Wysłany: Sob Sie 28, 2010 15:40 [Rover 200] nie pali :( co robic???
Moj roverek postanowil sie zbuntowac i nie pali, wszytsko ladnie sie swieci wiec akumulator jest ok, jak przekrecam kluczyk slychac tylko "tykniecie", zero krecenia, jestem 400 km od domu wiec moj mechanik mega daleko i nie wiem co poczac. Zdarzalo mu sie juz cos takiego jak byl rozgrzany, ale jest juz po kilku wizytach u elektryka i mialam nadzieje, ze juz wszytsko ok, a tu klops macie jakis pomysl na pierwsza pomoc??musze jakos dotrzec do domu, czy jesli go zaciagniemy i odpali powinnam dojechac do domu? pomocy!
SPAMU¦
Wysłany: Sob Sie 28, 2010 15:40 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Jak rozrusznikiem nie kręci to albo bezpiecznik jego, albo przekaźnik albo co gorsza sam rozrusznik.
Niestety gdzie jest przekaźnik nie wiem, a jego można by było najpierw sprawdzić (nie dało by rady wypiąć przypadkiem przekaźnika i na krótko zakręcić rozrusznikiem? )
Pomógł: 3 razy Dołączył: 01 Kwi 2010 Posty: 208 Skąd: Jastrzębie Z
Wysłany: Sob Sie 28, 2010 17:59
Może pomoże metoda młotka... czyli puknij kilka razy w rozrusznik, może tylko zawiesił się automat. Ale jeśli sprawa będzie się powtarzała to automat do wymiany. Skoro słychać tyknięcie, znaczy że prąd dochodzi. Niekiedy wystarcza przeczyszczenie styków i wnętrza cewki w automacie przyciągającym bendix ale mogą być też już wypalone styki, a w tedy...
_________________ teraz 75 cdt, wcześniej 216 SE i 214 Si może kiedyś jagular...
krotko mowiac sama nic nie zrobie, ale powiedzcie czy bedzie dalo rade odpalic go na zapych?bo jesli juz go odpale jakos do domku dotre i wtedy prosto do mechanika...
Czyli ktoś cię rozpędza (najlepiej z górki) i powolutku na 5 biegu puszczasz sprzęgło, wtedy silnik powoli zacznie się kręcić, nie będzie miał takiego zrywu (bezpieczniejsze dla rozrządu).
na 5tce bedzie ciezko, lepiej na 3 lub 4rce bo na 5 przydaloby sie rozpedzic conajmniej do 50 na godzine w przeciwnym razie trzeba bedzie w odpowiednim momencie wcisnac sprzeglo zeby "nie zdechl"
Ogółem powinno się z pychu uruchomić silnik, potem wcisnąć sprzęgło i niech silnik się rozrusza, nie tak ze odpali i jedziemy.
Na 2 jest większe przełożenie, więc na początku silnik momentalnie się rozkręci, złe to jest dla rozrządu, dlatego proponuje na 5 lub 4 go puścić, potem jak zacznie załapywać sprzęgło i z jedynki ruszamy.
Zapchneli mnie i odpalil, dojechalam do domku bez wiekszych problemow (400km), oczywiscie dojechalam probuje go odpalic raz, drugi i za kazdym razem pali jak zloto! co to moze byc??ze raz pali a raz cisza totalna....
Czyli ktoś cię rozpędza (najlepiej z górki) i powolutku na 5 biegu puszczasz sprzęgło, wtedy silnik powoli zacznie się kręcić, nie będzie miał takiego zrywu (bezpieczniejsze dla rozrządu).
dzisiaj mój rover 214 nie chciał zapalić a rano normalnie odpalił i jechałam jakieś 40 min.,gasiłam go 5 razy no i w końcu nie mogłam go zapalić tylko tak tykało,panowie jacyś mi pomogli popchać,najpierw na trójce i nic,na czwórce i nic,dwóch panów juz spisało go na straty ale trzeci z panów został i kazał mi na dwójce próbować i na tej dwójce lekko mnie popchał i auto odpaliło,niestety dojechałam do domu i chciałam sprawdzić czy pali-nie palił tyrkotał,akumulator nie chce się ładować,a mam tylko taki większy akumulator z reno chamade 1.9 i nie wiem czy tam wejdie,zobaczymy.
Czyli ktoś cię rozpędza (najlepiej z górki) i powolutku na 5 biegu puszczasz sprzęgło, wtedy silnik powoli zacznie się kręcić, nie będzie miał takiego zrywu (bezpieczniejsze dla rozrządu).
dzisiaj mój rover 214 nie chciał zapalić a rano normalnie odpalił i jechałam jakieś 40 min.,gasiłam go 5 razy no i w końcu nie mogłam go zapalić tylko tak tykało,panowie jacyś mi pomogli popchać,najpierw na trójce i nic,na czwórce i nic,dwóch panów juz spisało go na straty ale trzeci z panów został i kazał mi na dwójce próbować i na tej dwójce lekko mnie popchał i auto odpaliło,niestety dojechałam do domu i chciałam sprawdzić czy pali-nie palił tyrkotał,akumulator nie chce się ładować,a mam tylko taki większy akumulator z reno chamade 1.9 i nie wiem czy tam wejdie,zobaczymy.
Proponuje sprawdzic przewód z aku na rozrusznik
mialem kiedys to samo okazalo sie ze przewod mial slaby styk na rozruszniku
załozyliśmy ten nowy akumulator i zaplił od razu,zostawiliśmy żeby jeszcze się doładował i pózniej kolega mi jeszce jakąś blaszkę wcisnął miedzy klemę żeby niby lepiej łączyło,no a pózniej chce zapalić i immo chyba bo melodyjka jakaś dziadowska grała,nie miałam w pilocie baterii bo go nie używałam,i teraz dopiero sprawdzałam i nie działa ten pilot wogóle i tak się zastanawiam czy można wypiąć gdzieś jakieś kable żeby odłączyc ten immobilaiser całkowicie?czy to nie takie proste,bo kodu oczywiście nie mam,a do kogoś z kompem mam bardzo daleko i nie uśmiecha mi się tam auta na lawecie wieść
Melodyjka? Normalnie to jest taki pikanie ale melodyjka ?
Głupio jak Ci się pilot rozprogramował, ale jeśli to, to zamykasz auto (nie koniecznie na klucz) i wciskasz kilkukrotnie przyciski tak jak jest to napisane na stronie do wprogramowania pilota.
Jeśli nie zadziała to ciężka sprawa
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum