Dołączył: 25 Lut 2012 Posty: 233 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Paź 31, 2013 18:01 [R75] Wyleciało koło pasowe, co dalej?
Typ: wszystkie Rodzaj silnika: wszystkie Pojemnosc silnika: wszystkie Rok produkcji: 2000
Witam.
Potrzebuję pilnie pomocy. Od jakiegoś czasu coś tam lekko szeleściło sobie w okolicach napinacz, koła pasowego. Wymieniłem napinacz i ustało, przez jakiś czas było ok.
Dzisiaj po przejechaniu 40 km i odstawieniu auta na parking coś stuknęło. Po odpaleniu świeci aku i nie działa wspomaganie. Gdy zajrzałem pod maskę okazało się że koło pasowe wisi sobie na pasku razem ze śrubą tak na skos.
Teraz pytanie czy rolkę szlag trafił, czy mogła się tylko wykręcić? Ew. jak się za to zabrać. Do mechanika raczej żadnego nie pojadę a autko pilnie potrzebne...
Pozdrawiam.
SPAMU¦
Wysłany: Czw Paź 31, 2013 18:01 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Rolki to nic wielkiego. Ważne, żeby rozrząd nie przeskoczył. Załóż koło tak jak ma być i dokręć ile masz siły, a potem załóż paski. przy najbliższej okazji podjedź do mechanika, żeby Ci dokręcił jak bozia przykazała
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Dołączył: 25 Lut 2012 Posty: 233 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Paź 31, 2013 20:04
Czyli rozumiem, że się obluzowało i sobie wyjechało? Wystarczy przykręcić a przy okazji dokręcić tak konkretnie?
Jeśli tak to wielkie dzięki, kamień spadł mi z serca:)
nie ma nic strasznego -auto na lewarek, zdejmujesz kolo i wkldasz kolo pasowe, dokręcasz śrubę i wtedy juz możesz jechac , pompa wody chodzi na rozrządzie wiec do czasu rozładowania akumulatora auto bedzie smigac. Podjedz tak do mechanika i załóż pasek
To nie tragedia, koło da się kupić. Skręc to porządnie i trochę pojeździ. jak masz niedaleko do następnej wymiany rozrządu to pewnie przetrzyma. Rozejrzyj się na alegro, bo można takie nowe koło w oryginale czasem za 50 pln wychaczyc. Normalnie w sklepie to będzie jakieś 120. Ale jak porządnie poskręcasz, to chwile poczeka
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Pomógł: 35 razy Dołączył: 12 Paź 2012 Posty: 456 Skąd: Radom
Wysłany: Pią Lis 01, 2013 15:48
Kółko to nie problem, gorzej jak na wale uszkodziła się powierzchnia styku z nim. Zostaje napawanie, albo zrobienie otworu w małym kole + nawiercenie wału i wbicie klina. Sprawdzone i działa.
A i na przyszłość to warto to poskładać np. na loctite do połączeń współosiowych by zapobiec korozji, no i oczywiście dokręcić porządnie śrubę.
Dołączył: 25 Lut 2012 Posty: 233 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Lis 01, 2013 16:43
Wymieniałem jakieś 10 tysi temu. No właśnie na tym mały kole zębatym z gwintem do koła pasowego nie ma trzpienia. Gdyby nie ten dzień to może jeszcze coś by zdziałał ale trzeba czekać do jutra.
MultecFSO widać, że nie widziałes jak to wygląda. Koło od paska rozrzadu to cynkowy odlew. Wal nie ma wpustu tylko skosne sciecie i jest z kutej ulepszonej stali. Nie ma bata żeby został uszkodzony przez to gowienko
Jak to się dokręci to wymagane 205 Nm to nie trzeba żadnego loctite'a, potem tylko z tym problem.
wschodni jak niedawno wymieniałes rozrząd, to kup koło i wymien bez paska, tylko tym razem niech Ci poprawnie skręca.
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum