pedał gazu) to warstwa oleju jest tak jak by wyciskana i zwiększa się tarcie między elementami i ich zużycie. Natomiast gdy silnik ma wyższe obroty, możemy przyłożyć większą siłę bez uszczerbku dla elementów ponieważ warstwa oleju zwiększa się wraz z obrotami.
Czyli jeśli w granicach 1800obr/min zmieniasz bieg i i wciskasz pedał gazu do połowy to nie jest to zdrowe dla silnika, jeśli natomiast bardzo powoli przyśpieszasz na tych obrotach to nic nie szkodzi.
Dlatego gwałtownie przyśpieszać powinno się na wysokich obrotach, na niskich to tak byle ledwo przyśpieszać.
Ja zmieniam przy 2.1tys ale ja się ślimaczę a je jeżdżę
Na zimnym silniku nie powinno przekraczać się 2.5tys zanim się nie rozgrzeje.
Co do momentu, trzeba by było poszukać wykresu dla Twojego silnika, tam będzie pokazane na jakich obrotach masz największa moc, ale z tego co pamiętam to chyba od 2.6tys do 3.4tys.
Dzięki ż esie tak rozpisałeś ale widzisz ja lubię gotować a nie grzebać w autach. Ktoś nie raz mi pisał wyczyść egr, albo przepływkę. A ja sobie mogę tylko o tym poczytać. Co zrobić.
No ja raczej nie daję gazu gwałtowanie i mocno bo tak się nauczyłem jak mi przerywał na zimnym silniku (z resztą zaraz się zrobi zimniej i znów będzie) bo jak gazowałem go wolniej to tego nie miałem. Tak mi chyb azostało Jak czytam o dieslach to w każdym jest inaczej, każdy pisze inaczej a ja i tak głupi i tak głupi
markozalko, przede wszystkim trzeba zaczac od tego, ze Twoj diesel nie ma jakiegos fenomenalnego odejscia, ale dziwie sie, ze nie potrafisz wyczuc krecac silnik w gore w ktorym momencie przestaje on ciagnac.
_________________ Miałem już około 25 samochodów różnych marek i narodowości. Z Roverków to: 620i LP
G, 623Si Lux LPG, 820Ti coupe, 620Ti, teraz czas na roverkowego diesla, czyli 45 IDT...
Wiemm że bie jest to rakieta ale zainteresowałem się jak jeździć dieslem. Szcera prawda jak się mało wie to głowa spokojniejsza. Ile ludzi ma gdzieś różne sprawy i jeździ latami. Mnie interesuje jedno czy na dobrych obrotach śmigam a zmieniam biegi przy 2000-2500. W trasie jadę np. 110km/h to obroty mam 2100. Nie jeżdżę na obrotach rzędu 1000-1400. Czasem wiadomo jak jadę wolno na 2 biegu to obroty są w granicach 1000-1100.
Tomi [Usunięty]
Wysłany: Nie Sie 22, 2010 19:43
ZTCP poniżej 2000 nic się nie dzieje. Dlatego, jeśli chcesz jeździć dynamicznie, nie możesz pozwolić, aby po zmianie biegów na wyższy obroty spadły poniżej 2000 obr./min. Dlatego wydaje mi się, że w Twoim przypadku zmiana biegu na wyższy powinna odbywać się przy ok. 3000 obr./min. i dość mocno wciśniętym pedale gazu.
Oczywiście taka jazda tylko w momencie gdy silnik jest już rozgrzany. Na zimnym silniku najlepiej kręcić do 2000 obr./min.
[ Dodano: Nie Sie 22, 2010 20:43 ]
ADI-mistrzu napisał/a:
Co do tego kiedy zmieniać biegi, to postaram się Ci wytłumaczyć tak, abyś rozumiał co się dzieje w silniku w danych momentach:
Istnieje taka zależność, że im większy nacisk między elementami które są smarowane olejem, tym cieńsza jego warstwa i gorsze smarowanie, przez co elementy szybciej się zużywają. Dodatkowo im szybsze są ich wzajemne ruchy, tym lepsza warstwa oleju i może układ przenosić większe siły z lepszym smarowaniem.
Dla przykładu, korbowód osadzony jest na wale korbowym (pomijam panewki) i gdy silnik pracuje, to tłoki naciskając na korbowody powodują nacisk między powierzchnią korbowodu a wału. Jeśli nacisk ten jest duży (czyli naciskamy mocno pedał gazu) to warstwa oleju jest tak jak by wyciskana i zwiększa się tarcie między elementami i ich zużycie. Natomiast gdy silnik ma wyższe obroty, możemy przyłożyć większą siłę bez uszczerbku dla elementów ponieważ warstwa oleju zwiększa się wraz z obrotami.
Czyli jeśli w granicach 1800obr/min zmieniasz bieg i i wciskasz pedał gazu do połowy to nie jest to zdrowe dla silnika, jeśli natomiast bardzo powoli przyśpieszasz na tych obrotach to nic nie szkodzi.
Dlatego gwałtownie przyśpieszać powinno się na wysokich obrotach, na niskich to tak byle ledwo przyśpieszać.
Ja zmieniam przy 2.1tys ale ja się ślimaczę a je jeżdżę
Na zimnym silniku nie powinno przekraczać się 2.5tys zanim się nie rozgrzeje.
Co do momentu, trzeba by było poszukać wykresu dla Twojego silnika, tam będzie pokazane na jakich obrotach masz największa moc, ale z tego co pamiętam to chyba od 2.6tys do 3.4tys.
Ponadto powinieneś dodać, że przy niższych prędkościach obrotowych (gdy wciskamy mocno pedał gazu), tłok jest bardziej narażony na siły boczne (bardziej ociera o powierzchnie cylindra), niż przy równie mocno wciśniętym pedale gazu na wyższych obrotach.
Generalnie zasada jest prosta. Jedziesz spokojnie, oszczędnie kręcisz go do 2000-2500 obr. jednocześnie nie wciskając mocno pedału gazu. Przy dynamicznej jeździe kręcisz go do 3000-3500 obr./min.
Ostatnio dowiedziałem się, że jedna z zasad "ecodriving'u" mówi o tym, że wciskamy pedał gazu dość mocno (tak mnie-więcej 3/4) i biegi zmieniamy nisko (przy 2000-2500) .
Ostatnio dowiedziałem się, że jedna z zasad "ecodriving'u" mówi o tym, że wciskamy pedał gazu dość mocno (tak mnie-więcej 3/4) i biegi zmieniamy nisko (przy 2000-2500) .
Moj kolega tez oszczedza paliwo nieumiejetnie hamujac biegami i w ten sposob niszczy sobie uklad napedowy, bo mocno szarpie.
_________________ Miałem już około 25 samochodów różnych marek i narodowości. Z Roverków to: 620i LP
G, 623Si Lux LPG, 820Ti coupe, 620Ti, teraz czas na roverkowego diesla, czyli 45 IDT...
Moja teoria i zasada według której jeżdżę (nawet się to sprawdza to dynamiczne przyśpieszanie (nie żałując obrotów-tak do 4-4,5tys-w benzyniaku oczywiście) i zmiana na wyższy. Ogólnie chodzi o to żeby jak najszybciej dojść do najwyższego możliwego biegu w danych warunkach i później się na nim kulać. Wszelkie ciągnięcie auta od 1000 czy 1500obr mija się z celem bo spalanie zacznie przypominać ciągnik siodłowy a nie samochód osobowy.
Może trochę OT bo gażnikowców za dużo u Nas nie ma ale hamowanie biegami ma zastosowanie tylko we wtrysku. Na gaźniku paliwo podawane jest zawsze, podczas hamowania silnikiem również.
_________________ Koła wystarczą 4...cylindrów musi być 5
Ooo Zukowaty co do gaźników w "nowszych" samochodach osobowych to się nie zgodzę, był opracowany układ który odcinał paliwo i w gaźnikowcach, tak zwany "zawór hamowania silnikiem".
Ogółem co do jazdy to tak jak koledzy piszą, jeśli ekonomicznie to biegów używamy tylko do rozpędzania się i jeździmy na możliwie najwyższym. Co do wciskania gazu do 3/4 aby oszczędnie jeździć to nie widzi mi się aby to było jakkolwiek zdrowe dla silnika, pedał gazu powinno się wciskać stopniowo wraz z rosnącą prędkością, nie tak że wciskamy 3/4 głębokości pedały i czekamy aż się rozpędzi.
Ooo Zukowaty co do gaźników w "nowszych" samochodach osobowych to się nie zgodzę, był opracowany układ który odcinał paliwo i w gaźnikowcach, tak zwany "zawór hamowania silnikiem".
Hehe To już nie gaźnikowiec, za dużo elektryki/elektroniki Z resztą nigdy się nie uzyskiwało efektu pełnego odcięcia z racji na pojemność gaźnika poza komorą i porowaty kolektor.
_________________ Koła wystarczą 4...cylindrów musi być 5
Noo tak dużo elektroniki w nich nie było, ale fakt faktem, więcej niż w klasycznych gaźnikowych .
No i prawda że nie działało to hamowanie tak dobrze jak teraz w wtryskowych, ale zawsze coś
Pamiętam że jeszcze było chyba coś takiego (to chyba za czasów wielkiego kryzysu) że przy kierownicy był przycisk do wyłączania silnika np. w korkach jak się stało i aby go uruchomić wciskało się sprzęgło i gaz jednocześnie, taki bajer do oszczędnej jazdy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum