Typ: SDi Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 1996
Witam koledzy poniżej zamieszczam link do mojego filmu, proszę o wasze opinie czy takie odpalanie może być winą spalonych świec żarowych?? Jest to silnik 2.0 Sdi wersja 3 świecowa.
Odpalanie przy minus 13 stopniach.
Proszę o waszę opinie.
http://www.youtube.com/watch?v=dagmgFVZauo
SPAMU¦
Wysłany: Pon Sty 30, 2012 11:09 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
jak na -13 to słabo, mi tak odpalał przy -30 po tygodniowym postoju
Sliwa, nie tłumaczył bym że tak musi być
wczoraj przy -16 odpalił mi na dotyk
Raftek, sprawdź świece
Wydaje mi się że też to nie jest normalne miałem wcześniej takiego samego rovera to przy - 32 stopniach lepiej palił, a paliwo to verva z orlenu, wydaje mi się że to będzie któraś świeca spalona, albo coś nie tak z pompą była uszczelniana a potem ustawiana, ale znając życie to w naszym kraju mają pojęcie o ustawianiu pomp.
Po odpaleniu już potem jest ok jak wystygnie do zera to tak pali.
[ Dodano: Pon Sty 30, 2012 20:00 ]
Co do kontrolki świec żarowych, to muszę powiedzieć że coś za szybko gaśnie, po jakichś 10 sekundach, w poprzednim świece grzały się koło minuty więc albo spalone świece albo coś nie tak z przekaźnikiem.
Zapala się i grzeją niby przez 4 sekundy, jak dla mnie to o wiele za krótko w tamtym roverku znacznie dłużej grzały, może jutro niech każdy zmierzy mniej więcej jak długo grzeją mu świece wg kontrolki. CO??
Grzeją dłużej, niż pali się kontrolka. Kontrolka gaśnie po ok 4sekundach, natomiast charakterystyczne "cyk" spod maski jako oznaka zakończenia grzania słychać po około 8-10sekundach (nie miałem stopera)
i tak oto dziś zapalił pochodził z minute po czym zdechł i koniec złapało verve kochaną szlag by trafił - 16 zrobiło swoje, a dolałem jeszcze na 20 l ON 3,5 L benzyny 95 i też nic nie dało, zdjąłem przewód z filtra paliwa i zasilający jest zatkany ten zaraz za gruszką. Mam już dosyć tej zimy, obok sąsiad A4 zapalił, Stilo JTD też co te nasze Rovery mają że tak łapie im to paliwo
ojcu Orlen Bliska + skyyd, zamarzło zupełnie, mi Shell + skyyd zamarzło ale jakoś się toczyłem... albo oni oszukują na tym paliwie, leją letnie + dodatek i jest niby zimowe albo nie wiem...
jak mu dałem z bańki on to pali ale z baku nie ma mowy że załapie, mam powoli dosyć tego auta, oprócz tego że mało pali albo wcale, to nie ma ani ogrzewania dobrego ani podgrzewania paliwa, ja wiem czy szczęście widziałem jak palił a4 ciężko zapaliła ale jak już zapaliła to chodziła a ten zapalił niby spoko ale co z tego skoro wypalił paliwo z przewodów i zdechł, na 13 mam do pracy jak nie zapali nie wiem jak dotrę 8 km,
[ Dodano: Wto Sty 31, 2012 09:44 ]
poprzedni rover też tak miał, tylko że jak było koło 25 stopni nie wiem ale chyba rozstane się z tym autem bo mnie !@!$# to że normalnie trzeba myśleć czy rano odpali łaskawie czy nie, głupi anglicy nie zrobili ani jednego punktu podgrzewania w aucie, kolego tobie nie łapie a gdzie auto stoi w garażu??
kolego tobie nie łapie a gdzie auto stoi w garażu??
na dworze lub w blaszaku, w nim jest taka sama temperatura jak na zewnątrz
ze 2 razy zdarzyło się że ropa przyłapała, spuściłem ją, wymieniłem filtr paliwa, zalałem lotos dynamic i już było dobrze
nie zapominaj że np w vw filtr jest podgrzewany ale powrotem paliwa, więc podczas rozruchu i jak silnik zimny nic to nie daje
Kolego, Angole nic z tym nie robili bo u nich praktycznie nie ma zimy. Jak spadnie do -2 i posypie śniegiem jak ostatnimi czasy to zaraz jest paraliż i stan klęski żywiołowej!
Odkręć korek wlewu paliwa i przedmuchaj kompresorem ten przewód od gruszki do zbiornika. Powinno pomóc. Wlej trochę nafty i nie ma siły by zamarzł. Może po prostu masz gdzieś przewód paliwowy miedzy zbiornikiem a gruszka przygięty i wtedy łapie w większe mrozy. Ja ostatnio zalałem ropę ze stacji NESTE i nie zamarza (wlewałem koncentrat K2 na żelowanie ropki). A muszę przyznać, że od zeszłej zimy nie wymieniałem filtru paliwa, a całą wiosnę do późnej jesieni jeździłem na BIO100 z BLISKIEJ.
Koledzy wydaje mi się że on się zapowietrza, i stąd długo trzeba kręcić rozrusznikiem aż złapie, bo jak zapali jest masa dymu tak jak mu paliwa braknie, czy jeśli by zaworek w gruszce był brudny to by nie było podobnie?? bo gruszka ciężko chodzi.
[ Dodano: Wto Sty 31, 2012 20:27 ]
tak jakby paliwo mu się cofało do zbiornika
[ Dodano: Wto Sty 31, 2012 20:30 ]
rano jak zdłałem węże z filtra to tam wcale nie leciało paliwo z gruszki nie wiem czy to nie ona odpowiada za cały problem, jutro mam wolne to cos pokombinuje, póki co dolałem benzyny do ropy i zobaczymy jak zapali rano. Teraz było - 13 i zapalił.
Miałem podobnie.
Wymieniłem przekaźnik świec. W nowym wyraźnie słychać "pyknięcie". Kontrolka gaśnie po ok 5 s a pyknięcie słychać po ok 15 s. Po pyknięciu pali jak dziecko.
Ostatnio robiłem test świec żarowych które wymieniłem na nowe. Podłączyłem do prostownika i świeca rozgrzała się do białości po 15 s w temperaturze pokojowej. A co dopiero na mrozie.
Więc słuchaj przekaźnika i dopiero kręć
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum