raczej nikt nie sprzeda ZR 160 zadbanego za mniej niż 14k. Nie ma co liczyć na prezenty. To są samochody które bardzo prowokują, przez co mało jest egzemplarzy nie bitych, lub z silnikami w dobrym stanie. Jak ktoś dołoży to jeździ aż zajeździ i dopiero sprzedaje. Ja kupiłem szrota ale dość tanio. Dołożyłem do niego 6500, w przyszłym tygodniu dołożę jeszcze z 500 i w najbliższej przyszłości będę miał hamulce do zrobienia, a w tym modelu to jest koszt 2 razy taki jak z innym silnikiem... Ogólnie jak wszystko podliczyć to mnie się opłaciło kupić szrota i naprawiać. Ale przynajmniej silnik miał ten samochód zdrowy i z niskim przebiegiem. Oprócz spalania trzeba też wziąć pod uwagę inne rzeczy. Bo większy silnik to nie tylko większe spalanie, ale też koszty ubezp. i opon. Ogólnie ja miałem dostać samochód tylko wizualnie w złym stanie. Od tej pory panuje u mnie zasada, że jak coś źle wygląda to będzie też źle jeździć. Ludzie bardziej przywiązują uwagę do wyglądu. Jak ktoś nie wydawał kasy na wygląd samochodu to nie ma co liczyć że technicznie będzie wszystko ok. A ceny tych MG są zależne od dwóch rzeczy: stanu i czy przed liftem czy po lifcie. Rocznik i przebieg nie gra roli. Licznik można zawsze cofnąć. Spalanie tego samochodu jest też wcale nie małe jeżeli się go ciśnie. Mi spala około 13-16L w mieście. Można zejść do spalania 10l w mieście ale wtedy to wolałbym diesla. Z ofert internetowych to chyba bym wziął tego z pod Poznania po lifcie i próbował go reanimować. Ale za jakieś 8k zł max. Wyrobiłbyś się w 11k zł z wymianą silnika.
Pomógł: 142 razy Dołączył: 19 Mar 2009 Posty: 3960 Skąd: Pieszyce
Wysłany: Sob Wrz 24, 2011 12:39
pgrad napisał/a:
że jak coś źle wygląda to będzie też źle jeździć.
heh uwielbiam takie generalizowanie, mój samochód wizualnie ma duże braki, za to od strony technicznej jak na swój bieg utrzymuje go cały czas w bardzo dobrym stanie... po prostu jak mi to kiedyś kolega powiedział(kupił subaru po dachu prawdopodobnie heh) blachą się nie jeździ, wolę porobić zawiechę, jakieś wymiany części eksploatacyjnych ew. innych ważnych pomagających w codziennej eksploatacji rzeczy niż martwienie się zniszczonym lakierem lub wgniotką parkingową ale cóż najwyżej nigdy nie kupisz ode mnie samochodu...
2 razy słyszałem podobną opinię i 2 razy się zawiodłem. Więcej się nie dam nabrać. Jeżeli samochód źle wygląda to na 99% jest też rzeźba z mechaniką- takie moje zdanie. Są wyjątki od tej reguły ale to rzadkość. W przypadku MG ZR, jeśli kogoś stać na paliwo do tego samochodu i części to na lakiernika itp. też go powinno być stać.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 15 Sie 2011 Posty: 69 Skąd: Warszawa/Marki
Wysłany: Czw Paź 06, 2011 20:58
ja kupilem 420 za 3000 czyli sporo ponizej ceny rynkowej wizualnie ma duzo brakow ale technicznie wszystko oki a samochod ma 270tys km teoretycznie ^^ jedyny minus to to ze gubi plyn od wsmogania
ja swojego chce sprzedać za 11000zł i nie ukrywam że ma mankamenty,ale głównie ze strony blacharki bo silnik i mechaniczne sprawy oceniam dobrze,lecz pomimo tego żadnych telefonów nic i tak już z rok czasu
Pomógł: 142 razy Dołączył: 19 Mar 2009 Posty: 3960 Skąd: Pieszyce
Wysłany: Sro Paź 19, 2011 10:26
PopeY, bo widzisz ludzie są głupi - ja mam opinię że blachą się nie jeździ to nie robię tym bardziej że miałem przykład jak mi już dwa razy w te same drzwi przypiep...li - dobrze że nie robiłem bo totalna wtopa przy takim układzie by była . Rovera miałem wychuchanego wizualnie a za to technicznie była padaka, nie raz też auto ledwo jeżdżące za to lakier jak nówka mimo konkretnego wieku... szczególnie jak jest na sprzedaż, wiem bo niejednego handlarza znam .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum