Wysłany: Wto Sie 07, 2012 14:00 [R400] Jak dostać sie do parownika klimatyzacji?
Typ: SDi Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 1996
Witajcie, Gdzieś czytałem, że żeby dokładnie wyczyścić klimę, trzeba chemii dać do parownika. Znalazłem opis jak do niego dotrzeć w R75, ale nie wiem jak będzie u mnie. Darujcie sobie rady typu "jedź do warsztatu, to ci wyczyszczą", ok? Już mi czyścili
SPAMU¦
Wysłany: Wto Sie 07, 2012 14:00 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
http://www.roverki.pl/zro...ji-w-416si.html
Może jak Ci z tym czyszczeniem będzie szło jak z szukaniem to faktycznie lepiej faktycznie oddaj to fachowcom. (Tak. Jestem złośliwy )
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Czytałem ten artykuł już kiedyś i robiłem teoretycznie zgodnie z instruktarzem. Wziąłem spray o zapachu leśnym żeby pozbyć się zapachu g..., w efekcie miałem zapach g... w lesie Kolejny raz wziąłem jakiś morski innej firmy (nie pamiętam) i miałem g... na plaży
Coś mi się kojarzyło, że jakoś od dołu bezpośrednio na parownik trza napryskać (ale to mogło być forum ogólnosamochodowe). I wtedy mi wszystko runęło.
Dobra, załóżmy, że robię to jeszcze raz, to czemu to powraca? Po ozonowaniu jakieś 3 miesiące temu było prawie, prawie, ale kilka dni temu, po całodniowym chłodzeniu, gdy wieczorem miałem ochotę już na świeże powietrze, otrzymałem coś na zasadzie kibla na pkp!
Może jakoś mechanicznie to wyczyścić, wyskrobać te grzyby jakimś domestosem z tego parownika, czy co?
Psikałem tam jakimś takim... raz chyba firma typu "moje auto" czy coś, a raz plak. A wiosną miałem ozonowanie. Ale wiesz, niektórzy użytkownicy piszą, że nawet zwykłym środkiem załatwiaja sprawę. No i tak generalnie nie ma tragedii, ale trochę pokasłujemy w dłuższej trasie i po wyłączeniu jest lekka skarpeta, ale w zeszłym tygodniu, to myślałem, że pawia puszczę, typowe pkp. Dlatego szukam jeszcze rozwiązań. Wyobrażam sobie, że nie powinno być nawet lekkiego zaduchu po wyłączeniu, a co dopiero przykry zapach, prawda?
Po wyłączeniu klimy zawsze bedziesz miał lekki zaduch i będziesz czuł wilgoć w powietrzu, bo wtedy cała wilgoć która sie zebrała w parowniku podczas pracy klimy musi zostać w dosc krótkim czasie odparowana. Ale to chwilowe powinno być .... natomiast smrodu to już nie ma prawa być ... proponuję sprawdzić odpływ skroplin z parownika, czy jest drożny i czy woda napewno jest odprowadzana na zewnątrz a nie gdzieś pod dywanik. Druga sprawa ... w R400 jubią zbierać się liście na podszybiu właśnie na wlocie powietrza do wnętrza auta .... moze przyczyna "smrodku" leży nie w samym parowniku, ale właśnie gdzieś w podszybiu, lub może gdzieś Ci się dostaje woda do auta i masz basenik pod dywanikami i stąd ten "zapach" ... U ojca w merry (opel meriva) miał zatkany odpływ skroplin i też lekko "jechało" a woda szła już w dywaniki ... po odetkaniu wyleciało ok 2 litrów wody.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum