Proszę o informację czy ktoś oglądał i czy warto.
Tak niski przebieg wydaje się bardzo podejrzany.
Do Warszawy mam z 350km i nie chciałbym tracić pieniędzy/czasu na odpicowanego wraka.
Jeżeli ktoś jest z okolic z Warszawy byłbym bardzo wdzięczny o wstępne rozeznanie.
Obecnie jeżdżę Focusem 1.8TDCI i mam ochotę z powrotem przesiąść się do Rovera.
Zależy mi jednak na "dobrym" egzemplarzu, żeby nie spędzać w garażu zbyt dużo czasu.
SPAMU¦
Wysłany: Wto Sty 07, 2014 00:19 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Opis auta troche mija się z prawdą:
- brak komputera pokładowego
- nie widać także czujników parkowania
- nie widze także czujniku deszczu.
- nie widze także przycisku od ASR, co za tym idize pewnie go nie ma, a ESP nigdy nie bylo na wyposazeniu.
Zakładam, że to uboższa wersja wyposażenia i nie ma czujnika deszczu, komputera pokładowego i czujnika parkowania - w samym opisie pojazdu nie wymieniono tych rzeczy. Zastanawiająca jest natomiast wymiana pasków skoro deklarowany jest tak niski przebieg.
Paski alternatora i klimy możesz sobie wymienić. Rozrząd jest na łańcuchu.
Komputer jest w opisie, tylko w aucie go nie ma
Przebieg faktycznie podejrzanie niski.
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
W tym komisie przewija sie ostatnio sporo R/MG, gdyby ktoś tam podjechał obejrzeć tego ZT prosiłbym o rzucenie okiem też na poliftowego ZS-a. Co do tego ZT to cena chyba jest uczciwa, jeśli przebieg jest prawdziwy. Fotele nie są poprzecierane, kierownica i gałka też. Przyciski na panelu także wyglądają jak nowe, więc może to być jakaś okazja. Auta z Belgii faktycznie w odróżnieniu od tych sprowadzonych z Holandii mają niskie przebiegi. Jak oglądałem ostatnio sobie poliftowe R45 to za ok 2700E miały przebiegi między 45 a 90 tyś i niezłe wyposażenie.
ja go widziałem właśnie we wtorek tak z ciekawości nie miałem zamiaru go kupować
z zewnątrz i wewnątrz całkiem całkiem ale ....
był kupiony i sprowadzony do Polski uszkodzonym przodem: zderzak i maska lewy błotnik .... podobno wymienili na nowe części ...
był też podobno uszkodzony i robiony w Belgi - lewa strona - drzwi nie wymienione znać robotę blacharską na wewnętrznym rancie przednich drzwi
pytałem o zdjęcia jak był sprowadzony - niestety ich nie posiadają
a i ten samochód jest od ludzi z Ciechanowa... więc jest kolejka do zarobku .... podejrzewam ze kupili go za max... 2000 euro?? i chcą po 1000 na głowę wyrwać
Jestem po oględzinach samochodu Tak jak mówił sprzedawca malowany cały lewy bok i przód. Sprawdziłem grubość lakieru i generalnie powyżej 600um nie trafiłem.
Niestety środek kiepsko poskładany, połamane plastiki, siedzenie pasażera wytarte i wygląda na przekładkę z anglika.
Podczas jazdy źle poskładane wnętrze dawało o sobie znać i hałasowało. Mechanicznie raczej ok. Silnik ładnie pracował ale miałem wrażenie że brakuje mu kilka koników - nie mam punktu odniesienia. Samochód po przejściach i brak dokumentacji zdjęciowej.
Jechałem z zamiarem kupna ale po oględzinach odpuściłem.
Nic pozostaje bezpośredni import z zagranicy. w Polsce tradycyjnie szukanie samochodu to strata czasu.
Jestem już szczęśliwym posiadaczem MG ZT CDTI 2006r. Samochód w bardzo dobrym stanie z małym przebiegiem kupiłem za granicą bez pośredników. Oczywiście za tą cenę miałbym w Polsce dwa z "małym" przebiegiem i "bezwypadkowe". Po przejechaniu pierwszych 2 tyś kilometrów już wiem że było warto
Jestem już szczęśliwym posiadaczem MG ZT CDTI 2006r. Samochód w bardzo dobrym stanie z małym przebiegiem kupiłem za granicą bez pośredników. Oczywiście za tą cenę miałbym w Polsce dwa z "małym" przebiegiem i "bezwypadkowe". Po przejechaniu pierwszych 2 tyś kilometrów już wiem że było warto
Mój akurat przywiozłem z Holandii. W każdym razie data pierwszej rejestracji jest 2006. Zdjęcia wrzucę w sobotę, na razie w pracy nadrabiam zaległości związku z urlopem który wziąłem na zakup auta.
Mój akurat przywiozłem z Holandii. W każdym razie data pierwszej rejestracji jest 2006. Zdjęcia wrzucę w sobotę, na razie w pracy nadrabiam zaległości związku z urlopem który wziąłem na zakup auta.
Klucze leżą bo nie mam nasadki do odkręcenia śrub zabezpieczających na kołach.
Kombinuje co z tym fantem zrobić. Projekt nasadki już zrobiony muszę tylko do tokarza zanieść. Mam nadzieje, że trafiłem z wymiarami bo na kole ciężko to pomierzyć. Taka mała atrakcja na początek:)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum