Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.4 Rok produkcji: 2004
Na początek wyjaśnienie, nie udało mi się znaleźć w innych postach rozwiązania mojego problemu.
Borykam się z nim mniej więcej od marca br. Po zakupie samochodu okazało się, że dymi przy odpalaniu na niebiesko, jak jest zimny. Do tego doszły wysokie obroty biegu jałowego, cały czas ok. 1500 obr. wahały się w zakresie +/- 250. Elektronik coś tam pogrzebał i stwierdził że było zwarcie, jak to określił "kabloteka". Obroty spadły na 1000. Dodatkowo przeczyściłem silnik krokowy. Na niedługo pomogło, obroty dalej wahają się, choć w mniejszym zakresie. Następnie zaczęło ubywać płynu chłodniczego. Okazało się że jest przedmuch między uszczelką a głowicą. Wiadomo, planowanie głowicy, wymiana uszczelek i przy okazji rozrządu. Dalej po odpaleniu zimnego silnika dymi i dodatkowo mocno przymulony, wciskam gaz a on prawie stoi, dopiero po przejechaniu kilku km po rozgrzaniu nabiera mocy, przyspieszenia. Poszperałem na forum, zapoznałem się z podobnymi problemami, padło na sondę lambda. Wymieniłem na używaną, nie byłem pewny czy to coś da, choć nastąpiła poprawa, silnik stał się dynamiczniejszy (cały czas mam na myśli po odpaleniu zimnego). Ale okazało się że ubywa znacznie oleju silnikowego. Znowu zwalenie głowicy, wymiana uszczelek, szpilek, pierścieni i gumek zaworowych. Dla pewności dałem jeszcze do sprawdzenia szczelność głowicy. Szczelna, sprawdzono ciśnieniowo. Później dowiedziałem się że szczelność sprawdza się także poprzez prześwietlanie czy coś podobnego. Wreszcie jest poprawa, nie dymi po odpaleniu. Po ok. tygodnia zaczyna znowu dymić, co mnie doprowadza do szewskiej pasji. No i bierze olej, ok. 1 litr/500 km.
Jakby ktoś miał jakiś pomysł, co może być przyczyną tego dymienia i ubywania oleju, to czekam na rady. Dodam że pod korkiem nie było majonezu, w zbiorniczku natomiast nie było tłustych plam.
SPAMU¦
Wysłany: Pon Lis 07, 2011 21:36 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
przy remoncie uszczelki trzeba było zrobić głowice to znaczy sprawdzić zawory i ewentualnie wymienić, wygląda mi na to że są już luzy na prowadnicach zaworów, ale piszesz że gumki zaworowe były wymienione, dokładnie to są uszczelniacze zaworowe, a pierścienie to na tłokach miałeś wymieniane ? jeśli tak to ktoś nie zmierzył może tłoków czy się nadają
Przy poborze oleju 1 litr/500 km to najpierw było trzeba sprawdzić stan pierścienie, nie wiem czy zaworami taka ilość by się wlała.
Robi się test kompresji manometrem, najpierw na zimnym silniku i spisać wartości a potem ponownie z wlanym około 100ml oleju do każdego cylindra.
Jeśli po wlaniu oleju mocno skoczyła kompresja to znaczy że pierścienie masz do wymiany,
Pierścienie były wymieniane jak już napisałem, a zawory "dopasowane" tj. usunięcie nagaru i wypolerowane.
Możliwe, że prowadnice zaworów trzeba było też wymienić.
[ Dodano: Wto Lis 08, 2011 20:57 ]
jeśli było dobrze a po jakimś czasie jest żle może padł kturyś uszczelniacz zaworowy lub tak jak kolega adi mówi trzeba jeszcze raz ciśnienie na cylindrach sprwadzić bo jeśli stare tłoki założyli to mogli je żle wyczyścić i pierścienie się uszkodziły
Sam już nie wiem. Mechanik, który robił ten silnik obstawia prowadnice zaworów, choć to przeważnie przypadłość diesli, albo jakieś mikropęknięcia w głowicy. Sugeruje jednak jakiś czas pojeździć i obserwować silnik, aż usterka ostatecznie ujawni się.
Skoro kopci przy odpalaniu a później troche przechodzi to ADI-mistrzu ma racje, tyle może brać jedynie przez pierścienie lecz co do obrotów skoro silniczek krokowy się tak szybko brudzi to pewnie olej wali przez odme więc zawory, uszczelniacze. A może masz wyciek oleju przez uszczelkę pod misą. Przy takiej ilości gubionego oleju posprawdzał bym to wszystko i gdybym nie znalazł przyczyny zastanowił bym się nad wymianą bloku silnika.
Zastanawiam się jeszcze nad jedną rzeczą, nie wiem czy to ma wpływ na opisane problemy. Mianowicie, przy wymianie pierścieni powstał dylemat czy tuleje cylindrowe mają być osadzone od spodu na oringach czy na szczeliwie. Mechanik konsultował to w kilku sklepach z częściami, z innymi mechanikiem i jednym użytkownikiem rovera, wszyscy szli w zaparte że tuleje mają być na oringach. Natomiast mi coś świta, że w jednym z postów na forum było powiedziane że po którymś tam roku tuleje w tym silniku są na szczeliwie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum