Wysłany: Nie Lip 29, 2012 07:55 [MG ZT] Obrócona panewka na wale
Typ: V6 Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 2.5 Rok produkcji: 2001
Niestety moja przygoda z MG zaczela sie dosc zle, poczas wczorajszej podrozy nad morze obrocilo mi panewke na wale, 100 km od celu. Auto zostalo u mechanika w Szczecinie, jednak chce sie zapytac Was o rade i zapytac sie jakie macie doswiadczenie w tej sprawie gdyz ja nie mam zadnego.
Stalem w korku auto nagle mi zgaslo... ale uruchomilem je ponownie i git. Nagle zaczelo mocno drgac, i skakac na obrotach jak przegazowalem zaczal sie klang stukania metalicznego.
Zjechalem na bok, oczywiscie wiedzialem juz ze cos jest na rzeczy w tej kwestii wiec laweta i mechanik. Auto pali, chodzi rowniutko na na wolnych obrotach, przegazowanie tez wszystko ok, ale slychac mocny odlglos pojedynczego elementu ktory stuka.
Jakie moga bys skutki lub co moze byc na rzeczy poza obrocona panewka, co bedzie trzeba naprawic, jakie moga byc koszta itd.
Nie oplaca mi sie brac lawety na slask bo to wyjdzie ponad 2 kola, wiec pozostaje mi tylko naprawa lub wymiana silnika. Lub ewentualnie czy sa moze jacys mechanicy lub ktos tu z Was z okolic szczecina kto moze ogarnac temat.
Skutki zewnetrzne sa jedynie w postaci stukow. Ale brakuje mi oleju ktorego bylo sporo tzn maks przed wyjazdem... a mam polowe. nie wierze ze przez 3 tys nie wzial nic a podczas trasy 700 km wzial polowe z bagnetu.
Wiesz co nie mam z nim problemów, normalne sprawy uzytkowe. Problem to mam teraz.... wiesz wymiana sprzegla simeringu swiec czy jakies rzeczy ktore np nie chodza jak powinny w kabinie czy cos to chyba normalne kupujac uzywany smaochów. Teraz mam problem i potrzebuje porady i pomocy a nie przygadówek.
Pomógł: 591 razy Dołączył: 14 Sty 2009 Posty: 4888
Wysłany: Pon Lip 30, 2012 12:49
to nie VIS bo
gandi84 napisał/a:
Nagle zaczelo mocno drgac, i skakac na obrotach jak przegazowalem zaczal sie klang stukania metalicznego.
VIS klekocze a nie stuka metalicznie.
[ Dodano: Pon Lip 30, 2012 13:49 ]
gandi84 napisał/a:
nie wierze ze przez 3 tys nie wzial nic a podczas trasy 700 km wzial polowe z bagnetu.
widocznie silnik ma duży przebieg albo któryś wtrysk leje, olej jest rozcieńczany paliwem w jeździe po mieście i na krótkich odcinkach , a później przy szybkiej jeździe są takie skutki. A może wcześniej był wlany do oleju jakiś wynalazek by uszczelnić silnik ? i po wymianie oleju to nie działa.
Panewka to juz pewne, a auto stoi na warsztacie w szczecinie na slonecznym osiedlu na zajezdni autobusowej. Al obawiam sie ze chca mnie anciagnac na koszta bo niezaleznie jakie rozwiazanie podaje im do zrobienia to ciagle gadaja o 4-5 tys i kapitalnym remoncie. Chyba skonczy sie to tak ze wezme auto an lawete i zaciagne w gory i tam zrobie.
Niestety temat a raczej jego problematyka okazala sie neiaktualna.
Odgrzewam temat, jak sie okazalo wyciagniecie wału i korb niewiele dalo.... bo panewki okazaly sie cale i zdrowe. Przy sciaganiu dolotu i glowic za to znalaz sie ''skarb'' pozostawiony przez chlopaków montujacych gaz. Na 5 cylindrze i byla aluminiowa czesc opaski zaciskajacej, chodzi o opaske do wtrysku gazy czyli taka malusienką, a jej czesc wpadla tez do srodka do 2 cylindra. Odbila sie na glowicy i na tłoku i to ona tak trzaskała. Głowica po niedzieli idzie do planowania, szczelnosc itd... Niestety poraza to co tam sie znalazlo przez nieuwage gaziarzy...
Gandi84, jak się zakończyły Twoje zmagania z silnikiem? co możesz powiedzieć o warsztacie, w którym robili Ci serduszko? pytam ponieważ czeka mnie prawdopodobnie planowanie i wymiana uszczelki, mam nadzieje, że tylko to, a nie wiem kompletnie gdzie się z tym udać tu w Szczecinie....
Niestety owego warsztatu nei polecam, klamczuchy, zlodzieje, naciagacze i tyle. Warsztat znajduje sie kolo zajezni auobusowej niedaleko jest pizza hut mc donald, meble agata, king burger itd, nie pamietam ulicy. Zabralem auto an lawecie do siebie w gory. okazalo sie ze jednak nei panewka tylko chlopaki ktorzy gaz mi poprawiali zawalili sprawe. Wpadla im do silnika aluminowa opaska zaciskoa to wtrysków gazu. czesc jej zostala na zaworze a srubka zakrecajaca wpadle do tloka i odbijala sie na glowicy i na tloku. Planowaniez uszczelni itd sprawe zalatwily. A chlopaki ze szczecina chcieli nie naciagnac na 5 tys nei zagladajac nawet do auta i opowiadajac ze rozebrali i na bank panewka a jak przyjechalem z nienacka to sie okazalo ze anwet nie wyjeli kluczykow z wydechu.... Auto jak zostawilem tak stalo 4 dni.
Kase oddali mialem zdjecia itd, powiedzialem ze jak sie beda opierac zatrudnie rzeczoznawce ktory wyjaze i tak ich wine... kase skolowali w 3 dni. wiec luz:) laweta plus naprawy plyny i robocizna
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum