Wysłany: Sob Cze 22, 2013 03:30 [R200]Nie gaśnie po wyjęciu kluczyka
Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 1998
Problem jak w temacie, ostanio na stacji przekręcam kluczyk celem otwarcia korka baku, nic nie zamilkło ogłupiały patrze czy coś przy mnie stoi i nie wydaje podobnego do mojego roverka dźwięku, ale nie ma nic a odgłos który słysze to odgłos mojego silnika, zgasiłem na 5 po zatankowaniu stestowałem- to samo Jednak jest wykrywalna słuchem różnica pracy silnika jeśli kluczyk jest przekręconony chyba, że to oddzywa się jakaś pompa czy coś która, które nie ma zwyczaju być stawiana, stawiane w stan gotowości jesli silnik juz pracuje? Problem wystąpił mi w przeciągu tygodnia może z 5 razy z czego jak już wystąpi to nie ustąpi od tak- trzeba pojezdzić, odczekać. Auto po wyjęciu kluczka chodzi ale z 20-30s- potem normalnie gaśniei równie normalnie odpala ale znów nie gaśnie chyba, że odczekam. Nie myslalem nawet ze kiedys bede mial problem z autem ktore nie chce zgasnac choc wole to od auta ktore mialo by nie zapalic co nie umniejsza mojej ciekawosci co moze byc powodem? zwlasza ze nawalil mi reczny i musze zostawiac auto na biegu a zeby to zrobic- musze czekac.
pozdrawiam
SPAMU¦
Wysłany: Sob Cze 22, 2013 03:30 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
wojtek-234, Twój opis problemu jest dość niejasny a przy tym wygląda jak przetłumaczony przy użyciu translatora internetowego
Wydaje mi się że uszkodzona masz stacyjkę.
(dodano)
Nie zauważyłem że to diesel. Mój poprzednik może mieć rację.
_________________ Niewiedza kosztuje.
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany zdania bez podania przyczyny.
Silnik wykręci się na spore obroty i będzie tak długo pracował aż nie wypompuje całego oleju z silnika, potem się zatrze... resztę sobie wyobraź.
Zdejmij przewód za turbem i zobacz czy jest tam olej, ale raczej będzie i to sporo
Jak bym autem już nie jeździł do puki turba się nie wymieni.
Taaa, jasne, i co jeszcze? Powinienes zaczac od "nie znam sie to sie wypowiem".
A co autora watku - prawdopodobnie elektrozawor odciecia paliwa w pompie wtryskowej szwankuje - uszczelka moze konczyc zywot albo ktorys z przekaznikow niedaleko akumulatora badz na scianie grodziowej (jest taki jeden duzy czarny, w ktorym sa zabudowane 4 inne, ktory jest za to odpowiedzialny).
Pomógł: 96 razy Dołączył: 08 Sie 2007 Posty: 895 Skąd: Rzeszów
Wysłany: Sob Cze 22, 2013 10:33
ADI-mistrzu, zawsze mnie uczono ze jesli spala olej to dymi na "siwo"..... a w poscie brak takowych informacji.... poza tym ADI jesli stawiasz na turbine ze puszcza olej to pewnie by go ubywalo a tego tez brak w poscie...... ja stawiam ze w pompie elektrozawor sie "wiesza", choc nic nie zaszkodzi sprawdzeniu czy w dolocie nie ma nadmiernej ilości oleju.....
Jednym slowem zaczalbym od szukania przyczyny w pompie.....
Pomógł: 16 razy Dołączył: 24 Cze 2005 Posty: 920 Skąd: Kraków
Wysłany: Sob Cze 22, 2013 10:40
ADI-mistrzu napisał/a:
No dobrze xtek, czyli twierdzisz ze turbo nie może puszczać oleju?
A gdzie przeczytales cos takiego? Pisalem, ze turbo nie moze puszczac oleju? MOZE, ale nie w tym konkretnym przypadku. Jakby puscilo to raz a dobrze i juz by sie nie musial pytac. Po drugie - uwazasz, ze spalanie oleju napedowego i silnikowego wyglada tak samo? Na bank by gosc nie zauwazyl roznicy!
Adi-mistrzu może i masz rację co do turbiny. Mechanikiem nie jestem ale byłem przy wymianie sprzęgła i turbina była zawalona olejem ale z wierchu, przewody raczej były czyste choć dokładnie się temu nie przyglądałem. Prosił bym zainteresowanych do przeczytania mojego drugiego tematu dotyczącego właśnie turbiny i szarpania autem. Roverek nie bierze oleju i nie kopci
Chester Pompe paliwa też sprawdzę ale wydaje mi sie, że uwalona może być turbina.
Opłaca się taką regenerować? Czy lepiej kupić w dobrym stanie? Bo o nowej to raczej nie ma mowy Ew pasują jakieś zamienniki czy coś żeby ograniczyc koszty tej naprawy?
Jeśli da się zauważyć regularność, że nie gaśnie zaraz po tym jak chodził na wysokich obrotach, to być może faktycznie turbina. Jeśli przed takim niezgaśnięciem długo chodził na wolnych obrotach wtedy sprężarka nie pompuje tak mocno, żeby zasilić silnik mgłą olejową. Wtedy to raczej będzie elektrozawór na pompie, albo po prostu przekaźnik od pompy paliwa albo połączenie jednego i drugiego.
[ Dodano: Sob Cze 22, 2013 15:38 ]
wojtek-234 napisał/a:
Opłaca się taką regenerować? Czy lepiej kupić w dobrym stanie? Bo o nowej to raczej nie ma mowy Ew pasują jakieś zamienniki czy coś żeby ograniczyc koszty tej naprawy?
Szukaj prawdę Ci powie
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Jednak turbina chyba... Normalnie na wolnych autko nie kopci ale po dodaniu gazu wystrzeliwuje z 5metrowa smuge czarnego dymu. Kolega ma racje mogłem tego nie widzieć. Ta dzwignia od zaworu przy turbinie w którym momęcie powinna się ruszać? Nie rusza się ani na sucho ani na zapalonym ani po dodaniu gazu. dodatkowo zobaczyłem teraz dopiero że jeden wezyk przy turbinie wisi luzem i zatkany jest śrubką, co to takiego? Luzem mam tez 2 rurki podcisnieniowe chyba, zaraz postaram się dać fote bo nie potrafie wytlumaczyc od czego są. Po otwarciu maski usłyszałem też jakiś dziwny świst, jakby powietrze uciekało i nie jest to chyba odglos turbiny. Poratujcie.
Tak wszyscy sprzeciwili się Adiemu, a on miał rzeczywiście racją
Czekam na foty, bo jestem ciekawy, co tam dzieje się u Ciebie. Tylko jedno mnie zastanawia - przy takim żarciu oleju nie powinien dymić na niebiesko?
_________________ A driver don't pick the car. The car'll pick the driver.
It's a mystical bond between man and machine...
Świst powietrza powiadasz.
a nie strzelil przypadkiem wąż ciśnieniowy bo wtedy takie cyrki mogą być.
Sam miałem tak w landku i zostawiał chmurę dymu, nie chciał jechać.
Sprawdź dobrze wszystkie węże.
W którym miejscu masz te wężyki zaślepione, a nie przypadkiem od EGR.
Dasz radę foty wstawić.
Byłem robić foty ale puki co burza jak cholera i nic z tego nie wyszło. Nie gańcie mnie ale postaram się wytłumaczyć- koło czujnika od zamykania maski czyli juz pod przednia szyba od strony pasazera znajduje się takie coś z korkiem od spodu który się kręci, kostką z chyba 2 kabelkami i 2 jak pisałem chyba kablami podcisnieniowymi (sztywne plastikowe) obydwa są odpiete. Są też miejsca na nie tak myśle bo jest koło tego taki obustronny stozek aluminiowy jakby w którym też wisi wezyk a 2gie miejsce z którego cos jest odpięte to grubszy wezyk takze sztyny który połączony jest potem z metalowym i idzie kolo alternatora pod silnik, niejsce do wpiecia jest w takim jakby filterku... Sorry, ktoś mnie zrozumiał?
[ Dodano: Sob Cze 22, 2013 16:30 ]
Auto nie ma ubytku mocy, jest zrywne. Choć mam je 1,5 miesiąca dlatego mogę wogóle nie widziec tego że ubytek jest jeśli od kupna było nie halo, w porownaniu do mojego starego golfa 1,9td jeśli chodzi o moc, zrywnosc i v-max to golf wypada znacznie slabiej a z nim jest wszystko ok
[ Dodano: Sob Cze 22, 2013 17:00 ]
Węże pęcznieją ale troche, a jak z tą dźwignią przy turbinie? Luzny wezyk zatkany srubka jest chyba od tego zaworu ale nawet nie widze tam zadnego slotu na niego, moze to turbina z innego auta czy cos?
Są firmy regenerujące turbiny ale niektóre robią to tak że turbina chodzi ale szubko znowu pada, inne partaczą od razu a jeszcze inne robią to profesjonalnie, ale zazwyczaj więcej żądają.
Dziwne że ubytku oleju nie zauważyłeś...
Sabzu, czasem tak bywa, dlatego wolę rzucić pomysłem a potem już się nie kłócić i obserwować rozwój tematu
Jak się trochę posiedzi na pewnym forum gdzie moderatorzy to praktycznie sami "pieniacze" to już człowiekowi nie chce się kłócić bo nic z tego nie przychodzi.
[ Dodano: Sob Cze 22, 2013 18:26 ]
Co do wężyka to mi się tylko odprowadzenie oleju zza turbiny kojarzy, ale nie wiem czy coś takiego w ogóle istnieje, przed chwilą to wymyśliłem
Jutro dam te fotki to może się coś wyjaśni. Adi-mistrzu No nie zauwazylem ale to rozszczelnienie musiało sie zrobic niedawno bo pare dni temu wymienialem sprzeglo i olej był na właściwym poziomie.
Z tego co widziałem koszt i regeneracji i uzywki jest stosunkowo spory jeśli porównam go z tym ile dałem za autko a tak jak piszesz regeneracja za 300 zł może sie skończyć wsadzeniem kasy w błoto podobnie zresztą jak kupienie konczoncej sie uzywki. Zastanawiam się czy warto z nim robic czy też zostawic to przyszłemu właścicielowi bo myślałem też o regeneracji lub wymianie skrzyni która chyba też o to prosi a nie chce sie udupic bo autem tylko do stycznia bd jezdził.
Hmm. Co dziwne miałem troszkę podobny problem. Ale wystąpił on tylko raz i po wymianie filtra paliwa. gdy zmieniłem filtr paliwa na nowy, odpaliłem auto- pochodziło chwilkę i wyciągnąłem kluczyk to silnik sobie pracował jeszcze ok 5-10sek. Sytuacja miała miejsce ok pół roku temu. Może gdzieś tu jest problem ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum