Pomógł: 41 razy Dołączył: 15 Sie 2007 Posty: 1184 Skąd: Piotrków Tryb
Wysłany: Czw Sty 31, 2013 08:44
bizon napisał/a:
arzekasz na koszt na naprawy ale sam sobie jestes winien
4tys za naprawe to poważnie bym sie zastanowił czy jest sens zabawy,fakt faktem chciałes zrobic ok ,ale powinienes od razu dogadac sie mniej wiecej co do kosztów naprawy zeby potem nie było rozczarowań.
Sadze ze w innym warsztacie o wiele taniej by wyszło,kto pyta nie płaci
SPAMU¦
Wysłany: Czw Sty 31, 2013 08:44 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
i niestety ja wychdzoe z zalozenia ze samochod jest tyle wart ile mozna za niego dostac. jak bedziesz go sprzedawal to nikt nie doceni ze go pucowales, chuchales i dmuchales na niego. dostaniesz za niego tyle po ile beda "chodzic" na allegro. wiec nie wiem czy powoli nie przebiles jego wartosci
Pomógł: 41 razy Dołączył: 15 Sie 2007 Posty: 1184 Skąd: Piotrków Tryb
Wysłany: Czw Sty 31, 2013 09:24
bizon napisał/a:
i niestety ja wychdzoe z zalozenia ze samochod jest tyle wart ile mozna za niego dostac. jak bedziesz go sprzedawal to nikt nie doceni ze go pucowales, chuchales i dmuchales na niego. dostaniesz za niego tyle po ile beda "chodzic" na allegro. wiec nie wiem czy powoli nie przebiles jego wartosci
Ceny tego modelu wahaja sie miedzy 4-6tys stad włąsnie wg mnie srednio opłacało naprawiac (za ta kwote oczywiscie która sobie zażyczono )
Skoro decydował sie jednak naprawiac go ,to za predko z nim nie rozstanie sie.
Zreszta kazde auto to skabonka ,mniejsza badz wieksza
bizon toś mnie pocieszył. Myślę, że jeszcze nie przepłaciłem gdyż jest to samochód z dodatkowym i bogatym wyposażeniem jak na model 400 aczkolwiek zbliżam się już do granicy jego wartości. Nie mam w planach jego odsprzedaży. On zostanie u mnie do końca.
od poczatku Ci pisalismy ze wiele zrobisz sam i sam znajdziesz duzo tansze czesci.
fredii napisał/a:
Nie mam w planach jego odsprzedaży. On zostanie u mnie do końca.
Tez juz mojej 400tki chyba nie sprzedam, bo szkoda samochod ktory jest niezawodny i dobrze sie nim jezdzi sprzedawac za glupie 3-4tys. ale jak przyjdzie moment ze sie posypie i bede w niego musial duzo wlozyc zeby wogole jezdzil albo nadawal sie do sprzedazy, to pojdzie do handlarzy za 500zl
Ale co mogłem zrobić sam? Zamontować reflektory i chłodnicę wody? Chłodnicy klimatyzacji sam chyba nie wymienię. Reszta musiała pójść do lakiernika, czyli; zderzak, mocowanie zderzaka i podłużnica. Dużo taniej by mnie to nie wyniosło. Najwięcej kosztowały części. Kupienie zderzaka pod kolor to cud. Kupienie używanego wiązało się z jego renowacją i lakierowaniem od podstaw, czyli mogłem zapłacić jeszcze więcej. Kupienie samochodu w takim stanie, aby do niego nie dopłacał to też cud. Sam wiesz jak trudno jest znaleźć dobry egzemplarz
Odebrałem samochód. Jestem zdziwiony, że tak to zrobili. Nawet nie widać, że cokolwiek było ruszane. Z maską też dokładnie nie wiem, co zrobili, ale nic nie widać, choć całości nie lakierowali.
Więcej samochodu nie daję. Ma ochotę niech idzie na piechotę
strasznie duzo zaplaciles - u mnie za pomalowanie maski, pasa, blotnika do teego zlozenie calego przodu - generalnei robota i malowanie powiedzial ze 1200 zl ale te 200 opusci pewnie...
_________________ "Nie jeździj szybciej niż potrafisz myśleć..."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum