Wysłany: Czw Lis 04, 2010 16:03 [Rover 214] Gaśnie i dusi sie
Mam problem z Rover 214 gdy jadę gaśnie i dusi się ale jechać się da.....ostatnio wymieniałem olej w nim i później wszystko było ok ze 2tyg później to się zaczęło dziś;///
pomożecie???
SPAMU¦
Wysłany: Czw Lis 04, 2010 16:03 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
a świece, kable, kopułka, palec rozdzielacza, cewka dobre?
bo z opisu sądze,ze może nie palić na wszystkie cylindry, wtryskiwacze są ok? bo był tu już taki przypadek opisywany
Moj tez sie "dusi", a dokladniej mowiac czasem zdarza mu sie "zakaszlec", np. gdy ruszam na skrzyzowaniu z jedynki, a potem sprzeglo i dwojka i ma takie zakrztuszenie i szarpniecia, bardzo delikatne i nie za kazdym razem, wiec nie wiem, czy to cos powaznego? Auto ogladal mechanik i mowi, ze wszystko jest wg niego OK, ale ja teraz chyba wpadlam w jakas manie wyszukiwania wszystkiego co zle w tym moim "nowym" aucie... Moze ja cos zle robie, moze ten typ tak ma, ze np. potrzebuje wiecej gazu po zmianie biegu? Bo jak mu dam wiecej gazu, to sie nie dławi, czasem tez zalezy od tego jak wycisne sprzeglo, ogolnie jest mega wrazliwy i potrafi zgasnac np. podczas powolnych manewrow na parkingu... Cos mu sie dzieje, czy przesadzam i jezdze jak baba?
leszczu, no moze tak, moze wlasnie jezdze jak baba, ale w sumie wychodziloby na to, ze mechanik i elektryk tez jezdza jak baba, bo im tez Milord gasl (wlasnie w takim momencie manewrowania na jedynce pod warsztatem czy na parkingu, przy zawracaniu i takich delikatnych, wolnych manewrach). Moze on po prostu lubi gazowanie dooobra, nie bede sie przejmowac
Harry, sprzeglo bylo regulowane tydzien temu, po zakupie auta. Kilku facetow nim sie przejechalo, od mechanikow, elektrykow po kolegow. Polowa mowi, ze super, a polowa, ze sprzeglo jest - jak to mowia - twarde. I tej drugiej polowie auto przygasa. Jeden pan powiedzial, ze "niewysprzegla" do konca, na moje po prostu jest stare i zuzyte i lepsze juz nie bedzie, a regulacja dala tyle, ze sie obnizylo i lapie teraz w 3/4 - tak jak mi pasuje, bo tak sie przyzwyczailam w "L-ce" Mozliwe, ze to wszystko kwestia przyzwyczajenia, a ja panikuje
thebloody, jeżeli łapie na 3/4 i biegi wchodzą lekko to nie ma mowy o "niewysprzęglaniu" do końca. Jeżeli zawsze szarpie przy ruszaniu lub po zmianie biegu to może być wykruszona lub zaoliwiona tarcza sprzęgła. Jeżeli ruszysz delikatnie bez gazu to samochód musi jechać i utrzymać prędkość (minimalną) bez dodawania gazu na 1 biegu a jeżeli jest lekka pochyłość to nawet na 2 biegu. Sprawdż.
zdzichu, sprawdzalam, jedzie minimalna predkoscia na jedynce bez gazu, biegi wchodza lekko, jedynie z wstecznym jest tak, ze wchodzi spoko, ale wycisnac go z powrotem na luz jest ciezko, mimo ze wciskam sprzeglo do podlogi. Ja caly czas poznaje ten samochod...
Biegi wchodzą lekko więc sprzęgło raczej działa poprawnie. Nie sądzę też by na tarczy był olej lub była wyszczerbiona. Skoro na 1 bez gazu idzie równo to silnik krokowy i ogólnie wolne obroty chyba tez OK. Jeżeli chodzi o gaśnięcie podczas manewrowania np. na parkingu (mała prędkość) to zwróć uwagę na to czy on nie gaśnie w momecie skręcenia kół do oporu. Co do szarpania to zrób taką próbę; jadąc na 4 ok. 90km/h całkowicie zdejm nogę z gazu, poczekaj aż zwolni do70 i naciśnij gwałtownie gaz. Napisz czy wejdzie na obroty płynnie czy mocno szarpnie. I jeszcze jedna rada; paliwo w zbiorniku min. 1/2 stanu.
wlasnie wczoraj jechalam nim trase ok 120 km - na trasie, zwlaszcza na 4 i 5 biegu przy predkosciach 70-100 km/h auto sunie cudnie, zadnego szarpania, wszystko plynnie i dynamicznie, rowno. Tylko na 1 i 2 biegu zdarza mu sie "zakaszlec", ale zaczynam myslec, ze to moja wina, np. za szybko puszczone przy koncu sprzeglo lub za malo gazu dodane tuz po zmianie biegu, po prostu musze go wyczuc i tyle... - tak na to wychodzi...
Co do gasniecia na parkingu przy powolnych manewrach to tak, zdarzylo sie, ze zglasl mi wlasnie na maksymalnym skrecie kół, co to znaczy? Zdarza mi sie wykonywac takie manewry na samym sprzegle, bez gazu, taki glupi nawyk po kursie prawa jazdy (rekaw itd.)...
Zbiornik tankowalam dopiero pierwszy raz, wczoraj. Nalane pod korek, a mimo to wskazowka nie pokazala pelnego baku, byla troche wyzej jak na wysokosci 3/4. Czemu tak?
Zbiornik tankowalam dopiero pierwszy raz, wczoraj. Nalane pod korek, a mimo to wskazowka nie pokazala pelnego baku, byla troche wyzej jak na wysokosci 3/4. Czemu tak?
thebloody, też miałem taki problem. Dokładniej to moja kobieta bo to ona prowadzi. Pierwszy i drugi bieg autko szarpało gasło na parkingu. U mnie okazała się cewka która była made in china. Teraz po wymianie auto nie do poznania.
bo sluchajcie, mojemu facetowi tez sie przydusil i zgasl podczas parkowania (na wstecznym i potem przy wjezdzie na miejsce parkingowe, za malo gazu, kola skrecone mocno), potem znow ja jechalam i bylo juz lepiej, tak jakbym zaczela go powoli wyczuwac, chce wiecej gazu i szybsza zmiane biegu, a wolniejsze popuszczenie sprzegla...
Ogolnie jakis kaprysny ten brytyjski arystokrata
thebloody, mnie chodziło o to żeby samochód rozpędzić zdjąć całkowicie nogę z gazu pozwolić mu zwolnić i nacisnąc gaz. Powinien przyspieszać płynnie, bez szarpnięcia. Jeżeli szarpie to coś mu dolega. Może to być sonda lambda, czujnik ciśnienia bezwzględnego lub nieszczelne przewody podciśnienia, czujnik położenia przepustnicy, regulator ciśnienia paliwa, złącza elektryczne. Co do gaśnięcia przy skręcie kół na max to może być wina wspomagania. Przyblokowany powrót oleju i większy opór pompy po skręceniu do oporu. Ale z tym można żyć (naprawa dosyć pracochłonna/kosztona) Można się przyzwyczaić. Ja jeżdżę tak już kilka lat.
thebloody, wczoraj zapomniałem dodać że te silniki lubią jak się im ciśnie po gazie Mają wysoki moment obrotowy. Poobserwuj kiedy szarpie, w jakich warunkach pracy. Może to być jakaś błachostka.
Ostatnio zmieniony przez zdzichu Nie Kwi 15, 2012 20:20, w całości zmieniany 1 raz
zdzichu, no tak jak pisalam wyzej - zrobilam test, o ktorym piszesz - auto przyspiesza plynnie na 4 i 5 po nacisnieciu gazu, ale na 2 czasem sie przydusi. Wlasnie na tych wolniejszych obrotach tak sie dziwnie zachowuje, ale nie zawsze, czasem w ogole super na kazdym biegu. Ja na razie wszystko to zostawie i poobserwuje, postaram sie go jeszcze bardziej wyczuc i nauczyc sie go, zanim wmówie mu kolejną dolegliwosc
[ Dodano: Nie Kwi 15, 2012 09:24 ]
Cytat:
Ja też na poważnie. Jeśli to wina pływaka, to trzeba ściągać bak.
- a mozna olac i jezdzic poki co? Ten plywak jest dziwaczny, mam problem z wyliczeniem ile auto pali na 100.
[ Dodano: Nie Kwi 15, 2012 09:29 ]
Panowie, ponawiam pytanie: jaki koszt tej cewki mniej-wiecej?? Bo tak niektorzy pisza, ze auto po jej wymianie nie do poznania, to moze bym sprobowala te cewke, jesli bedzie mnie stac...
- a mozna olac i jezdzic poki co? Ten plywak jest dziwaczny, mam problem z wyliczeniem ile auto pali na 100.
Oczywiście, że można. Tylko trzeba pilnować, aby paliwka nie zabrakło.
thebloody napisał/a:
Panowie, ponawiam pytanie: jaki koszt tej cewki mniej-wiecej?? Bo tak niektorzy pisza, ze auto po jej wymianie nie do poznania, to moze bym sprobowala te cewke, jesli bedzie mnie stac...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum