Wysłany: Sob Sty 12, 2013 13:16 [R420] Brak mocy i zapalający się check
Typ: SDi Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 1996
Jakiś czas temu pisałam tu na forum, bo mieliśmy problem z samochodem. Oczywiście po wymianie silnika problemy się skończyły. Ale chyba nie do końca. Dodam, że silnik był kupiony z dobrej ręki i naprawde czuło się różnice w jeździ po jego zamontowaniu. Odpalał na dotyk i chodził znacznie ciszej. I kiedy przyszły mrozy zaczął się problem z odpalaniem i "zamarzaniem paliwa". Dodam, że tankowaliśmy byle co, po wypompowaniu całego paliwa i zalaniu arktika problem nie zniknął, a nawet nasilił się na tyle, że samochód nie palił w ogóle. Samochód nie miał mocy by jechać, nie wchodził w obroty, dymił na biało i wsysało "gruszkę". Mąż znowu wypompował całe paliwo i okazało się, że jak arktik postał na mrozie to też zamarzał wię chyba arktikiem nie był. Zalaliśmy po raz kolejny pełny zbiornik normalnego on i było git tylko, ża samochód dalej nie odpalał tak jak trzeba, ale przynajmniej jeździł normalnie jak już udało się go uruchomić. Wymieniliśmy świce, a na końcu okazało się, że to była wina czujnika, który sterował wtryskami(nie wiem jak to się nazywa). I mogłam cieszyć się samochodem, aż do dziś. Dodam, że ostatnio samochód zaczął dość głośno pracować i chodź odpalał bez problemu to rano ciężo wchodził w obroty, ale dosłownie po chwili już nie telepało całycm samochodem i zachowywał się normalnie. Dziś pojechałam do sklepu i zostałam na skrzyżowaniu, bo spadły obroty, potem zgasł, po ponownym odpaleniu zapalił się check i jakoś doturlałam się do pobocza. Wessało "gruchę" i już mnie szlak trafia. Mąż rozłączył przewody, przedmuchał ustami i wszytsko wróciło do normy więc jakoś dojechałam do domu te 500 metrów. Dodam jeszcze, że jest lekki przymrozek i miernik paliwa wskazuje poniżej połowy. Nie wiem co się dzieje z tym złomem, ale już mnie szlak trafia i coraz bardziej skłaniam się ku sprzedaży. Moze wy coś podsuniecie, jakiś pomysł gdzie szukać przyczyny. Pozdrawiam i przepraszam za chaotyczny tekst, ale już po prostu nie mam siły do kolejnego inwestowania i zastanawiania się czy dojadę czy nie.
Ostatnio zmieniony przez szoso Nie Sty 13, 2013 11:40, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Sob Sty 12, 2013 13:16 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Też miałem takie objawy jak miałem mało paliwa, w końcu wywaliłem gruszkę i zatankowałem pół zbiornika i problem zniknął póki co. Proponuję wymianę filtra paliwa jeśli jeszcze tego nie robiłaś, oraz usunięcie gruszki(niezbyt dobre rozwiązanie ale u mnie pomogło)
Pozdrawiam
Temat zasysającej się gruchy przerabiałem ostatnio. Mi nie tyle brakowało mocy, ale czasami w ogóle nie było reakcji na gaz, a check engine się pojawił raz, jak się gruszka zassała na amen. Problem był poruszany tutaj:
http://forum.roverki.eu/viewtopic.php?t=84089
Tak jak koledzy podpowiadali wstawiłem dodatkowy filtr przed gruszką (którą przedmuchałem, ale nie ustami tylko kompresorem i spryskałem wd40), przy okazji filtr paliwa też wymieniłem. Zabieg prosty i niedrogi, a od tamtego czasu problemy ustały.
Pomógł: 41 razy Dołączył: 15 Sie 2007 Posty: 1184 Skąd: Piotrków Tryb
Wysłany: Nie Sty 13, 2013 09:25
madzia2205 napisał/a:
". Dodam, że tankowaliśmy byle co, po wypompowaniu całego paliwa i zalaniu arktika problem nie zniknął,
Strach myslec co by było w nowym aucie na CR.
madzia2205 napisał/a:
Wymieniliśmy świce, a na końcu okazało się, że to była wina czujnika, który sterował wtryskami(nie wiem jak to się nazywa).
Dziwne troche bo w wersji SD ma on tyle do powiedzenia co nic ,chyba ze bardziej od strony mechanicznej niz elektrycznej to bardziej prawdopodobne aby miało to wpływ
madzia2205 napisał/a:
Samochód nie miał mocy by jechać, nie wchodził w obroty, dymił na biało i wsysało "gruszkę".
Musi byc gdzies przytkane na odcinku grucha bak,odpowietrznik .U mnie podobnie bywało ,co jakis czas przedmuchuje kompresorem.
najlepszym rozwiazaniem byłoby wyciagnac bak i przeczyscic go bo przez tyle lat to az strach myslec co na spodzie w nim znajduje sie .Wtedy byłby swiety spokoj oraz pewnosc ze nic nie blokuje przepływu paliwa
madzia2205 napisał/a:
Wessało "gruchę" i już mnie szlak trafia
Pompka nie moze zaciagnac paliwa (gdzies jest niedroznosc) i przez to tak sie dzieje z grucha (najłatwiej to poznac)
madzia2205 napisał/a:
Mąż rozłączył przewody, przedmuchał ustami i wszytsko wróciło do normy
Jak wczesniej juz wspomiałem tu tkwi cały problem (na tym odcinku grucha-bak)
Wszystko prosciutkie ,przyczyne znalazł od razu twoj mąż ,tylko troszke roboty jest (aby wyciagnac bak i przeczyscic go)
Oczywiście zapomniałem dodać że po usunięciu gruszki zamontowałem zaworek zwrotny Oraz wymieniłem wszystkie gumowe przewody paliwowe jakie były pod maską. Póki co objawy się nie powtórzyły.
Pomógł: 41 razy Dołączył: 15 Sie 2007 Posty: 1184 Skąd: Piotrków Tryb
Wysłany: Nie Sty 13, 2013 19:00
szoso napisał/a:
michu027 napisał/a:
po usunięciu gruszki zamontowałem zaworek zwrotny
głupota, jestem ciekaw jak bez gruszki odpowietrzysz filtr
zaworki zwrotne można dawać ale nie wywalać gruszki
Pewnie znów bedzie :
Cytat:
Nie wiem co się dzieje z tym złomem, ale już mnie szlak trafia i coraz bardziej skłaniam się ku sprzedaży
Wystarczy załozyc gruszke (stara rozmontowac i przeczyscic ) i przed nia zastosowac wstepny filterek na przewod i zapomni sie o grzebaniu przy gruszce hehe
głupota, jestem ciekaw jak bez gruszki odpowietrzysz filtr
zaworki zwrotne można dawać ale nie wywalać gruszki
Panie, a filtr to chyba się odpowietrza codziennie nie? Z tego co wiem filtr odpowietrza się po wymianie lub gdy braknie paliwa(nie doprowadzam do tego przypadku)
Pozatym na ch..... mi gruszka co i tak nie trzymała paliwa, a ściskało ją i nie dało się jeździć?
Skoro macie lepsze rady to dawajcie je koleżance, ja tylko mówię co zrobiłem i u mnie pomogło.
Pozdrawiam
Nie wiem co się dzieje z tym złomem, ale już mnie szlak trafia i coraz bardziej skłaniam się ku sprzedaży
Wystarczy załozyc gruszke (stara rozmontowac i przeczyscic ) i przed nia zastosowac wstepny filterek na przewod i zapomni sie o grzebaniu przy gruszce hehe
brak gruszki raczej nie ma wplywu na jazde. co najwyzej na odpalanie, jesli sie nie zalozy zaworka zwrotnego. a co do wymiany filtra to i bez gruchy da rade, wystarczy troche (dluzsze troche) pokrecic kilka razy.
Pozatym na ch..... mi gruszka co i tak nie trzymała paliwa, a ściskało ją i nie dało się jeździć?
Koledze, Szoso chodziło raczej o fakt aby rozwiązać problem, czyli np zapchany parafiną filtr paliwa, dlatego ściska gruszkę, lub coś innego jest zapchane np. dziadostwo w nigdy nie czyszczonym baku czasami może przytkać rurki i zaciągnie wtedy gruszkę (kiedyś w środku lata mi tak się stało, po wyjęciu baku okazało się że pływają tam kawałki gumy/czegoś...). Więc samo wywalenie gruszki bo ją zaciąga to raczej kiepski pomysł, bo niczemu nie służy. Jeśli nie chce się jej wymieniać można wstawić przed nią zawór zwrotny i już, a w przypadku przyszłych wymian filtra, przewodów przelewowych na wtryskach, prac przy pompie itp itd mamy jeden problem mniej, warto tak czy siak zamontować przezroczysty zawór oczyszczania wstępnego (uwidoczni nam to znajduje się z tankowanym przez nas paliwie, ewentualnie wyłapie drobiny i zanieczyszczenia z baku), a nawet jak dopuścimy do wytrącenia się parafiny, duża część "glutów" zatrzyma się na nim, jego wymiana to 4,5zł + 1 minuta, więc nie problem.
No dobra, ale nie musi mówić od razu że to głupota, zresztą to moja sprawa jak zrobiłem to u siebie i pomogło, chciałem koleżance madzia2205 podpowiedzieć co może zrobić u siebie.
Najprościej krytykować, ale kolega szoso nic nie wniósł do tematu.
bizon ma rację, ja swoją drogą nie zauważyłem żadnych negatywnych zmian, tylko to że auto lepiej zapala, nie przerywa/szarpie i nie zapala się Check Engine. Ogólnie jestem bardzo zadowolony z tego zabiegu. I po raz kolejny podkreślam tym co się tak kłócą z tym odpowietrzaniem. Nie odpowietrza się auta codziennie, tylko podczas wymiany filtra, ewentualnie gdy braknie paliwa, ale jak już kolega bizon wspomniał można pokręcić dłużej rozrusznikiem.
Najlepszym rozwiązaniem jest demontaż zbiornika, przedmuchanie lub najlepiej wymiana przewodów paliwowych(gumowych) + wyczyszczenie zbiornika, wymiana filtrów i montaż nowej gruszki oraz filterka wstępnego.
Moja rada była tylko podpowiedzią jak rozwiązać problem na ten moment, jednak w niedalekiej przyszłości trzeba będzie zabrać się za czyszczenie układu paliwowego.
No więc problem się tak jakby sam rozwiązał. Dolaliśmy paliwa i jest dobrze. Tak jak tu ktoś napisał jedynym rozsądnym rozwiązaniem będzie wymontowanie baku i przeczyszczenie go. Tylko mąż czeka na cieplejsze dni więc pewnie ten problem powróci jak będzie mało paliwa. No chyba, że do tego nie dopuścimy:-)))
Naprawdę dziękuję za tyle komentarzy. Samochodem jeźdzę codziennie i jest on niezbędny. Trochę mnie już to wszystko denerwuje, ale jak ktoś kiedyś powiedział :samochód to skarbonka bez dna".
To masz tak samo jak ja miałem, tzn gdy jest (raczej było wcześniej ) mało paliwa to były cyrki z autem, gasł, przerywał, zasysało gruszkę, zapalał się check engine, szarpał, kopcił itd Problem był gdy paliwa było na "rezerwie" podczas gdy poziom był wyższy nic niepokojącego się nie działo. Po tym jak usunąłem gruszkę, wymieniłem filtr, założyłem zaworek zwrotny i wymieniłem przewody paliwowe(wszystkie gumowe, pod maską + przelewowe) problem jak ręką odjął
Jednak jak już wspominałem i kilku kolegów wcześniej najlepiej wyjąć bak i wszystko porządnie przeczyścić.
Pozdrawiam
Pomógł: 41 razy Dołączył: 15 Sie 2007 Posty: 1184 Skąd: Piotrków Tryb
Wysłany: Wto Sty 15, 2013 21:51
michu027 napisał/a:
Problem był gdy paliwa było na "rezerwie" podczas gdy poziom był wyższy nic niepokojącego się nie działo. Po tym jak usunąłem gruszkę, wymieniłem filtr, założyłem zaworek zwrotny i wymieniłem przewody paliwowe(wszystkie gumowe, pod maską + przelewowe) problem jak ręką odjął
rurki metalowe idace z baku maja mniejsza srednice niz te gumowe wiec predziej one zapchaja sie niz gumowe ktore wchodza na wierzch.
Sprawna grucha (nie zasyfiona) nie powinna ujemnie wpływac na przeplyw paliwa.
Masz rację, ale miałem też problem z cofającym się paliwem i dlatego wymieniłem te gumowe przewody. Swoją drogą usunąłem 2 usterki. Nie cofa się paliwo, ani nie mam problemu z brakiem mocy i nie świeci się CE.
Odswiezam temat, po wczorajszych moich cudowaniach z grucha.
michu027, po wywaleniu gruchy, mozesz wywalic tez i zaworek zwrotny i filterek wstepny. przy pelnej szczelnosci paliwo i tak sie nie cofa, wiec zaworek jest zbedny, ma on sens tylko przy gruszce, zeby pompowala w prawidlowa strone. po wywaleniu zaworka filterek tez juz jest niepotrzebny.
ja wywalilem wszystko i idzie goly przewod bezposrenio do filtra, im mniej cietego weza i opasek, tym mniejsza szansa na zapowietrzanie sie ukladu. paliwo sie nie cofa gdyz jest uklad zamkniety.
w razie wymiany filtra albo pokrece dluzej albo wczepie na chwile gruszke do zalania filtra i tyle. wole to niz kilka razy do roku uzerac sie z gruchami i cofajacym sie paliwem.
nic sie nie zapowietrza, im mniej opasek tym lepiej.
no i drugi plus w razie gdyby jednak sie zapowietrzyl to ma do zaciagniecia ze zbiornika tylko cienki wezyk, a grucha i filterek objetosciowo tez wymagaly dluzszego krecenia zeby sie napelnily
[ Dodano: Sro Sty 23, 2013 12:28 ]
mirwin napisał/a:
szystko ok jesli masz sprawny zawór w pompie.
a zawor w pompie "trzyma" paliwo w wezyku miedzy filtrem a pompa tak?? to tam nigdy nie mialem problemow, tam nigdy nie schodzilo
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum