Wysłany: Pią Kwi 12, 2013 16:38 [R620SDi] nie pali po remoncie głowicy
Typ: SDi Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 1998
Witam!
Podczas przywracania rovera do stanu używalności, natrafiliśmy na następujący problem. Autko jest po wymianie rozrządu oraz po gruntownym remoncie głowicy. Wcześniej stało trochę bez akumulatora. Po złożeniu wszystkiego i próbie odpalenia chwilę pokręcił, po czym się wyłączył. Przy ponownej próbie uruchomienia silnik nie odpowiada. Kontrolki są w porządku, rozrząd ustawiony dobrze, rozrusznik kręci, paliwo podaje. Czy problem może wynikać z immobilisera? Pojawił się pomysł, że mechanik uszkodził czujnik wału, bądź komputer, natomiast mechanik twierdzi, że problem tkwi w zabezpieczeniu antykradzieżowym. Jak to stwierdzić oraz jak sobie z tym poradzić? Ewentualnie jak ominąć immobiliser?
SPAMU¦
Wysłany: Pią Kwi 12, 2013 16:38 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
@kici3k za błędy wezmę się zaraz po weekendzie, nie spodziewałam się, że wystarczy spiąć piny w złączu.
Przyszło mi do głowy jeszcze sprawdzić cewkę oraz filtr paliwa. Auto stało prawie dwa miesiące na dworze w ogóle nie ruszane. Może przyczyną wyłączenia się silnika jest zapchany filtr paliwa? Paliwo daje, ale może za mało? To diesel, więc parafiny... Chociaż przy obecnych temperaturach nie powinno być już z tym problemu?
Może koleżanka niech napisze skąd jest ktoś z użytkowników forum może będzie mógł podjechać i pomóc... Widać że koleżanka się za bardzo nie orientuje w temacie , a tak może się uda temat rozwiązać
Po dwóch dniach walki z tematem udało nam się ustalić, że mamy za niskie ciśnienie na wyjściu z pompy. Teraz pytanie, czy winny jest immobiliser, czy pompa jest uszkodzona, czy raczej winne jest ustawienie pompy względem rozrządu? Paliwo daje, tylko ciśnienie nijak nie wygląda na 150 atmosfer.
Elektrozawór w pompie działa. Sprawdzone, przetestowane na różne sposoby i ciągle to samo.
Auto stoi w Warszawie. To jest pierwszy diesel, którym jeżdżę i jak na złość nie należy do mnie. W dodatku coraz mniej podoba mi się warsztat, do którego go wstawiłam.
Teraz pytanie, czy winny jest immobiliser, czy pompa jest uszkodzona, czy raczej winne jest ustawienie pompy względem rozrządu? Paliwo daje, tylko ciśnienie nijak nie wygląda na 150 atmosfer.
Jestem po kolejnej sesji z panami mechanikami ^^ tym razem zawiozłam im znajomego, który co prawda z roverami nie ma wiele wspólnego, za to świetnie radzi sobie z wszelakimi pompami zdjął dekielek pompy, pobawił się nastawami i auto pięknie odpaliło. W efekcie tego stoczyłam zażartą walkę z panami mechanikami. Stanęło na tym, że zabiorą się za sprawdzenie swojej własnej pracy i jeszcze raz ustawią pompę. Panowie mechanicy upierali się, że mam ciągnąć auto na drugi koniec miasta do jakiegoś ich fachowca, bo oni na pewno dobrze to zrobili
Jutro kolejna sesja i mam nadzieję, że będzie wreszcie ostatnia...
[ Dodano: Sro Kwi 17, 2013 19:09 ]
Sprawa wygląda następująco:
Ściągnęłam sobie RAV pod ten silnik, uzbroiłam się w wiedzę i poszłam na wojnę
Jestem upartą babą, więc panowie mechanicy w końcu zmiękli i łaskawie ustawili wszystko jeszcze raz. Okazało się, że koło od pompy było przestawione o dwa zęby. Po ponownym ustawieniu (tym razem na wiertełka) silnik odpalił na dotyk
Udało mi się dowiedzieć od panów mechaników, że przy poprzednim nastawianiu kierowali się znacznikami kiedyś tam przez kogoś wyrysowanymi.
A wystarczyło się ściśle trzymać instrukcji...
Gratulacje dla Ciebie za to że jako kobieta umiesz walczyć z takimi pseudo mechanikami. Myslę że nastepnym razem sama zmienisz ten rozrząd bez problemów>:)
Jestem pełen uznania naprawdę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum