Wysłany: Czw Mar 20, 2014 14:52 [R400] Jak dostać się do bagażnika?
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.6 Rok produkcji: 1998
Witam!
Problem jak w temacie. Jakieś dwa lata temu zupełnie przestał działać zamek w klapie, a każda próba otworzenia kluczykiem mogła skończyć się połamaniem tego ostatniego. Ale skoro można było otwierać rączką przy siedzeniu kierowcy to tego używałem. Niestety dzisiaj najwidoczniej urwała się linka i do bagażnika mogę się dostać tylko odchylając siedzenia. I tutaj moje pytanie.. czy owa linka prowadzona jest w jakiś skomplikowany sposób? Czy będą zupełnym laikiem dam radę to jakoś naprawić? Myślałem też o naprawie zamka ale chyba nie da rady tego zrobić bez całkowitego jego demontażu.
SPAMU¦
Wysłany: Czw Mar 20, 2014 14:52 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
a taki problem pozdejmowac plastiki i przesledzic droge linki od rączki. szybciej by Ci to poszlo niz napisanie tego postu.
a magikiem nikt nie jest i ci nie powie w ktorym miejscu linka pękla
linka idzie lewym progiem do tyłu potem nad kołem i luźno pod tapicerką potem w tylną poprzecznicę. jak się położysz w bagażniku, to wygrzebiesz pancerz spod tapicerki bez problemu, taką drogą jak się dostajesz do wymiany tylnych żarówek.
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Dzięki za podpowiedź. Sam też już zacząłem grzebać koło rączki przy siedzeniu kierowcy, gdzie najpewniej linka się oberwała. I tutaj pojawił się problem, ponieważ po odkręceniu jedynej śruby trzymającej ten cały plastik nie mogę go zdjąć. Nie jest już przymocowany i można nim poruszać ale chciałbym go całkowicie zdjąć by dostać się do zaczepu linki.
Dobry patent z tym plastikiem na dźwigienkach. Zdjąłem tą plastikową osłonę i okazało się, że linka pordzewiała i urwała się przy mocowaniu do dźwigienki. Teraz to już z górki. Dzięki za pomoc
ascaris, jak Ci przestał działać? Mój też się zaciął na dobre. Kluczyka nawet wsadzić nie mogłem. Dziś działa jak nowy . Co zrobiłem? Zdemontowałem go, wsadziłem na kilka godzin do ropy. Po jakimś czasie i trochę kombinacji kluczyk wszedł, wtedy zamek rozruszałem i znów wylądował w ropie tym razem z kluczykiem... Po tych zabiegach wysuszyłem go, dobrze przesmarowałem smarem, takim w spray'u grafitowym. Od roku działa bez zarzutu. Popsuć bardziej nie popsujesz.
Dobry pomysł z tą ropą. W sumie jakiś czas temu wpryskałem do środka zamka dość dużo WD40 ale bez pozytywnego efektu. kluczyk wchodzi ale nie idzie go przekręcić. Jeszcze jedna ciekawa sprawa... gdy chciałem otworzyć bagażnik od środka poprzez poruszenie zatrzasku klapy śrubokrętem to podczas tej czynności z owego zatrzasku poszły iskry i zapaliło się światło w bagażniku. Na szczęście nic się nie stało z elektryką.
Iskry poszły bo w zamku wbudowana jest krańcówka uruchomiająca oświetlenie bagażnika i sygnalizująca jego otwarcie poprzez zapalenie kontrolki na desce. A skoro jest krańcówka to jest i prąd, otwierając bagażnik zetknąłeś na ostro dwa styki i dlatego był taki efekt, ewentualnie co mogło się stać to spalił Ci się bezpiecznik, ale skoro światełko świeci to nawet to się nie stało.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum