Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.6 Rok produkcji: 1997
Witam wszystkich Forumowiczów
Także mnie niestety ostatnio dotknął problem stanu naszych dróg, okazało się, że koniecznym staje się wymiana górnego wahacza z prawej strony z przodu w moim roverku 416.
Szukałem opisu do w/w usterki a nieznajdując postanowiłem opisać swoje zmagania z problemem.
Na początek potrzebne elementy i narzędzia:
oczywiście wahacz - mając do wyboru wymianę tulejek i sworznia albo kupno kompletnej używki lub nowego wahacza po analizie kosztów wybrałem to ostatnie
narzędzia: podnośnik, wskazane - podstawka aby samochód stał stabilnie, klucze nasadowe nr 18, 15, 13 (ew klucz płaski 13), kombinerki, śrubokręt i jeśli ktoś dysponuje takowym to ściągacz do sworzni a jeśli nie to porządny młotek (ew dwa)
a teraz do pracy
luzujemy śruby na kole podnosimy samochód i zdejmujemy koło, teraz również ustawiamy autko na podstawce (zawsze bezpieczniej niż na podnośniku ) - foto
oczyszczamy i odkręcamy kluczem nr 13 nakrętkę sworznia (oznaczona C na foto) - może być potrzeba wyjęcia zawleczki blokującej nakrętkę (do tego jest śrubokręt i kombinerki) jeżeli takowa jest
teraz wkracza ściągacz do sworzni albo młotek - wybijamy sworzeń z mocowania zwrotnicy i już połowa pracy za nami
teraz otwieramy pokrywę silnika i kluczem nr 18 (trochę nietypowy rozmiar) odkręcamy nakrętki mocujące wahacz do nadwozia oznaczone jako A
kolejna część pracy to wyjęcie wahacza - możliwe są dwie drogi do jej realizacji - pierwsza to demontaż amortyzatora ze sprężyną (droga trudniejsza) i druga (prostsza) - zdjęcie (zbicie) ze śrub wahacza łącznika oznaczonego literką D do czego wystarczy młotek, dobry śrubokręt i trochę chęci - kilka stuknięć z każdej strony i mamy stary wahacz w ręku
czasem aby uzyskać lepszy dostęp do wahacza i łącznika może być konieczne odkręcenie górnego mocowania amortyzatora - nakrętki oznaczone literką B klucz nr 15 - trzeba wtedy szczególnie uważać na wężyk elastyczny hamulców - jest stosunkowo krótki i można go załamać lub zerwać
montaż przeprowadza się w odwrotnej kolejności jak to zwykle bywa - nie mozna jednak zapomnieć o wcześniejszym demontażu także w nowym wahaczu łacznika, który mimo że wprasowany jest na radełkowaną część śruby po kilku lekkich stuknięciach młotkiem bardzo ładnie schodzi - uwaga na kierunek wycięcia łącznika przy zakładaniu!! (podczas montażu i dokręcania nakrętek sam ładnie wprasuje się ponownie na śrubę)
całość prac z ponownym montażem koła zajęła mi ok 25 min na jedną stronę (będąc przewidującym kupiłem od razu dwa wahacze i oba wymieniłem)
nie zapomnijcie sprawdzić dokręcenia poszczególnych śrub i założyć zawleczkę (o ile w waszych wahaczach jest na nią miejsce)
życzę wszystkim satysfakcji z samodzielnie wykonanej pracy i poczynionych oszczędności - ja już takowej doświadczam w połaczeniu z ciszą dochodzącą z zawieszenia
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Sob Kwi 23, 2011 14:55, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Pon Lis 16, 2009 13:38 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
warto dodać, że jeśli nowy wahacz nie jest skręcony na stałe, tylko górne tulejki się swobodnie obracają, to przed ich skręceniem trzeba postawić samochód na koło (albo przynajmniej podparty za dolny wahacz) bo inaczej czeka nas niedługo kolejna wymiana
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
to przed ich skręceniem trzeba postawić samochód na koło
nie koniecznie
można ustawić i skręcić te górne tulejki wzorując się na starym wyjętym wahaczu, ja właśnie tak zrobiłem bo skręcenie ich jak samochód stoi na kołach nie należy do rzeczy łatwych, ciężko podejść z kluczami
Pomógł: 248 razy Dołączył: 18 Cze 2009 Posty: 1651 Skąd: Maciejowa, Nowy Sącz
Wysłany: Pon Lis 16, 2009 18:35
na kołach jest cięźko poskręcać tulejki jak pisze szosownik, jeśli już to druga propozycja sTERYD-a, jest bardzo dobra - podnośnik (najlepiej żabę) pod wachacz dolny i mamy świetny dostęp do wszystkiego a auto zachowuje się jak na kołach
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
A ja ostatnio wymieniałem wahacz i o ile była to moja pierwsza własnoręczna robocizna tego typu to napotkałem na kilka problemów.
Ale do rzeczy, problem którego nie udało mi się przeskoczyć to już przy dokręcaniu nakrętki na sworzniu mocującym górny z dolny wahaczem obraca mi się razem z ta nakrętką gwint. Parę razy udało się naciągnąć ten gwint aby się nie ruszał, ale ostatecznie mam problem z dokręceniem nakrętki do samego końca.
Zaznaczę że wahacz kupiłem używany. Czy to świadczy że wywaliłem pieniądze w błoto czy może da się to jakoś dokręcić, bo sam wahacz pracuje bez zarzutów?
trzeba było poprawić gwint na sworzniu i w nakrętce, wtedy byś dokręcił bez problemów. Być może przy wybijaniu gwint dostał młotkiem i dlatego nie chciał się wkręcać. Jeśli chodzi o jeżdżenie z niedokręconym sworzniem, to lepiej za długo tego nie robić, bo gniazdo się wyrobi potem nic tam nie będzie pasować jak trzeba.
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Udało mi się zaradzić temu.
sTERYD trochę się chyba nie zrozumieliśmy. Bo pisałem, że kupiłem używkę wahacza i jak już skręcałem go z dolnym wahaczem to mi się cała śruba w sworzniu kręciła.
Obawiałem się, że po prostu wywaliłem kasę na ten wahacz i będę musiał sworzeń nowy załatwić.
Ale nie i tu rozwiązałem to tak. Jeżeli wahacz jest obciążony, tzn. na sworzniu mamy jakieś obciążenie to śruba się nie kręci tylko ładnie klinuje.
Ja zrobiłem to tak, że delikatnie uniosłem samochód i kawałek stalowego pręcika oparłem o sworzeń z góry, a drugą część pręta przycisnąłem nadkolem powoli opuszczając samochód.
Wtedy wszystko ładnie się zakleszczyło. Najważniejsze, że się udało. Polecam.
Pomógł: 33 razy Dołączył: 25 Mar 2007 Posty: 371 Skąd: Pszczyna
Wysłany: Czw Kwi 28, 2011 19:06
darek_wp napisał/a:
kolejna część pracy to wyjęcie wahacza - możliwe są dwie drogi do jej realizacji - pierwsza to demontaż amortyzatora ze sprężyną (droga trudniejsza) i druga (prostsza) - zdjęcie (zbicie) ze śrub wahacza łącznika oznaczonego literką D do czego wystarczy młotek, dobry śrubokręt i trochę chęci - kilka stuknięć z każdej strony i mamy stary wahacz w ręku
A ja ze swojej strony mogę doradzić przecięcie oraz odgięcie łącznika ( oznaczenie D )
Wtedy wymiana tego wahacza trwa naprawdę krótko.
Skorzystałem z poradnika i wymieniłem wahaczyk u siebie w swoim Roverku 400. Co do zbieżności to nie wiem czy masz rację, u mnie po wymianie kierownica jest w takim samym miejscu jak była, jedyna różnica jaką zauważyłem w prowadzeniu to to, ze jest cisza
Ja będę wymieniał wahacze górne w weekend i mam pytanie. Czy jeśli je zamienię stronami (tzn R na L; L na R) by mieć lepsze pochylenie zwrotnicy to wszystko będzie pasowało? Nic nie obciera przy skręcie itd? Bo z tego że będę musiał ustawić zbieżność to sobie zdaję sprawę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum