Wysłany: Nie Lut 26, 2012 21:59 [R416] Po wymianie silniczka krokowego-rozrusznik nie kręci
Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.6 Rok produkcji: 1999
Niestety po wymianie silnika krokowego pojawił się nowy problem a mianowicie gdy samochód ostygnie (a ostatnio nawet gdy jest ciepły) i chce go zapalić to po przekręceniu kluczyka słychać tylko stuknięcie i nic nie kręci, nieraz po kilku próbach w końcu zapali a nieraz muszę odczekać jakiś czas aż w końcu się uda przy następnych próbach....
Na starym krokowcu nie mam takich problemów z zapłonem...
Wie ktoś o co tutaj chodzi??
Może to być wina wadliwego krokowca, którego zakupiłem??
Ostatnio zmieniony przez maximus86 Pon Lut 27, 2012 15:24, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Nie Lut 26, 2012 21:59 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Niestety dziś i na starym krokowcu rozrusznik nie zakręcił... Widocznie zmiana krokowca i brak zapłonu była przypadkowym zbiegiem okoliczności...
nie wiem co jest przyczyną ale jak tylko zdobęde miernk to pomierze prąd na akumulatorze jaki jest i może wtedy coś będe wiedział bo może akumulator padł (choć wczoraj go ładowałem 12h i potem również miałem problem z zapłonem...
Gdy nie chce po nocy zakręcić to podłaczam prostownik na ok 5 minut i potem po kilku próbach kluczykiem zapali...
Również może gdzieś jakaś woda się dostała po tych ulewach i błotach i może dlatego nie kręci (w najgorszym wypadku padł również rozrusznik)
I mam pytanie bo mechanik przy wymianie simeringów powiedział mi że nie mam osłony na kole zamachowym bo ktoś wcześniej ją wymontował i czy to też w czymś może szkodzić?
Druga sprawa zauważyłem wyciek na plastikowym trójniku od gazu, chłodnicy i nagrzewnicy i płynu w chłodnicy miałem na dnie i nie wiem czy tutaj może nie leży jakaś przyczyna braku zapłonu...
Panowie dziś znów rano po całej nocy (ok 15h stał od wczoraj) rozrusznik ani drgnął...
Dopiero po podłączeniu prostownika na ok 5min i odłączeniu za 2 próbą przekręcił i zapalił od strzała...
Wczoraj natomiast przez cały dzień robiłem mu test i o godzinie 9,10,11,12,16 zapalałem go na 5 min i za każdym razem odpalił za pierwszym razem Czyli ewidentnie nie zapala gdy stoi ok 10-12h.
Jeżeli macie jakieś podpowiedzi to proszę o szybką reakcję ponieważ nie chce jechać do mechanika w ciemno, żeby mnie nie naciągał na koszty...
Dziś po dojechaniu do pracy udało mi się zdobyć miernik i po przejechaniu ok 14km do pracy na akumulatorze jest ok 13,20-13,40 V (skacze sobie na mierniku wskazówka) a na włączonym silniku bez żadnego obciążenia 13,90 - 14,05 V (też skacze sobie na mierniku wskazówka). Planuje zmierzyć go jeszcze ok godziny 12-13 i zobaczyć czy możliwe jest że coś rozładowywuje akumulator...
PS. Możliwe jest np. że zostawiona dmuchawa na 1 może rozładowywać akumulator?? (bo wczoraj przez zamyślenie zostawiłem na 1, ale jak go kupiłem często mi się to zdarzało i nigdy nie było problemu z zapłonem, dopiero po wymianie krokowca i gdy pojeździłem po błocie i deszczu tak się stało...)
PS2. Rozrusznika nie chce ruszać póki nie będe miał pewności że to nie jest wina akumulatora i kabli...
Dopiero po podłączeniu prostownika na ok 5min i odłączeniu za 2 próbą przekręcił i zapalił od strzała...
przez 5 minut to akumulatora nie naładujesz nawet w komórce, a co dopiero w samochodzie
Także to nie to. Poodkręcaj kable od akumulatora do rozrusznika i sprawdź jak wyglądają. Może któryś jest zaśniedziały i jak podłączałeś, to ruszyłeś nim troszkę, dlatego zakręcił.
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
przez 5 minut to akumulatora nie naładujesz nawet w komórce, a co dopiero w samochodzie
Także to nie to. Poodkręcaj kable od akumulatora do rozrusznika i sprawdź jak wyglądają. Może któryś jest zaśniedziały i jak podłączałeś, to ruszyłeś nim troszkę, dlatego zakręcił.
wiem że nie naładuję akumulatora przez chwile ale zauważyłem że jak pobudzę prostownikiem obieg prądu (nie odłaczam kabli od akumulatora gdy podłączam prostownik) to wtedy po tych paru minutach samochód zakręci po 2-3 próbach kluczykiem...
no właśnie sprawdzałem kable póki co te przy akumulatorze i one wyglądają normalnie dlatego mi się wydaję że to na pewno nie wina kabli przy akumulatorze...
PS. cały problem narastał stopniowo po wymianie krokowca i jeździe po błocie i deszczu, ponieważ na początku przez 2-3 dni samochód odpalał za drugim przekręceniem kluczyka i wtedy już myślałem że mam słaby akumulator i dlatego tak się dzieje aż w końcu w 4 dzień w ogóle nie chciał po nocy zakręcić póki nie wzbudziłem go prostownikiem...
Po odczekaniu 3h w pracy i ponownym pomiarze, akumulator jest sprawny napiecią takie jak wcześniej, napięcie zmierzone również na włączonym silniku bez obciążenia przy rozruszniku i pomiar wykazał na nim również ok 13,90V. Przewody sprawdzone i wszystkie wyglądają na zdrowe...
Mam jeszcze jedno pytanie czy możliwe że immo blokuje rozrusznik?
Od razu mówię że kontrolka na desce gaśnie po przekręceniu kluczyka na pozycję II więc raczej jest to niemożliwe, ale wolę się upewnić...
Coraz bardziej skłaniam się do wadliwego rozrusznika
Zamówiłem dziś rozrusznik, tak więc jutro montaż i sprawdzenie, ale na dzień dzisiejszy na 80% jest to wina automatu przy rozruszniku (elektromagnes).
Po przekręceniu kluczyka na rozruch silnika kontrolki lekko przygasają a rozrusznik nawet nie drgnie (taki sam efekt jest gdy odpinam kabel przy rozruszniku który idzie od stacyjki) tak więc wydaję mi się że to jest to.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum