Wysłany: Sob Paź 23, 2010 19:55 [R416Si] 97 - stuki pod pokrywą zaworów
Witam,
mam pewien problem, do dnia dzisiejszego nie było żadnych problemów. W dniu dzisiejszym po wyjechaniu z parkingu zauważyłem (usłyszałem) stuki. Stuki były na tyle słyszalne w środku, że po wjechaniu do garażu otworzyłem maskę i stwierdziłem, że spod pokrywy zaworów wydobywają sie stuki. Są najbardziej słyszalne od strony przodu samochodu (nie od strony wtrysków) i na środku pokrywy zaworów.
Czego to mogą być objawy? Czy jestem to w stanie zrobić sam czy konieczn jest wizyta u doktora?
dzieki
Radek
SPAMU¦
Wysłany: Sob Paź 23, 2010 19:55 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Moze tak, ale jak kolega wczesniej tego nie zauwazyl
radek napisał/a:
do dnia dzisiejszego nie było żadnych problemów
to troche to dziwne. Popychacze hydrauliczne stukaja podobnie. Zacznij od wymiany oleju, zimno sie zrobilo i popyczacze moga sie nie napelniac po odpaleniu na zimno gestym olejem. Swierzy olej zawsze jest bardziej plynny bo nie utrzymuje w zawiesinie calego syfu z silnika. Mialem problem ze stukaniem popychaczy . Najpierw pomoglo wymiana na syntetyk (tego wcale nie musisz robic wystarczy swierzy polsyntetyk) ,ale ostatnio juz nic nie pomagalo i musialem wymienic popychacze.Pozdr.
jedno sprostowanie, po odpaleniu silnika w momencie kiedy to zauważyłem silnik był już po przejechaniu ok 20km więc efekt zimnego oleju bym wykluczył. Zobaczę jutro czy stukot bedzie słyszalny znowu czy może zniknie.
Ten film na youtube to dokładne to co słuchać umnie - dzieki.
keczu, Z tego co mi wiadomo to zjawisko to występuje na zimnym silniku. Chodzi tam o jakis luz który znika po nagrzaniu sie silnika. Mam ten sam silnik i tez czasem sie odezwie. Przykładowo dziś chyba z 10 razy auto odpalałem w ciągu dnia i tylko raz usłyszałem owe stuki i wcale nie za pierwszym razem. Olej zmień jak najbardziej. Jeśli zjawisko ustępuje po rozgrzaniu silnika to się tym nie przejmuj. To jest urok silników serii K.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Spoko, ja nie twierdze ze nie masz racji. Kolega dorzucil teraz inf. ze to nie na cieplo.
Vesper416 napisał/a:
Mam ten sam silnik i tez czasem sie odezwie.
Ja mam tak samo ,ale nie tak glosno i slyszalem to od momentu kupna auta. Zaraz pobieglem i znalazlem nawet w necie biuletyn techniczny Rovera na ten temat (mialem gdzies ale przepadl jak moj komp. mial zapasc )
Może stukać tłok o cylinder. W tych silnikach tłoki dość mocno się rozszerzają, jak jest zimny, to tłok "lata" na boki (kołysanie tłoka), co nawet czasem słychać. Jak się nagrzeje, to rozpręża się w cylindrze, luzy maleją i przestaje to być słyszalne.
W moim Poldoroverku, w którym mam zdjętą głowicę, tłoki dają się bujać na boki, w kierunku poprzecznym do silnika i pięknie widać, jak się bujają, luz jest w górnej części tłoka na pół milimetra, widać gołymi oczami. A silnik do końca chodził pięknie, po 1.4 MPa ciśnienia sprężania i zero zjadania oleju.
W większości współczesnych silników tak jest, zwłaszcza wielozaworowych, które są bardziej wysilone i tłok bardziej się rozszerza. Z tymże duża część silników ma blok żeliwny, który jest grubszy i lepiej tłumi stuki, a poza tym, te silniki, nie dość, że są wykonane z aluminium, to są cienkie i sam płaszcz wodny bloku to zaledwie 1.1 litra (!), przez co hałasy z układu tłokowo-korbowego słychać w nich wybitnie dobrze.
Jeśli silnik ma moc, ma dobre ciśnienie sprężania (co najmniej po 1.1 - 1.2 MPa), nie żre oleju i dobrze się zachowuje - to nie przejmuj się tym - ale dbaj, by zimnego silnika nie katować.
Najlepiej robiłbyś, gdy po odpaleniu dałbyś mu popracować z minutkę, a potem delikatnie go rozgrzewał, jadąc max. na III biegu z obrotami do 2.5 tysiąca. Wtedy tłoki spokojnie, nie obciążone za mocno, rozgrzeją się, wyprężą i jak silnik się nagrzeje, stukanie zniknie.
Katowanie tego silnika jak jest zimny jest wielce niewskazane, nie tylko z tych powodów, ale też ze względu na jego nietypową konstrukcję (kilka elementów skręconych na wskroś długimi i cienkimi śrubami) oraz ze względu na uszczelkę podłgłowicową - która jest bezazbestowa i przenosi swoją powierzchnią całe naprężenie ww. śrub, które odpowiadają też za sztywność tego silnika.
Niestety, ta nietypowa konstrukcja czasami się mści, chociażby słynny HGF.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
dzisiaj odpaliłem furę i ........ cisza na zimnym cisza, na gorącym też. Wiem że poprzedni właściciel wymieniał uszczelniacze i wg niego popychacze będą do wymiany przy ok 195 000 km - poprzedni właściciel dbał o samochód i nawet dał mi namiar do mechanika który opiekował sie tym samochodem.
Co do przebiegu to mam 184 000, olej był wymieniany przy 176 000. Na razie zostawiam sprawę zobaczę czy to się jeszcze powtórzy.
dzieki
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum