Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 15:54 [R416 Si 1.6 16V 111KM] problemy z rozruchem.
Witam.
Jestem od miesiąca posiadaczem Rovera 416 Si 1.6 16V 111KM, w aucie zostały zrobione:
-planowanie głowicy
-uszczelka pod głowicą
-filtry, olej, płyny
-pompa wody
-wymieniony blok silnika
-termostat
-czujnik temp. wody
-regeneracja rozrusznika
-świece
W/w naprawy nie rozwiązały problemu jakim jest brak kręcenia rozrusznika na ciepłym silniku. Pierwszym powodem na jaki wpadłem był czujnik temp. dlatego go wymieniłem, problem nie zniknął, napięcia na akumulatorze są dobre (na ciepłym i na zimnym silniku jest 12,6V a po załączeniu alternatora 13,8V) Co może powodować problem z rozruchem na ciepłym silniku? Możliwe że problemem nie jest temp. silnika tylko ilość przejechanych kilometrów (im więcej przejade tym trudniej odpala, ale też silnik cieplejszy więc ciężko stwierdzić) wydaje mi się, że problemem jest czas jazdy a nie temp, gdyż zmieniłem ostatatnio płyn w chłodnicy na borygo i jest zdecydowanie zimniejszy silnik (sprawdzone organoleptycznie ) a problem z rozruchem nadal występuje.
Usłyszałem dwie teorie jedna głośi że to rozrząd przestaiwiony o 1-2 ząbki, druga że (jak to ponoć mają w zwyczaju Roverki 75) walnięty jest czujnik położenia wału korbowego. Czy któraś z nich jest prawdziwa?
Ponadto po zrobienu rozrządu wzrosły obroty do 1100 na stałe a czasem blokują się na 1600, myśle że to nie krokowiec bo przed robienie rozrządu problemu nie było (700-800obr.) Mechanik twierdzi że to przepustnica. Co Wy na to?
Pozdrawiam - Łukasz
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Pią Wrz 03, 2010 14:20, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 15:54 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
W swoim Roverku miałem tak że jak silnik silnik się rozgrzał to autko miało problemy z odpalaniem - tak jakby się rozrusznik zawieszał. Okazało się, że uwalony był bendix, który robił takie psikusy kiedy się nagrzał od silnika. Pomogła wymiana rozrusznika.
Rozrusznik chyba ok, tak przynajmniej twierdzi facet u któego był regenerowany, mówie że w stanie idealnym troche się tulejki klejiły więc je wymienił. Wczoraj wydedukowałem z kolegą że to może być połączony efekt padającego alternatora i akumulatora, zmierzyłem napięcie podczas rozruchu na zimnym aucie i wynosiło 12.6 ---> 10.4V czyli dolna granica normy, niestety nie miałem jak sprawdzić na ciepłym aucie bo akurat nikogo nie było w domu
W weekend wymieniam alternator i kable od alternatora do akumulatora.
Pomógł: 248 razy Dołączył: 18 Cze 2009 Posty: 1651 Skąd: Maciejowa, Nowy Sącz
Wysłany: Pią Wrz 03, 2010 13:38
Przy tych objawach warto przede wszystkim sprawdzić stan przewodów masowych, klem i kabla zasilającego rozrusznik. Napięcie 10,4V podczas rozruchu to jeszcze nie tragedia choć mogło by być wyższe ale w połaczeniu ze stratami na złączach może być za niskie dla rozrusznika. Odnośnie obrotów - jest oczywiśćei możliwe, że problemem jest przepustnica - warto ją rozebrać i przeczyścić (tylko nie ruszaj ustawienia śruby regulacyjnej - ciężko ją później doregulować).
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Najprawdopodobniej problemem był klękający alternator, który dzisiaj padł całkowicie, kupiony przeze mnie na allegro okazał się mieć inne mocowania i inny pasek klinowy stąd moje pytanie/prośba może mi ktoś powiedzieć gdzie w poznaniu dostane alternator do rovera 416 Si 1.6 16V najlepiej używany ale od biedy może być nowy, bo nie mam czasu ani pieniędzy żeby ryzykować kolejny zakup na allegro
Co do obrotów to jak silnik się nagrzeje to są ok. trochę poniżej 1000, ale zdarza mu się (ostatnio coraz częściej) zawieszać na parę minut na 1800obr.
Ta moja miłość od "pierwszego wejrzenia" zaczyna zmieniać w największą mordęgę życia
A sprawdzałeś połaczenia przewodów od rozrusznika do akumulatora?Nie wiem jak jest w Twoim Roverku,ale często spotykam połączenie(inne auta) głównego przewodu zasilającego rozrusznik na alternatorze i może tam coś niełaczy,a drugie to tak jak ktoś wcześniej pisał sprawdż masy i bendix.
Klemy wyczyściłem, połączenia masy też, bendiks jakby był walnięty to by elektryk wymienił przy regeneracji. Na razie wysiadł mi alternator i razem z jego wymianą wymienię przewody od alternatora do rozrusznika (też o tym pomyślałem). Wydaje mi się że po tym "czyszczeniu" auto działało ok ale za szybko padł alternator żebym mógł sprawdzić na 100%
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum