Wysłany: Sob Maj 03, 2014 18:10 [Rover 420 ] SDi padł pomocy!
Typ: SDi Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 1999
Witam od razu zaznaczam ze szukałem już na forum podobnego tematu jednakże podobnego do mojego nie znalazłem.Potrzebuje pomocy w związku z moich rover-em.Po krótce przedstawie na czym polega problem.Auto kupiłem 2 miesiące temu wróciłem po zakupie o własnych siłach 50 km do miejsca zamieszkania i nic sie nie działo.Jakiś tydzień poźniej uprzejmy "ktoś" pociął mi z tyłu oby dwie opony i autko stało przez 2 dni pod kątem w dół.Po naprawie opon auto po raz pierwszy nie chciało mi odpalić, kiedy sie w końcu udało zaczęło pracować bardzo nierówno.Obroty falowały od 700-1200 przy czym dość mocno kopciło.Myślałem ze sie zapowietrzył ale skoro by tak było podobno w ogóle by nie odpalił.Po rozgrzaniu silnika powiedzmy delikatnie problem mijał,ale też nie do końca.Od czasu do czasu nie wiem dlaczego ale znów zaczął szarpać i obroty falowały.Próbowałem wyczuć przyczynę falowania(mocne hamowanie , wysokie obroty, wolne obroty nie udało sie. Pomogło jedynie wyłaczenie silnika i ponowny rozruch tym sposobem jakiś czas było dobrze.Pomyślałem sobie ten typ pewnie tak ma i zacząłem sie do tego przyzwyczajać aż do dnia dzisiejszego.Auto odpaliło i jak zawsze "na zimno" falowało.Pózniej było już lepiej,obroty falować przestały - przejechałem ok.20 km a silnik zagrzany zawsze palił na tzw."dotyk".Wyłaczyłem go więc na chwilę a po kilku minutach już niestety nie odpalił w ogóle.Pali się kontrolka "check engine" i nic nie można zrobić.Auto odmówiło posłuszeństwa i zakończyło sie holowaniem.Dodam jeszcze ze właśnie dziś po uruchomieniu silnika nie zgasła kontrolka od poziomu oleju,dopiero po jakimś czasie już podczas jazdy.Olej i wszystkie filtry wymieniałem zaraz po zakupie także nie mam pojęcia co sie w tym aucie dzieje.Proszę o pomoc i jakiekolwiek wskazówki gdyż nigdy nie miałem diesla a zawsze chciałem mieć.Teraz trochę załuje....niestety
[/u][/i]
SPAMU¦
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 18:10 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
dziś już niestety nie wybłyskam. Zholowałem auto prosto do mechanika.Niestety nie wiem czy owy mechanik ma pojęcie o dieslach tej marki gdyż nie był specjalnie zadowolony.Spróbuje jutro mam tylko nadzieje ze uda mi sie poprawnie odczytać wskazania.
Właśnie wróciłem od mechanika wybłyskałem błędy i o ile dobrze policzyłem wyszło mi 61, przy czym szukając gniazda diagnostycznego w jego okolicy znalazłem kompletnie stopiony wręcz spalony bezpiecznik, wymienić na nowy się nie dało ze względu na uszkodzenie gniazda więc zrobiłem go "na krótko" i kontrolka "check engine" zgasła a auto odpaliło.Pytanie teraz jaka może być przyczyna spalonego bezpiecznika, bo sam bezpiecznik to nie problem tylko dlaczego sie przepala.Autem przyjechalem do domu w poszukiwaniu innego mechanika .Czy ktoś z was miał również podobny problem?
jak sam mówisz błąd 61 [Czujnik pozycji nastawiacza dozującego paliwo - wysokie/niskie napięcie]-[Przerwa w obwodzie, zwarcie do zasilania, zwarcie do masy, uszkodzony czujnik, uszkodzony ECM]
szukaj bo któryś kabel robi ci zwarcie do masy jest przetarty lub coś w tym rodzaju albo jest luźny gdzieś na stykach i się przez to grzeje
_________________ Roverek 420 2.0 16v t serii
VW Passat B6 1.9TDI
Witam ponownie,postanowiłem po raz kolejny poprosić was o radę w związku z moim pierwszym postem.Auto po poprzednim holowaniu zostało powiedzmy "naprawione".Owszem instalacja musiała się dość porządnie grzać gdyż popaliło mi bezpieczniki.Elektryk powymieniał i auto nazwijmy to jeżdziło z tymi samymi objawami jak w pierwszym poście.Zimny szarpie, obroty falują i tu mam pytanie czy to może być związane z tym iż nie pali na jakiś "gar"? poniewaz zaobserwowałem przy tym stanie dziwną wibrację silnika tak jakby chciał wyskoczyć spod maski no i przy tym kopci na czarno, jak sie zagrzeje problem prawie że znika.Pytanie drugie dotyczy tego co spotkało mnie dziś.Auto zagrzane już nie szarpie, stanąłem na światłach, zielone ruszam i zgasł....nie wyłączylem świateł próbując odpalić- udało sie, przejechałem jeszcze kilka km, zaparkowałem i po ok.15 minutach już nie odpaliłem - kontrolka check engine się świeci.Załamany już szykałem tel po lawete, po czym odruchowo przy włączonym zapłonie włączyłem światła mijania, w tym momencie kontrolka check engine zgasła a auto odpaliło.Szukałem wszędzie nie znalazłem odpowiedzi na temat czy check engine jest jakoś uzależniony od włączenia świateł mijania i tym że uruchomiłem silnik na włączonych, no i na koniec czy można jakoś ominąć zabezpieczenie w postaci świecącego check engine i uruchomić silnik jeśli świeci się na desce bo póki co jest to dla mnie dość uciążliwe.Pozdrawiam i dzięki za wszelkie sugestie.
Elektryka pewnie uwalona jest Ja na twoim miejscu bym cala wiązkę wymienił jak się to zjarało już raz, w sensie ze cala auta od jakiegoś sprawnego modelu
_________________ ( ͡° ͜ʖ ͡°) Diagnostyka i Chip Tuning Rover/MG Diesel oraz kodowanie pilotów
Nie spojrzałem na datę założenia wątku ani na końcowe posty. Po przeczytaniu treści pierwszego posta, odniosłem wrażenie, że autor zignorował świecącą się kontrolkę oleju, mimo, że auto było świeżo po zakupie, więc mogło być zrobione "na sztukę" i "aby do sprzedaży wytrzymało"
więc mogło być zrobione "na sztukę" i "aby do sprzedaży wytrzymało"
no tyle to ja się zdążyłem domyslić.Niestety źle trafiłem pytanie w związku z tym co dalej inwestować w to"cudo" czy też pozbyć się i to szybko.No chyba że pomożecie i trochę jeszcze nim pojeżdzę.Ps.jeśli nagram filmik jak zachowuje sie moje auto podczas rozruchu pomoże to wam drodzy forumowicze w zdiagnozowaniu przyczyny?
Odświeżę trochę temat.Zdaje sie znalazłem rozwiązanie moich problemów z autem.Choć też nie do końca bo "chceck engine" jeszcze od czasu do czasu się zaświeci, ale pobawie sie światełkami i jest ok.Skończyło się póki co falowanie obrotów, szarpanie, kopcenie na czarno podczas odpalania i te wszyskie objawy o których pisałem wcześniej.Tak pokrótce bo być może i ja komuś w przyszłości pomogę.Moje auto jest wyposażone w jakiś taki dziwny przełącznik, w sumie nie wiedziałem od czego on jest, znajduje sie po lewej stronie obok regulacji lusterek, był cały czas włączony,dowiedziałem sie że dzięki niemu zwiększam moc silnika ze 105 KM do 120 KM ale też i obroty delikatnie rosną i spalanie wzrasta.Niczego nie świadomy cały czas jezdziłem na włączonym i auto wariowało.Znajomy kilka dni temu zapytał czy mam taki przełącznik i kazał przełączyć w pozycję 0 gdyby był włączony, tak zrobiłem wyłaczyłem go i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu auto przestało falować, normalnie nie ten samochód jest może delikatnie słabszy ale w zupełności mi to nie przeszkadza , pieknie pracuje trzyma sobie 800 obr na jałowym nawet o milimetr wskazówka obrotomierza sie nie ruszy, pytanie dlaczego silnik tak sie zachowuje, kiedy ten przełacznik jest włączony ale to już może kiedyś w innym wątku,póki co go nie ruszam jest wyłączony i jest dobrze
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum