Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.4 Rok produkcji: 1998
Witam,
dzisiaj rano, po dwudniowym postoju, mój Roverek odmówił posłuszeństwa i nie chciał odpalić. Akumulator jest sprawny, kręci rozrusznikiem bardzo ładnie, są momenty gdy wydaje się, że już za moment zaskoczy lecz tak się nie dzieje. Przy kręceniu czuje zapach benzyny. Kilka miesięcy temu zmieniałem kopułkę oraz palec, mimo to wykręciłem je i przeczyściłem - nic to nie pomogło. Kable WN są w porządku. Iska z cewki przed kopułką jest, sprawdzałem także za kopułką na jednym z kabli i także iskra przeskakuje. Skoro jest iskra to nie wiem, czy mogę założyć, że cewka jest ok? Zacząłem podejrzewać czujnik położenia wału, czy może on być przyczyną? Jeżeli tak, to czy zdołam go sam wymienić nie mając dostępu do kanału?
SPAMU¦
Wysłany: Pon Sty 17, 2011 21:18 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 2 razy Dołączył: 15 Maj 2010 Posty: 77 Skąd: Lublin
Wysłany: Pon Sty 17, 2011 21:54
Pompa chodzi, paliwa za dużo nie ma - wskazówka na czerwonym polu, lecz kilka dni wcześniej dolałem 4L benzyny (jeżdżę na gazie) i nic praktycznie nie jeździłem. Nie raz odpalał gdy wskazówka była sporo niżej. Nie wiem czy mam próbować dolać kilka litrów, skoro wcześniej odpadał z taka ilością jaka jest teraz?
Pomógł: 2 razy Dołączył: 15 Maj 2010 Posty: 77 Skąd: Lublin
Wysłany: Wto Sty 18, 2011 15:06
Dzisiaj dolałem 10L benzyny, wskazówka się podniosła i jest mniej więcej na poziomie 1/4 baku. Próbowałem go odpalić ale bezskutecznie. Podpiąłem się kablami do samochodu kolegi i próbowałem dalej ale nie zaskoczył. Czy może to być wina czujnika położenia wału? Nie wiem czy mam go zamawiać i próbować się jakoś do niego dostać, czy też szukać przyczyny gdzie indziej?
Pomógł: 2 razy Dołączył: 15 Maj 2010 Posty: 77 Skąd: Lublin
Wysłany: Wto Sty 18, 2011 15:29
Właśnie jest on moim głównym podejrzanym. Nie wiem tylko czy uda mi się do niego dostać bez kanału.. spróbuję najwyżej zdjąć przepustnice, obudowę filtra i kolektor ssący, może uda mi się coś zdziałać. Problem w tym, że bez garażu o tej porze roku trochę ciężko No bo co oprócz czujnika mogło by się tak nagle, bez żadnych oznak zepsuć? Świec co prawda nie wykręcałem, bo nie dałem rady, no ale musiałbym mieć jakiegoś niesamowitego pecha żeby wszystkie na raz padły. Cewka niby daje iskrę, mimo to, może to być jej wina? Palec i kopułkę mam nowe. Jeszcze kable mam stare, ale wcześniej wszystko chodziło super, silnik równo pracował
Palec i kopułkę mam nowe. Jeszcze kable mam stare, ale wcześniej wszystko chodziło super, silnik równo pracował
sprawdź kable jak będzie wilgotno w ciemnym miejscu podnieś maskę i zerkaj czy iskry nie skaczą po silniku w między czasie niech ktoś próbuje zapalić auto
auto długo stało ? to nie czujnik położenia wału,bo gdyby był to czujnik to by nie było iskry,
a skoro masz iksre to albo świece,albo przewody, może silniczek krokowy, albo może byc czujnik temperatury silnika, jeżeli odpali przy częściowo otwartej przepustnicy to bym wtedy obstawiał czujnik temp. lub krokowy
ja bym jeszcze sprawdził pompkę!!! mi nie chciał odpalać a słychać było że pompka pracuje,rozebrałem bak i okazał cie że pompka chodzi ale nie dawała odpowiedniego ciśnienia wymieniłem śmiga! Ale teraz pojawił mi się problem z sondą
Nie wiem tylko czy uda mi się do niego dostać bez kanału..
Da sie ,nie jest jakos super dostepny ,ale bez wiekszych problemow bez kanalu, od gory. Nie wiem mi nie robilo to zadnego problemu ,zamienialem pomiedzy R25 i R45.
marcingv napisał/a:
spróbuję najwyżej zdjąć przepustnice, obudowę filtra i kolektor ssący, może uda mi się coś zdziałać.
Nic nie trzeba zdejmowac. Czujnik -srubka nr 7mm jesli dobrze pamietam wiec troche nie typowa , prawidlowa opornosc czujnika ok. 1250 ohm. Stan przy lewym blotniku ,zobacz najpierw z prawej strony gdzie jest bedzie latwiej . Jest wystarczajaco miejsca na reke z mala grzechotka i przedluzka. Odkrecasz "na slepo" ,ale bez wiekszych problemow. Pozdr.
[ Dodano: Wto Sty 18, 2011 19:45 ]
I tu co koledzy sugeruja pompe paliwa to bardzo prawdopodobne trzeba zmierzyc cisnienie nie ma co wiecej gbybac bo inaczej sie pompy nie sprawdzi, moze dawac wszystkie znaki prawidlowej pracy i nie dawac odpowiedniego cisnienia. Sprobuj rano przekrecic kluczyk ,niech kopnie pompa ,wylacz zaplon poczekaj az przekaznik pozwoli pompie dopompowac cisnienie jeszcze raz (nie pamietam jakos 30-60 sekund) i tak ze 3 ,4 razy i probuj wtedy odpalic. Sprawna pompa daje ciagle cisnienie ok 3 bar. ,ale na pierwszy rozruch pompuje do 6bar. (sprawdzalem jak cos).
Pomógł: 2 razy Dołączył: 15 Maj 2010 Posty: 77 Skąd: Lublin
Wysłany: Wto Sty 18, 2011 23:15
Dzięki wszystkim za wskazówki i porady. Wciąż się zmagam z problemem. Dzisiaj udało mi się jakimś cudem odkręcić świece - iskra jest. Podmieniłem nawet kopułkę i palec na stare z przed wymiany. Sprawdziłem ogólnie chyba cały układ zapłonowy i nic nie znalazłem. Potem moje podejrzenie padło właśnie na filtr powietrza lub pompę paliwa. Odłączyłem górny przewód od filtra paliwa - wyciekło trochę benzyny. Na odłączonym górnym przewodzie przekręciłem kluczyk w stacyjce i benzyna siknęła do góry. Założyłem więc, że filtr i pompa są w porządku, ale zrobię jeszcze tak jak poradził keczu.
Zacząłem się też zastanawiać, czy może to mieć jakiś związek z instalacją gazową? Mam instalację sekwencyjna, odpalać mogę tylko na benzynie. W sobotę jak jechałem do sklepu (jakieś 500m), po przełączeniu się na gaz, zaczęło mi nagle szarpać autem. Pomyślałem wtedy, że to przez wilgoć bo przez dwa wcześniejsze dni ciągle padało. Przełączyłem się więc na benzynę i zaparkowałem pod sklepem. Wychodząc ze sklepu odpalił bez problemu, do domu wróciłem jednak na benzynie, zostawiłem samochód na parkingu. Stał dwa dni nie ruszany aż w poniedziałek rano okazało się, że nie odpala.
Przed chwilą próbowałem podpompować ciśnienie tak jak poradził keczu, samochodu nie udało się odpalić, lecz mam wrażenie, że jakby było lepiej. Jak mogę sprawdzić ciśnienie które daje pompa? Dodam tylko, że przy odłączonym wężyku tuż za filtrem paliwa, przy przekręceniu stacyjki benzyna siknęła na jakieś 10-15cm w górę
Szczerze to ja zrobilem to domowym sposobem ,kupilem zegar cisnieniomierza hydraulicznego w koncowka 1/4 cala jakies rurki i zaczalem cos skladac z tego, ale szczesliwie sie okazalo ze sam wlasnie wskaznik pasuje idealnie w gwint filtra paliwa Maly o-ring dla uszczelnienia i tyle. Mozna zmierzys ile pompa dobija przy pierwszym starcie. Wrzuce fotki jak z pracy wroce. Pozdr.
[ Dodano: Sro Sty 19, 2011 08:03 ]
Przy okazji nie na temat ,ale jak wrzucic zdjecie w temat bez tworzenia linka do niego. Troche sie srednio na tym znam.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 15 Maj 2010 Posty: 77 Skąd: Lublin
Wysłany: Sro Sty 19, 2011 20:19
Zdjęcie można wrzucić np wtedy, gdy pisze się odpowiedź w temacie, pod polem do wpisywania tekstu jest pole "Nazwa zalącznika" - klika się "Przeglądaj" i wybiera się plik ze zdjęciem z dysku. Tylko zdjęcie nie może przekroczyć określonych rozmiarów więc czasami trzeba je zmniejszać. Można także wrzucić przez serwis imageshack.com - tam po wrzuceniu zdjęcia generowane są linki, między innymi takie które potem można wkleić odpisując na post.
Wracając do mojego problemu. Dzisiaj postanowiłem zaholować samochód do mechanika. Zostawiłem go i jutro mają nad nim posiedzieć. Na początku próbowali popsikać w przepustnicę jakimś specyfikiem tak aby zapodać paliwo z zewnątrz - już prawie miał ochotę zapalić lecz akumulator już był słaby. Wydaje mi się więc, że ma to wszystko związek z układem zasilania. Ten strumyk paliwa które trysnęło przy zdjętym wężyku paliwa, nie wyglądał mi na ciśnienie 3bar, więc może jednak pompa? Jak będę coś już wiedział to napiszę.
Obstawiam jednak czujnik temperatury cieczy chłodzącej. Miałem tak samo. Poczytaj tu: http://forum.roverki.eu/viewtopic.php?t=49315
Spróbuj odłączyć wtyczkę od tego czujnika, powinien odpalić, jednocześnie załączy się wentylator.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 15 Maj 2010 Posty: 77 Skąd: Lublin
Wysłany: Czw Sty 20, 2011 20:05
Dzięki wszystkim za porady, dzisiaj samochód wrócił od mechanika i działa Okazało się, że były zalane świece ... jak je odkręcałem to wydawało mi się wszystko w porządku, nie wiem widocznie przez to, że robiłem to po ciemku z latarką i dlatego nic nie zauważyłem Jeszcze raz wielkie dzięki za porady! Na przyszłość będę wiedział gdzie szukać przyczyny
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum