Typ: CDTi Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: wszystkie
Witam kolegów.
Dzisiaj zabrałem się za zmianę świec żarowych, Ściągnąłem Kolektor ssący, i zobaczyłem ciekawostkę a mianowicie przewód od świecy pierwsza po prawej dyndał sobie luźno a świeca wyglądała jak by ktoś ja uszczerbił a raczej wyrwał zdjecie znajduje sie pod tym linkiem :
http://img408.imageshack....iecawgowicy.jpg
nastepnie próbowałem zlokalizować przewodzik od świecy. w mocowaniu znalazłem połowę świecy, na drugim zdjeciu widać nową świece i połówkę którą wyciągnąłem z mocowania oto zdjecie
http://img833.imageshack..../dwieswiece.jpg
Niestety elementu grzewczego nie udało mi sie wyciągnąć.
Ok wiec wkręciłem resztę świeczek, reszta poszła ok ciasno ale udało sie.
Próbowałem odpalić silnik aby ciśnienie wypchnęło elemencik, ale bezskutecznie, nie ma jak chwycić:( co proponujecie z tym zrobić? czuje sie niepewnie odrobinke jeżdżąc z uszkodzoną świecą żarową.
Proszę o jakieś rady Pozdrawiam Damian
Ostatnio zmieniony przez apples Czw Lip 21, 2011 11:28, w całości zmieniany 3 razy
SPAMU¦
Wysłany: Sob Wrz 11, 2010 17:58 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 564 razy Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 5678
Wysłany: Sob Wrz 11, 2010 21:19
ligierator napisał/a:
Proszę o jakieś rady Pozdrawiam Damian
Tak robią to fachowcy http://www.youtube.com/wa...feature=related Są zakłady w Polsce które naprawiają takie rzeczy. Osobiście nie odpalałbym auta aby nie rozwalić silnika. Nie wiesz czy jakieś opiłki nie wpadły ze rozwalonej świecy do środka.
Tak robią to fachowcy http://www.youtube.com/wa...feature=related Są zakłady w Polsce które naprawiają takie rzeczy. Osobiście nie odpalałbym auta aby nie rozwalić silnika. Nie wiesz czy jakieś opiłki nie wpadły ze rozwalonej świecy do środka.
Macie namiary na takie zakłady w okolicach warszawy?
nie odpalaj auta jak apples mówi... namiarów nie mam odsyłam do googli, lub podjedź sobie na kilka stacji diagnostycznych, czy zakładów i zapytaj, oni wszyscy wiedzą kto co robi... dziwisz się ile adresów dostaniesz...
Próbowałem odpalić silnik aby ciśnienie wypchnęło elemencik, ale bezskutecznie, nie ma jak chwycić:( co proponujecie z tym zrobić? czuje sie niepewnie odrobinke jeżdżąc z uszkodzoną świecą żarową.
...może silnym magnesem neodymowy spróbować wyciągnąć urwany kawałek świecy? nie wiem jakie jest tam dojście ale może prędzej się uda niż wypchnięcie ciśnieniem odpalonego silnika.
_________________ Pozdrawiam
Rover 75 V6 obecnie Avensis
Próbowałem odpalić silnik aby ciśnienie wypchnęło elemencik, ale bezskutecznie, nie ma jak chwycić:( co proponujecie z tym zrobić? czuje sie niepewnie odrobinke jeżdżąc z uszkodzoną świecą żarową.
...może silnym magnesem neodymowy spróbować wyciągnąć urwany kawałek świecy? nie wiem jakie jest tam dojście ale może prędzej się uda niż wypchnięcie ciśnieniem odpalonego silnika.
U mnie to jest zapieczone że nie drgnie nawet...
Przy okazji- jaki orientacyjny koszt ściągnięcia głowicy?
U mnie to jest zapieczone że nie drgnie nawet...
Przy okazji- jaki orientacyjny koszt ściągnięcia głowicy?
Ten silnik to jeden z tych co wlasnie ciezko swiece zarowe wymienic. Wymienialem z kolegami (bo az trzech nas przy tym siedzialo ) w BMW z tym samym silnikiem i dobra trzy swiece udalo sie wykrecic i przegwintowac otwory ,ale ostatnia zostala zlamana i to jeszcze ze zlamanym w niej wykretakiem Cale szczescie ze silnik trzyma kompresje i jakos jezdzi. To jedna z tych rzeczy ktorej napewno nigy nie bede chcial robic jeszcze raz za zadna kase. Po zdjeciu glowicy w zasadzie operacja wyglada tak samo ,tez trzeba rozwiercic i przegwintowac. Poszukaj kogos co sie podejmie bez sciagania glowicy bedzie taniej o koszt robocizny przy uszczelce pod glowica itp. Co do opilkow metalu to oki moze cos wpasc, nam sie jakos udalo, sprawdzalismy endoskopem i bylo oki. Ciezka sprawa, mysle ze jak to w Polsce znajdzie sie jakis spec co ma sposob na wszystko, nic wiecej nie mozna tu poradzic.
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 23 Skąd: Gdańsk,Irlandia CORK
Wysłany: Pon Gru 20, 2010 19:56
Panoowie wiec tak. ja wymieniłem trzy sztuki i nie ma problemu świece zostawiłem urwana w głowicy, nagar który zblokwał swiece sie nie ulotni ani nie wykruszy wiec jeżdze. zrobiłem już 20k kilometrów i nie ma problemu:) Dwoniłem do Specjalsty ktory zajmuje sie silnikami bmw i sam powiedział ze jesli jedna sie urała i została w głowicy to nie ruszać nic nie bedzie sam również urwał nie jedna i nie jeden silnik naprawiał i nie było problemu i nikt nie wrócił.
Pomógł: 564 razy Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 5678
Wysłany: Sob Lip 09, 2011 19:47
Ja również mam problem ze świecami. W tamtym roku wymieniłem 4 szt., a w tym wszystkie spalone. Postanowiłem wykręcić i ruszyłem tylko 2 szt. i w obu przypadkach końcówki świecy został (zdjęcie) w głowicy. Pozostałych dwóch nie ruszam bo pewnie będzie to samo. Kiepsko teraz widzę zimę oraz nie wiem czy tak jeździć czy próbować wykręcać jakimś wykrętakiem.
Pomógł: 564 razy Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 5678
Wysłany: Czw Lip 21, 2011 11:41
Po dwu dniowych bojach dwie świece wykręcone w całości i wyjęte dwie urwane końcówki świec. Dwie świece które były jeszcze całe wykręcałem chyba z 2h. Psikałem na nie odrdzewiaczem i wykręcałem bardzo delikatnie - prawo/lewo, prawo/lewo, i tak w kółko - aż wyszły same. Po odkręceniu nie można ciągnąć świec do góry na siłę ponieważ osłona żarnika nadal siedzi w głowicy i tam się najszczęśliwiej blokuje.
Wyciągnięcie dwóch żarników które się urwały i siedziały w głowicy zajęło mi cały dzień. Zalewałem płynem do mycia silników i psikałem odrdzewiaczem. Próbowałem wypychać je ciśnieniem na cylindrach kręcąc silnikiem ale niewiele to dało. Postanowiłem kupić wkręty (bodajże 4-rki) i wkręciłem je w miejsce po grzałce w urwanych żarnikach. "Skonstruowałem" sobie "narzędzie" do wyszarpywania (linka stalowa, wkręt, nasadka aby utrzymywać linkę na wkręcie i trzonek młotka wsadzony w górne oczko linki niezbędny do wyszarpywania) i tym sposobem udało mi się je wyrwać. Wkręcając wkręt trzeba to robić z wyczuciem aby za bardzo nie wkręcić i nie rozepchać żarnika bo wtedy nie ruszą. Po kilkunastu szarpnięciach (z wyczuciem) pozostałości świec wyskoczyły. Najlepiej mierzyć sobie suwmiarką czy świece się ruszają czy nie. Jeśli nie, to pokręcić silnikiem aby ciśnienie na cylindrach wspomogło wypychanie i następnie pozostawić na trochę aby odrdzewiacz robił swoje i następnie próbować wyszarpywać. Jeśli urwie się wkręt w końcówce żarnika wtedy można zapomnieć że bez rozwiercania da się wyciągnąć. Tym sposobem mam parę stówek w kieszeni.
Zdjęcie przedstawia urwane świece oraz "narzędzie" do wyciągania.
Ostatnio zmieniony przez apples Czw Lip 21, 2011 22:46, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 564 razy Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 5678
Wysłany: Czw Lip 21, 2011 18:46
Pieta napisał/a:
Pozostaje tylko pogratulować uporu
Jak usłyszałem cenę 450zł za wykręcenie urwanej świecy to nie miałem innego wyjścia.
Pieta napisał/a:
Jak zdiagnozowałeś przepalone świece, komputeream czy sprawdzałeś czy jest zamknięty obwód na świecach?
Podejrzewałem bo zaczął mi ciężko palić. Najpierw sprawdziłem opór stawiany przez świece multimetrem wypinając wtyczkę przy przekaźniku świec i wpinając się w kable idące na świece. Jak sprawdziłem byłem prawie pewien, że jednak są spalone. Nie dawało mi to spokoju i ostatecznie zdjąłem kolektor dolotowy i sprawdzałem kablem przyłożonym do + akumulatora i główki świec - cztery świece i na każdej 0 iskrzenia.
Witam
komputer serwisowy wykazał u mnie uszkodzony przekaźnik świec żarowych, jednak po przekręceniu kluczyka na zapłon przekaźnik na zimnym silniku załącza się na około 13 sekund poczym się rozłącza. sprawdziłem napięcie na końcówkach kabli świec żarowych i wyszło mi, że przy załączonym przekaźniku pojawia się na każdym kablu napięcie 11,30V natomiast po rozłączeniu się przekaźnika podaje jakieś 2,44V znaczy, to, że przekaźnik mam sprawny? chociaż T4 mówi, że uszkodzony, chyba, że działa niepoprawnie?
nie
sam nie czepiam się świec, zaraz pourywam i będzie płacz potem
podobno dobrą metodą na wyciągnięcie świec jest prysnąć na świece specjalnym preparatem mocno zimnym na rozgrzanym silniku, spowoduje to obkurczenie się świecy i łatwe jej wykręcenie?
Pomógł: 564 razy Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 5678
Wysłany: Pon Gru 12, 2011 20:19
kris-tofer, do sprawdzenia świec nie trzeba ich wyciągać. Pisałem o tym na forum. Wypinasz wtyczkę przy przekaźniku i mierzysz opór na kablu idącym do świec - te grubsze kable.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum