no to z tym już mniej więcej temat opanowany, musiałem się upewnić - tak czy siak na mrozie to obawa była, teraz jest ciepło i to za wiele wspólnego już z odpalaniem nie ma, sprawdzone zostało chyba wszystko co mogło... jestem chyba w "czopku" urodzony że mam taki przypadek
[ Dodano: Czw Sty 05, 2012 14:44 ]
znów niespodzianka:
co sądzicie o takim przypadku?
stał z 12h, 2,5 stopnia - czyli standard poranne odpalanie, a dziś psikus
1. dlaczego zgasł? zabrakło ropy? co ją odcięło?
2. dlaczego nie odpalił jak go heblowałem po zgaśnięciu? nie dostawał ropy dlaczego? co go trzymało?
3. jak cofnąłem kluczyk i jeszcze raz przekręciłem to odpalił od razu więc ropa poszła wtedy...
4. zakopciłłł na biało wtedy ładnie, ale to pewnie przez kręcenie długie itp...
Witam
Pozwolisz że wtrącę 5 groszy zauważ na filmie widać że po zgaszeniu auta nie cofnąłeś kluczyka i immo zadziałało potem cofnąłeś do zera i zagadał trzeba pamiętać że po zgaszeniu naszych roverków musimy cofać kluczyk
ps: myślę że stacyjkę sprawdzałeś jest tam zamontowana blaszka odpowiadająca za alarm i immo i ona jest ok?tzn po wyjęciu kluczyka słychać charakterystyczne kllik
tak, też do tego doszedłem, że to imo go blokowało - stacyjka działa "klika" więc albo taki mój przypadek i dzisiaj sie to akurat stało, albo coś innego. (bo rozmawiałem już moim magikiem, mówił że w wielu autach tak się dzieje, lub dziać może, generalnie przypadek dobrze znany).
Panowie a u was w 600 immo nie blokuje rozrusznika?
jarekft napisał że zadziałało immo, ok skoro zadziałało to czy powinien wtedy kręcić rozrusznik jak to słychać na filmie?
w 200 i 400 nie będzie wtedy kręcił bo jest odcięty przez immo
Panowie a u was w 600 immo nie blokuje rozrusznika?
jarekft napisał że zadziałało immo, ok skoro zadziałało to czy powinien wtedy kręcić rozrusznik jak to słychać na filmie?
w 200 i 400 nie będzie wtedy kręcił bo jest odcięty przez immo
Dokładnie rozrusznik działa a blokowana jest pompa możesz kręcić do upadłego lub do spalenia rozrusznika
Problem odpalania ostatecznie rozwiązany, pali bardzo dobrze ani go nie trzęsie.
Do tej pory sprawdzone i wymienione aby pozbyć się problemu zostało:
- zmiana filtra powietrza, paliwa, przepływka, czujnik temperatury w kolektorze, w pompie wtryskowej, uszczelnienie pompy wtryskowej, sprawdzenie kompresji silnika, wtrysków, podmieniona dla testu pompa wtryskowa, wyjęcie baku - czyszczenie, ciśnieniowe czyszczenie całego układu paliwowego, nowe węże paliwowe i przelewowe na wtryskach, nowe gruszki (łacznie 3, ostatnia do Monark i ją polecam...), zawory zwrotne na zasilaniu i powrocie (łącznie 3 komplety, po 2-4 tygodniach się sypały, obecnie mam Pirbuga i tylko jego polecam) zamontowałem też sitko oczyszczania wstępnego przed zaworami, gruszką itp. zaraz przy ścianie grodziowej (2 tygodnie i już pełno czarnych paprochów, choć paliwo dobre i układ czyszczony... takie mamy paliwo, i co się dziwić że nowe pompo wtryskiwacze siadają...) sprawdzony kąt wyprzedzenia, regulowana dawka paliwa, nowe świece żarowe, sprawdzony akumulator, przekaźnik, i bóg wie co jeszcze...
problem tkwił początkowo w zepsutym odpowietrzniku w korku wlewowym baku - po jego odkręceniu słychać było mooocne syczenie, w baku tworzyło się tak duże podciśnienie że wysysało - wracało paliwo do baku z układu i się zapowietrzał... ale żaden mechanik na to nie wpadł, i na forum wielu pisało że jest ok... ok jeśli jest minimalnie, wtedy układ jest szczelny, ale nie mocno jak by zgazowaną pepsi otwierać...
potem było chwilkę ok, to znów sypały się zaworki lub gruszka, po wymianie na nowe i sprawdzeniu układu, się poprawiło, potem znów musiałem wywalić metalowe przewody paliwowe między pompą a filtrem paliwa, pompą a ścianą grodziową, zastąpiłem je jednym gumowym przewodem pompa-filtr, pompa-ściana - bo metalowe choć się nie lało zasysały powietrze... były już z korodowane, choć nie przeżarte rdzą, na 1wszy rzut oka nie było nic widać...
przeszedłem cały układ paliwowy od baku po silnik i z powrotem, sprawdzałem silnik, sprawdzałem elektrykę, całość trwała niemal rok...
na koniec zabawa z dawką paliwa i kątem wyprzedzenia zapłonu, koniec końców zostało na dawce 4.00mg, 4.25mg oraz kąt na 3,7-3,9...
ciesze się dobrym odpalanie przy mrozach, po kilkudniowym postoju itp...
Widze żę będe musiał się w tym temacie u Ciebie radzić Bo u mnie w tą zimę jest gorzej niż w poprzednią.... samochód przestoi w garażu całą noc plus dzień i juz wieczorem chechła do upadłego.... jak narazie zmieniają mi świece i sprawdzą akumulator, jeśli dalej to będzie to samo to będe musiał szukać w u Ciebie porady co jeszcze mam sprawdzić... dodam że Cieżko pali tylko zimą i przy niskich temp...
Świece wymienione! U mnie są 3 i trzy były spalone... więc chyba mam rozwiązanie mojego odpalania na zimnie... co prawda nie miałem jeszcze okazji odpalać go w warunkach długiego postoju + niska temperatura zobaczymy po nocy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum