Wysłany: Czw Sie 26, 2010 12:56 [R214Si 1.4 16V] SOLVED Bardzo nierówna praca na zimnym
Witam,
Jak już pisałem w innym wątku po każdej z wizyt u mojego mechanika (byłego) silnik chodzi coraz gorzej - w skrócie była kapa rozrządu. Po ostatniej "naprawie" polegającej na uszczelnieniu połówek głowicy specjalną pastą uszczelniającą (za pierwszym razem jej nie dali) oraz usunięciu klekotania popychaczy (podobno zużyte 2 kompensatory na 4 garze w co nie wierzę bo klekotanie pojawiło się po ich poprzedniej próbie uszczelniania) pojawił się nowy objaw:
Po odpaleniu silnika po postoju ok 8h (jak ostygnie) zachowuje się jakby palił na 3 gary - nieważne czy jest deszcz, czy pełne słońce - zawsze ze 100% powtarzalnością po ostygnięciu tak pali - chodzi bardzo nierówno. Po ok 1,5 min pracy wszystko wraca do normy. Sprawdzałem świece rano - są suche - brak objawów HGF (olej w normie płynu nie ubywa brak majonezu). Cewka, świece, kable, kopułka palec są 100% bez zarzutu - czy jest możliwe, że mój genialny mechanik źle ustawił rozrząd? Przy ostatniej naprawie głowica nie była ściągana a jedynie połówka z wałkami. Czy przy lekko źle ustawionym rozrządzie mogą się pojawić takie objawy? Przed tą "naprawą" nie było problemów (o ile problemem nie nazwiemy cieknący olej dookoła głowicy )
Co Wy na to?
Ostatnio zmieniony przez gorgoroth80 Sob Wrz 11, 2010 09:11, w całości zmieniany 2 razy
SPAMU¦
Wysłany: Czw Sie 26, 2010 12:56 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
źle ustawiony rozrząd to by cały czas silnik nierówno pracował, bez względu na temperaturę.
Myślę, że to może być coś z popychaczami... albo przytkane popychacze, albo zaklejone kanałki doprowadzające olej do nich, i po prostu póki nie napcha Ci oleju do popychaczy zawory się słabo otwierają i silnik ma znacznie mniejszą moc.
Po naprawie sprawdź ciśnienie oleju na wszelki wypadek...
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Dzięki, to brzmi całkiem prawdopodobnie - patrząc na fachowość tego mechanika wcale bym się nie zdziwił gdyby okazało się, że pozapychali pastą kanaliki - bo co tam - czym więcej pasty tym lepiej. Czy mogę jeździć tym samochodem jeszcze przez parę dni? Czy ewentualne czyszczenie tych kanalików będzie wiązać się ze ściągnięciem całej głowicy (mam nadzieję że nie bo mam nową uszczelkę i śruby)
Przypomniało mi się jeszcze jedno - jak odpaliłem silnik rano i wyłączyłem po ok 30 sekundach, słychać było wyraźne syczenie w okolicach kolektora wydechowego - syczenie trwało ok 3 sekundy od wyłączenia silnika - tak jakby ciśnienie powoli uchodziło z komory spalania przez prawie zamknięty zawór... czy to możliwe? nigdy wcześniej (gdy silnik był ok) nie zaobserwowałem takiego dźwięku
do czyszczenia wystarczy rozpołowić głowicę, ale lepiej z tym nie jeździć, jak kanaliki są mocno pozapychane, to mogą się zatrzeć walki rozrządu, bo do ich łożysk olej jest doprowadzany tymi samymi kanalikami
z tym syczeniem, to raczej nie wiem co to mogło by być, ale raczej nie kompresja z cylindra, bo to przy szczelnych zaworach ucieka kilka sekund, także raczej byś nie zwrócił uwagi
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Jeszcze jedno pytanie - jeżeli popychacze były by przytkane lub zatarte to czy nie powinienem słyszeć charakterystycznego klekotania?
Dziś o 18:00 jak go odpaliłem (był zimny) to mało co mi nie zgasł tak świrował - a po 1,5 minuty wszystko cacy. Klekotania nie było słychać...
Jak ostatnio serwis mi go spieprzył to klekotał na całego - niby wymienili kompensatory (chyba dwa) - trochę na tym klekocie pochodził (jakieś 30min) bo osłuchiwali go najpierw z każdej strony. Nie odebrałem go wtedy i po ich naprawie mam teraz co mam.
Czy przez tą akcję nie mógł zostać uszkodzony mechanicznie zawór lub popychacz?
[ Dodano: Nie Sie 29, 2010 19:37 ]
Sprawdzałem dziś ustawienie rozrządu i wygląda na to, że jest ustawiony poprawnie - wszystkie znaki na miejscu. Przy okazji posprawdzałem wszystkie kabelki i wtyczki do czujników + cały układ zapłonowy i wszystko jest ok.
Niestety silnik nadal świruje po dłuższym postoju - mam jeszcze pytanie co do popychaczy - czy może być tak uszkodzony że nie będzie klekotał a będzie nie do końca otwierał zawór?
Czy po dłuższej pracy z dużym klekotem (z uszkodzonymi 2 kompensatorami) może popychacz zostać uszkodzony dając takie objawy jak u mnie?
[ Dodano: Pon Wrz 06, 2010 17:02 ]
Okazało się, że na dolnym kole rozrządu był urwany klin - tzn poprzedni mechanik skręcił rozrząd bez klina - powstał spory luz - jak myślicie ile zębów może przesunąć rozrząd ten defekt? Czy moje objawy mogą wynikać z tego faktu?
Nowe koło już zamówione...
Pomógł: 84 razy Dołączył: 20 Paź 2007 Posty: 757 Skąd: Przejdź do mapy
Wysłany: Pon Wrz 06, 2010 16:22
Witam
gorgoroth80, szczerze współczuję takiego machera
gorgoroth80 napisał/a:
[ Dodano: Pon Wrz 06, 2010 17:02 ]
Okazało się, że na dolnym kole rozrządu był urwany klin - tzn poprzedni mechanik skręcił rozrząd bez klina - powstał spory luz - jak myślicie ile zębów może przesunąć rozrząd ten defekt? Czy moje objawy mogą wynikać z tego faktu?
Nowe koło już zamówione...
.
Po prostu, nic tylko tym sposobem skopał ci silnik. Jeżeli nie było klina to rozrząd i cała reszt się sypła. Ja na twoim miejscu zająłbym się tym sam i odnowa wszystko rozebrał łącznie ze zdjęciem głowicy, bo pewnie jest nie ciekawa sytuacja .
_________________ Był 214 si LPG 16v 1.4 103KM 97r. Platinum Silver
Był R 25 2.0 iDT 113kM 05r. X POWER GREY MET
Zmartwiłeś mnie kolego - dopiero co była robiona kapa rozrządu... w sumie jedyny objaw to przy zimnym silniku szarpał - jak się rozgrzał jeździł dobrze... oddałem go bo mnie szarpanie wkurzało... może nie będzie tak źle /mam nadzieję/
Pomógł: 84 razy Dołączył: 20 Paź 2007 Posty: 757 Skąd: Przejdź do mapy
Wysłany: Pon Wrz 06, 2010 17:05
gorgoroth80 napisał/a:
może nie będzie tak źle /mam nadzieję/
Miejmy nadzieje.
Nie daj się tym macherom wypchać hasłem; że tak ma być, lub ten typ tak ma
Faktem jest, że ten silnik jak jest zimny może lekko wydawać metaliczny odgłos, ale to trwa max 2-4 min i ustępuję, ale praca jest równa bez szarpania i tzw. czkawki
Nie Ekspert Działu Porady Techniczne
sTERYD napisał/a:
z tym syczeniem, to raczej nie wiem co to mogło by być, ale raczej nie kompresja z cylindra, bo to przy szczelnych zaworach ucieka kilka sekund, także raczej byś nie zwrócił uwagi
Szczelne zawory, to nic nie powinno uciekać i syczeć, inna sytuacja to tylko taka jak silnik tak akurat się zatrzyma, że zawory są niedomknięte, lub są po porostu uszkodzone mechanicznie
_________________ Był 214 si LPG 16v 1.4 103KM 97r. Platinum Silver
Był R 25 2.0 iDT 113kM 05r. X POWER GREY MET
Dzięki za informację,
Jak miałem problemy na zimnym silniku (po założeniu wadliwego dolnego koła rozrządu) to nie było słychać żadnego klekotania ani metalicznych dźwięków - po prostu nierówno pracował i po 2 minutach wszystko cacy. Mechanik (nowy) mówił, że luz był na ok 1/2 do 1 zęba - mam nadzieję, że silnika szlag nie trafił
Zresztą po poskładaniu wszystkiego do kupy zrobię jeszcze próbę olejową i zobaczę jak zawory trzymają...
Nowe koło rozrządu będzie u mnie jutro więc do końca tygodnia powinienem znać "wyrok"
Załączam zdjęcie uszkodzonego koła
[ Dodano: Pią Wrz 10, 2010 10:27 ]
Na zdjęciach i w realu doskonale widać, że ktoś (pseudo mechanik) próbował przykleić to koło - nie ma klina to dali klej to jest szczyt partactwa
Odebrałem wczoraj samochód z serwisu i jestem zadowolony - narazie nic nie szarpie na zimnym i czuję, że dostałem w pakiecie jeszcze ze 30KM - auto nie do poznania.
[ Dodano: Sob Wrz 11, 2010 10:11 ]
Problem rozwiązany - nic nie szarpie, nic nie dusi - chodzi jak nowy.
Temat do zamknięcia
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum