Wysłany: Sro Sie 14, 2013 14:07 [R75] Mocno kopci w pierwszych minutach po postoju
Typ: V6 Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 2.5 Rok produkcji: 1999
Witam,
kupiłem wymarzonego Rovera 75 w dobrej cenie ale nie bez wad.
Jedną z nich jest silne kopcenie z rury wydechowej (na niebiesko) gdy auto postoi chwilkę. Czasem kopcenie trwa minutkę, czasem i po 10 minutach kopci.
Poprzedni właściciel mówił, że mechanik powiedział mu (...), że to pewnie uszczelniacze zaworów. Olej przy postoju skapuje do tłoka a później jego spalanie kopci...
Jak myślicie, to będzie to? Ile może kosztować naprawa wraz z częściami?
Przy okazji zapytam: ten sam poprzedni właściciel myśląc, że zatka przeciek wymienił olej na mineralny. Auto jeździ na nim już z dwa tygodnie. Jeździć na nim dalej czy wymienić na półsyntetyk?
Pozdrawiam
Rover 75 V6 2.5L 177km B+G 1999r.
Ostatnio zmieniony przez apples Sob Kwi 26, 2014 21:44, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Sro Sie 14, 2013 14:07 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Olej przy postoju skapuje do tłoka a później jego spalanie kopci...
Zgadza się, tak by było jakby on tylko chmurkę niebieskiego przy odpalaniu puszczał a później byłoby normalnie.
W Twoim przypadku to raczej pierścienie do wymiany i być może tłoki. Do tego wszelkie szlify i remont staje się nieopłacalny. Także jak powiedział Kolega wyżej silnik do wymiany na jakiś z potwierdzonym przebiegiem i gwarancją.
A wymiana na półsyntetyk tylko pogorszy sprawę bo on jest rzedszy od minerała i będzie znikał z zastraszającym tempie. Dlatego gość zalał 15w40 żeby zmniejszyć mu to spożycie i rzadziej dolewać.
Orientujecie się ile kosztuje silnik i jego wymiana (na allegro na szybko znalazłem silnik za 2.5k)?
Remont odpada na pewno?
Przede wszystkim ile mogę jeździć na tym co mam teraz? Co oprócz ubywającego oleju i kopcenia dzieje się złego?
Typ twierdził, że robił remont silnika a kopci bo uszczelniacze były walnięte albo mechanik źle założył...
Koszty są ogromne - niestety silnik tak jak pisałeś mniej więcej (bez osprzętu oczywiście) potem wymiana z jakieś ponad 2tyśki bo i rozrząd wymienić powinieneś robocizna nie jest tania, dobrze jeszcze pompę wody dać nową - jeśli nie była wymieniana itd...
lekko ponad 4tyśki ale to i tak mocno oszczędzając. Jeśli masz jakiegoś mechanika znajomego to proponuję z tego skorzystać....
To niech Ci pokaże faktury na części. Teraz nawet na używaną część ze szrotu paragon dostajesz.
nuvolapl napisał/a:
Przede wszystkim ile mogę jeździć na tym co mam teraz? Co oprócz ubywającego oleju i kopcenia dzieje się złego?
Nie dzieje się nic poza zasłoną dymną no i musisz stale kontrolować stan oleju na miarce żeby silnika nie zatrzeć.
nuvolapl napisał/a:
Remont odpada na pewno?
Policz sobie pierścienie na 6 cylindrów, wszelkie uszczelki, szlify bloków, jeśli wyszlifujesz bloki do dolicz tłoki, planowanie głowic a być może ich regeneracja i Ci wyjdzie.
Nie będzie to mało...
EDIT:
Nie doliczyłem rozrządu i płynów bo to standardowa obsługa po kupnie a tylko koszta samego remontu tego co jest z nim nie halo.
Jak kupisz drugi silnik to rozrząd możesz "na stole" wymienić będzie dużo wygodniej niż na silniku w budzie, a jest to konieczne jeśli nie chciałbyś wymieniać silnika drugi raz...
Pomógł: 86 razy Dołączył: 09 Maj 2013 Posty: 1730 Skąd: Ciechanów
Wysłany: Czw Sie 15, 2013 12:09
Tylko musisz brać pod uwagę, że silnik po dobrze wykonanym remoncie będziesz miał na lata. Wtedy lać dobry olej i gdy będziesz dbał, to długie lata pojeździ.
Przy używce może być różnie. Jeśli jeszcze nie jeździła na gazie i do starego silnika wsadzisz gaz, to prawdopodobnie jeszcze szybciej sie wykonczy. Co innego gdy silnik od poczatku chodzi na gazie. Gaz w starym silniku strasznie go oczyszcza i wtedy rozszczelnia. Zaczyna brac olej itp.
Mam paragony z masy części, podwozia, silnik jakieś paski, napinacze, rolki prowadzące, napinacze hydrauliczne i pompa wody. Z wymiany uszczelki pod głowicą i jakichś kielichów (wcześniej płyn chłodniczy mu ciękł). Także sam nie wiem co mam o tym myśleć.
Mówicie, że pięć tysiaków nie moje? hm, hm zimę będę musiał przejeździć z zasłoną dymną. Do jesieni może uzbieram...
Jak będę kupował silnik to muszę taki sam? dodam, że skrzynia jest automatyczna.
W moim poprzednim aucie (Mitsubishi sigma 3.0 v6)miałem taki sam przypadek.
Jak odpalałem puszczał chmurę
Jak stałem na światłach to przy ruszaniu dymek zasłaniał widok z tyłu.
Czasem jak dłużej postał na wolnych obrotach to sam z siebie wchodził w opcję maskowania mgłą.
Podczas jazdy auto nie kopciło.
Myślę że masz ten sam przypadek
Przyczyną były uszczelniacze na zaworach da się je wymienić bez zdejmowania głowic.
Więc proponuję od sprawdzenia uszczelniaczy zacząć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum