Wysłany: Sob Mar 19, 2011 20:16 [R 214Si] Auto znowu nie pali :( załamka, pomocy
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.4 16v Rok produkcji: 1996
Witam Roverzystów
Znów mam problem ze swoim autkiem, powoli zaczyna mnie juz draznic... Dzis stanąłem na parkingu w miescie, zgasilem auto, po 5 minutach chcialem je odpalic i klapa Nawet nie zakręcił, przy próbie odpalania słychac jedynie takie "tyk" i to wszystko, jakby sie bendix zaciął. Zadzwonilem po kolege, chcielismy zapalic auto na pych i nie odpalil! ZaciągnąŁ mnie do domu gdzie wymontowalem rozrusznik, podlaczylem na krotko w garazu i kreci jak szalony, bendix tez sie wysuwa chyba tak jak powinien. Włozylem wiec go spowrotem i dalej to samo, slychac tylko "tyk" i nic wiecej. Bezpieczniki sprawdzilem wszystko ok. Proszę o jakies podpowiedzi bo nie wiem czego dalej szukac. Pozdrawiam wszystkich!
SPAMU¦
Wysłany: Sob Mar 19, 2011 20:16 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Nie wiem czy prawidłowo sprawdziłeś rozrusznik ?
Masa na obudowę, plus do styku do którego jest podłączony przewód plusowy instalacji samochodu, następnie zwieramy plus z końcówką wyłącznika elektromagnetycznego rozrusznika. Wtedy mamy pewność że styki wyłącznika elektromagnetycznego się zwierają i włączają rozrusznik.
Sam bendix może się wysuwać po podaniu napięcia ,ale może nie włączać rozrusznika, a rozrusznik podłoczony bezpośrednio do uzwojenia stojana będzie się kręcił.
Takie "tykanie lub terkot może świadczyć o rozładowaniu akumulatora, złej masie między silnikem a nadwoziem. Sprawdż to; tym bardziej , że jak piszesz auto nie odpaliło również na pych.
To jest taki gruby czarny kabel idący od aku (-) do skrzyni biegów, i do blachy z przodu samochodu. Jeżeli nie będzie dobrego kontaktu to mogą być takie problemy. Ja raczej nie szukałbym problemu w rozruszniku skoro samochód nie pali na pych.
Mechanikiem nie jestem, więc raczej nie pomogę. Ale może sprawdź alternator, czy się kręci. Ja miałem taki przypadek, że zwoje mi popuchły i rozsadziło obudowę alternatora. Z tym, że wtedy jak próbowałem odpalić, to przyciemniały się kontrolki. Ale spojrzeć możesz - nie zaszkodzi
zrobiłem auto, wina tkwiła w rozruszniku zaśniedział przewód łączacy elektromagnes z resztą, rozebrałem, przeczyśćiłem i śmiga jak nowy dzięki wszystkim za odpowiedzi, temat uwazam za zamkniety, pozdro!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum