Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.8 Rok produkcji: 1999
Witam!
Problem jest nastepujacy, po wlaczeniu zaplonu i przekrecenia wlacznika swiatel zapalaja sie tylko siatla przednie, tylnie i podswietlenie zegarow- ciemnosc- bezpieczniki dobre, gdzie jeszcze mozna poszukac przyczyny?
freelader 99r. 1.8 benzyna
Ostatnio zmieniony przez kukiz01 Czw Sty 24, 2013 18:41, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Sob Sty 12, 2013 20:49 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
zapalają sie światła mijania, jezeli przekręce manetką to mam i drogowe, ale tylko przód, tylne światła i wewnątrz na konsoli i przy zegarach ciemno!
[ Dodano: Nie Sty 13, 2013 11:44 ]
zobaczylem ze jest brak pradu na czrewono -pomarańczowym kabelku od wskaźników zegarów!
on jest połączony z czarnym od takiej kostki "day light"
jezeli na ten czer.-pom. kabelek dam prąd to mam podświetlenie zegarów!
dopiero kupiłem ten samochód z silnika i zawieszenia jestem zadowolony ale ta elektryka...
Już poskładałem wszyskto jutro musze do roboty pojechać.
Dałem prąd na ten czerw.- pom. i zegary świecą, i mijania z przodu też.
postaram siee jeszcze raz rozebrac wszystko w sobote za tydzien bo ta tygodniu nie mam jak.
wedlug mnie ktos tak sie postarał że nie wiem o co chodzi juz teraz z ta elektryką, najlepej to by wszystko zdemontował i zaczął od nowa cala elektryke, jakies poprzecinane kabelki, podołanczne do drugich.... itd.
Przejrzałem całe forum i nie ma nawet jednego posta o takim samy problemie, chyba sobie odpuszcze i na wilkanoc zjade nim do kraju o udam sie do dobrego elektromechanika ktory znasie na freelanderach, bo tu jest cala elektryka do sparwdzenia, brakuje podgrzewanych siedzen , swiatel tylnych, postojowych przednich, wycieraczki w pozycji pionowej..... i tak moge jeszcze pare rzeczy wymienic, ale silnik i zawieszenie i nadwozie jest chociaz w bardzo dobrym stanie!!!
Co z tego, jak napędy zaraz będziesz miał do roboty. IRD, wiskoza, tył, w tych rocznikach sypie się jak cholera, a kosztuje tyle co to auto. Te samochody są dobre, tak do 150k przebiegu. Później skarbonka bez dna...
Te samochody są dobre, tak do 150k przebiegu. Później skarbonka bez dna...
A tam, jak podejdziesz odpowiednio do tematu to wcale nie.
_________________ wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk"
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
Oj nie trochę włożyć, to nie sa małe sumy. Do tego dochodzą małe, upierdliwe usterki, które też kosztują. Podliczmy więc. Wymiana IRD i wiskozy, które to po 150k przebiegu uważane sa za wymienialny element eksploatacyjny: 6-7k PLN, może będziesz miał szczęście i tylni dyfer wytrzyma jeszcze trochę. Jeśli nie miałeś wymienianej uszczelki pod głowicą, to też pewnie nie unikniesz. Nie wiem ile naprawa, ale szacuje na jakieś 7-8 stówek. Do tego mocowanie sanek z tyłu, jest wadliwe od urodzenia i pada w każdym - stuki z tyłu. Niby można jezdzić, ale i bez wału tez można. Doliczamy 2k wg strony naszej. Taki wstępny pakiet startowy dla Frelka 1,8 to około 10k PLN. Oczywiście nie wspominam o urywających się linkach podnośnika szyby, szyberdachu, korodującym, cieknącym, czy nie otwierajacym sie, problemach z elektryka (ostatnio przy -15 nie mogłem zgasić świateł, trzeba odłączac akumulator było). Hamulce miałem rozebrane i czyszczone, bo tam takie ciągiełko się zapieka od recznego. Rozrusznik padł, wspomaganie - rurka pękła, alternator poprzedni wlasciciel wymieniał. Tak popatrzeć na to auto, to wszystko procz silnika bylo, lub nadaje sie do wymiany. Co się trzyma, to zawieszenie. Jest naprawde wygodne i fajnie sie jezdzi. Trzeba wspomniec, ze silnik 1,8 jest za maly do tego auta i na pewno frajdy z jazdy nie ma, auto nie przyspiesza jak inne ani na niskich biegach, ani wysokich. Powyzej 3k obrotow silnik wyje, radia nie slychac... Jest po prostu źle. Pozostałe silniki sprawuja sie lepiej, ale TD4 od BMW bardzo awaryjne i tez kosztowne naprawy. Nie wiem jak sie sprawa ma z 2,5l V6 benzyna, ale to niezbyt popularny motor mi sie wydaje.
Pewnie zaraz mi ktoś powie, ze w kazdym aucie sie cos psuje. Owszem, psuje sie, ale nie wszystko i nie tyle jak w tym i nie za takie sumy. Obok Frelka mamy Hondę CR-V. Wszystko działa, tankujesz, jezdzisz, bez obawy, ze nie wrocisz z trasy. Szyby, napędy, silnik. Ten ostatni pewnie prędzej, czy później do remontu, bo pije olej, jak to w Hondzie. No ale koszt takiej operacji to 1500PLN, nijak to sie ma do pakietu dla Frelka.
Chętnie usłysze pomysły na lepsze podejscie do tego auta, jak miec wszystko sprawne i nie ladowac fortuny w trupa. Mowmy tu o przyslowiowym Kowalskim, co nie ma warsztatu i nie chce sobie rak brudzic, bo ze mozna spedzac weekendy pod Frelkiem, to jasna sprawa jest:)
Chętnie usłysze pomysły na lepsze podejscie do tego auta, jak miec wszystko sprawne i nie ladowac fortuny w trupa. Mowmy tu o przyslowiowym Kowalskim, co nie ma warsztatu i nie chce sobie rak brudzic, bo ze mozna spedzac weekendy pod Frelkiem, to jasna sprawa jest:)
Umówmy sie że jak kupisz trupa to z g...a bata nie ukręcisz i niestety ale płacić będziesz. No i podstawowa sprawa to jest SUV więc jak będzie katowany w terenie nawet mega sprawny to też portfel go nie będzie lubił.
A teraz pomysły na lepsze podejście.
1. Visko zregenerować na początku (chyba że sprawne) koszt 600pln a oszczędzisz dyfer i IRD.
2. IRD i dyfer wytrzyma duże przebiegi jak olej będziesz zmieniał z każda zmianą oleju w silniku a w skrzyni jak producent przewidział i koniecznie ATF94
3. części oryginalne lub dobre zamienniki jak LR z ceną zaszalał (ja mam akurat landstore.pl na rejonie lub kolegę AAND z forum)
4. Mocowanie sanek wytrzyma jak nie skatujesz w terenie i jak zakonserwujesz by nie przerdzewiało.
5. Hamulce też będą działać jak im przegląd na czas będziesz robił a nie czekał aż przerdzewieją (hamulce poza tym są częścią eksploatacyjna którą trzeba w każdym aucie konserwować)
6. Na problemy z elektryka jest spray "kontakt" którym sie czyści i konserwuje styki i zrobisz to sam w wolna sobotę.
Niestety uszczelka głowicy to loteria choć moim zdaniem dopiero jak już kiedyś ktoś robił bo fabryczne potrafią 200kkm zrobić i jak pilnujesz oleju i chłodziwa to dalej śmiga.
Linki w drzwiach urywają się z braku konserwacji a nie dlatego że są kiepskie, tak samo szyber, więc patrz pierwsze zdanie
Swoim zrobiłem 55kkm i śmiga choć kupiłem zaniedbany mechanicznie i musiałem poprawiać po "serwisie autoryzowanym" uszczelkę głowicy, najprawdopodobniej visko załatwiło mi dyfer przy ok. 190kkm (choć one podobno fabrycznie miały wadę) no i ja chyba jako pierwszy zmieniłem w nim olej przy 160kkm dobre podpory wału też dają radę na dużych przebiegach, no i polskie drogi zamordowały wszystkie elementy gumowo-metalowe w zawieszeniu i układzie kierowniczym naprawione na razie dają rade już ok 50kkm.
_________________ wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk"
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
Mój trupem nie był, gdy go kupiłem 4 lata temu, był w doskonałym stanie - mi się wydawało. Wymieniona uszczelka pod głowicą, alternator. Powoli go rdza brała od spodu, ale generalnie wszystko OK. Osobiscie wymienialem wszystkie plyny na wlasciwe. Później padło wisko - wymiana. Później kolejno rożne podzespoły. Z tyłu stuka od dawna, teraz coś czuję, że IRD zaczyna się sypać - jak jezdzisz autem i rozumiesz jak działa, to czuje sie takie rzeczy:) Sam sobie podliczyłem ile trzeba wydać, żeby doprowadzic go do stanu, w którym nie bede obawial sie jechac z dluga trase i bede wiedzial, ze mam w pelni sprawne auto. W porównaniu z Hondą wypada koszmarnie. Nalezy wspomniec, ze doskonale rozumiem roznice miedzy SUVem a terenowka i zaden z moich samochodow w terenie nie był. Miasto, snieg i polna droga, co najwyzej. Gdybym chcial poszalec, kupilbym Pajero.
Też często broniłem tego samochodu, bo ciezko przyznac sie do bledu, ale w koncu trzeba przyznac, przynajmniej przed samym soba, ze to auto to porazka.
masz rację, ja na codzień jeżdżę hondą crv 2,2 z 2005 r.i nie ma żadnych poruwnań z FELKIEM., mój ma 100 000 i jak zaczoł dwanaście tysięcy temu wyć tak wyje,powinno coś się rozpaść, sprawdzane co się da, pytałem na forum i dałem spokój, ktoś napisał na forum że FELEK JAK ZACZNIE WYĆ TO JUŻ WYJE i chyba ma rację, ale przyznasz kolego że FELE BRZYDKI NIE JEST I MOŻE ZATO GO TRZYMAMY
Też często broniłem tego samochodu, bo ciezko przyznac sie do bledu, ale w koncu trzeba przyznac, przynajmniej przed samym soba, ze to auto to porazka.
Ja go nie bronie i sam wyzywam że to porażka jest ale twierdzę ze nie trzeba tak drogiego pakietu startowego by nim jeździć. Moim zdaniem to auto nadaje się jako drugie w rodzinie do wypraw na ryby i do zwiedzania własnych hektarów jak ktoś takie ma
mirek13 napisał/a:
ale przyznasz kolego że FELE BRZYDKI NIE JEST I MOŻE ZATO GO TRZYMAMY
Trzymamy go bo nie jest brzydki i żonie sie nim bardzo dobrze jeździ
_________________ wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk"
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
Niee, brzydki nie jest, może się podobać... ale jak na razie nie stać mnie na auto, ktore ma tylko wygladac, a jak juz będzie stać, to moze cos ze stajni Porsche
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum