- po dopaleniu sprawna sonda powinna pokazać duże napięcie, i tak chyba jest u mnie. Mamy napięcie powyżej 1v, potem w miarę rozgrzewania zaczyna ono spadać, aż do chwili kiedy zaczyna oscylować pomiędzy 0,3 - O,9.
- Silnik już ciepły, widać że napięcie się zmienia tak jak powinno, tak samo po zwiększeniu obrotów, napięcie się zwiększa i zaczyna się zmieniać. Jednak z tego co wyczytałem na stronie klubowej, to po zamknięciu przepustnicy powinno pokazać 0v, u mnie się tak nie dzieje, zamykam przepustnicę i napięcie dalej skacze jak wcześniej.
2. Sprawdziłem napięcia w wtyczce silnika krokowego, napięcie 12v jest tylko na 3 pinie, tak jak powinno być, na reszcie jest 0v. Sam silnik sprawny sprawdzałem na dwa sposoby,
a) mierzyłem opór - wszędzie po 14,8 ohm, czyli tak jak powinno być,
b) do 3 pinu podłączyłem na stałe 12v, i podawałem również 12v na resztę pinów w kolejności 1254 itd, oraz na odwrót, silnik ładnie odpowiadał obracając się w jedna bądź druga stronę.
3. Raz jeszcze sprawdzony dolot:
- nowy wąż od DV do przepustnicy
- nowy wąż od westgate do EBC
- nowy wąż od EBC do przepustnicy
- uszczelnione połączenie przepustnicy z kolektorem
- reszta dolotu także szczelna, wszystko sprawdzone.
- rozebrany zawór DV, wyczyszczony, powinien działać jak należy.
Myślę że wszystko jest szczelne, zresztą sam silnik teraz pracuje dużo równiej, nawet mimo braku ssania i po odpaleniu zimnego silnika pracuje w miarę równo, mimo ze ma za niskie obroty, w miarę rozgrzewania obroty rosną aż do ok 900rpm, i wtedy silnik pracuje już bardzo równo i cicho, nie gaśnie.
Nie mam już pomysłów, nadaj nie mam automatycznego ssania (krokowiec nie reaguje), i czasami zdarza się że cykają przekaźniki od pompy paliwa oraz grzania lambdy. Zauważyłem jednak pewna zależność, mianowicie przekaźniki nigdy nie odzywają się kiedy odpalam zimny silnik, zdarza się to tylko podczas odpalenia już choć trochę rozgrzanego silnika. Nigdy tez nie odzywają się kiedy silnik już pracuje, zawsze przy odpaleniu.
Nawet jeśli lambda nie do końca jest sprawna, to nie ma chyba nic do pracy krokowca, on jest zależny od czujnika temperatury ECU
Macie jakieś sugestie? Ja już nie wiem czego się chwytać...
- Silnik już ciepły, widać że napięcie się zmienia tak jak powinno, tak samo po zwiększeniu obrotów, napięcie się zwiększa i zaczyna się zmieniać. Jednak z tego co wyczytałem na stronie klubowej, to po zamknięciu przepustnicy powinno pokazać 0v, u mnie się tak nie dzieje, zamykam przepustnicę i napięcie dalej skacze jak wcześniej.
No to tu jest coś nie tak. Ale to może być powiązane z krokowcem/TPS bo komp nie widzi obrotów? TPS na pewno sprawny?
U mnie z kolei na zimnym silniku jest problem bo mam za niskie napięcie, później jest już dobrze. Przy zamykaniu przepustnicy woltomierz pokazuje 0V.
Postaram się nagrać jak u mnie w 420Ti pracuje sonda bo tam wszystko chodzi malinowo.
_________________ R400 1.4, R620Ti, R420Si, R400 2.0 Turbo, R200 Coupe, R800 Coupe Turbo ->
R200 Coupe Turbo & V8
A jaką masz obudowę termostatu? Bo były dwie wersje i nie wiem czy przypadkiem czujniki się nie różniły.
Mam obudowę na ten "duży
"termostat, z grubym kołnierzem, zaciśnięty dwiema opaskami na - króćcu i samym termostacie.
W ogóle to temperatura czasem mi skacze, widać to zarówno po temperaturze powietrza z nawiewów, jak i wskaźniku. Auto tez dosyć długo się nagrzewa, może to ma jakiś związek.Zamówiłem już nowy termostat, mam tez wyciek z metalowej rurki, co idzie z koło dekla zaworów z obudowy termostatu do zbiorniczka. Nie wiem czy przypadkiem przez to układ się nie zapowietrza?
Wymień ten termostat, jak temperatura nadal będzie skakała być może silnik był przegrzany...
Nie, myślę że nie, temp. nie podskakuje mi wyżej połowy. Jest tak że, autko normalnie trzyma temperaturę, a jak pojadę szybciej to potrafi temperatura trochę spaść (na wskaźniku) i z nawiewów tez leci trochę chłodniejsze powietrze. Ale Nigdy wyżej połowy wskazówka mi nie powędrowała.
Rozebrałem ECU, na od razu widać że ktoś w nim grzebał...
Poprawiane luty pinów z gniazdek wiązki, reszta chyba nie tykana. Od góry wszystko wygląda na fabryczne. Jak myślicie poprawiać raz jeszcze te luty które widać że ktoś już dotykał, czy poprawiać wszystko? Boje się trochę że coś zbabram i eR w ogóle nie zagada...
Mam podobne objawy, pytałem się w kilku miejscach większość Ci nie powie o co chodzi. Ale znany temat użytkowników benzynowych Roverów na Memsie, mój znajomy mechanior ma znajomego elektryka dosyć ogarnięty i pierwsze co powiedział to uszkodzony MEMS ogólnie ogarniętemu elektrykowi naprawienie zajmuje około godziny i około 100zł. Co ciekawsze wnikliwie próbowałem się dowiedzieć co to może być ale żaden elektryk Ci tego nie powie oczywiście. Ale moim zdaniem jest to podlutowanie czegoś tylko jeszcze trzeba wiedzieć czego. To że ktoś grzebał w Twoim ECU może oznacza, że już po prostu było naprawiane.
Pomógł: 9 razy Dołączył: 19 Mar 2012 Posty: 168 Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Paź 06, 2014 22:17
Witam. Jeśli komp wyjęty z samochodu, sprawdziłbym , gdzie podłączony jest krokowiec w komputerze. Powinien być podłączony albo do kilkunastopinowego sterownika , albo do tranzystorów na radiatorze. By wykluczyć uszkodzenie zwarciem, często przez rezystory (możliwe , że te szare na zdjęciu). Jeśli potwierdzi się co napisałem, poodpinać trzeba zapinki elementów mocy do radiatora i sprawdzić, czy wyprowadzenia z obudowy układów nie są ułamane. Jeśli są, przeczytać nazwy, kupić , wymienić i powinno działać.
W sobotę kolega greg-si, przywiózł ECU dla mnie, podmieniliśmy i eR zagadał od strzała Dzięki wielkie Grzesiek. Krokowiec działa jak należy, pojawiły się wolne obroty, działa wszystko jak powinno.
Jednak dalej występuje problem z grającymi przekaźnikami, przypomnę - na zimno jest ok, odzywają się czasami podczas odpalenia ciepłego silnika, po przegazowaniu milkną.
Ecu wykluczam, tak samo sondę, ponieważ wcześniej jeździłem na odpiętej i problem występował nadal. Czy szukać gdzieś przerwy w obwodzie, czy podmienić całą puchę z przekaźnikami?
Dodam , że puszkę z tymi przekaźnikami cała przelutowałem, także powinna być sprawna bo nie ma się tam w sumie co zepsuć, poza zimnymi lutami, oprócz tego jest jeszcze parę rezystorów...
Co byście radzili?
Po za tym, autko jeździ już normalnie, normalnie odpala, działa ssanie. Zauważyłem tez, że spadło spalanie, pewnie ze względu na to że wcześniej sterownik działał cały czas w trybie awaryjnym, tak sadze.
pozdrawiam.
[ Dodano: Nie Paź 19, 2014 19:11 ]
dobra a co powiecie na CPWK?
Dobra od początku. Ostatnio wymieniłem sondę bo autko dostawało muła na niższych obrotach oraz CPWK w nadziei że to powód cykania przekaźników, okazało się że jednak nie... Znaczy zamuła przeszła po wymianie sondy, a cykanie pozostało. Jak, że teraz zimno strasznie postanowiłem odłożyćtemat przekaźników do wiosny, ale ostatnio na tych mrozach zaczęły bardziej dokuczać, trochę porozkminialiśmy z Markzo, Pyrosem i gregiem_si, wczoraj postanowiłem na próbę odłożyć czujnik położenia wałka rozrządu, odłączyłem i okazało się że autko w ogóle nie odpala, klapa totalna pomysłów brak.
Dziś zrezygnowany polazłem do auta, żeby wykręcić ten czujnik i obejrzeć go dokładnie, wyczyścić ewentualnie, jakież było moje zdziwienie kiedy okazało się że wczoraj wcale nie odłączałem wtyczki od owego czujnika tylko od wiązki wtryskiwaczy... No tak, dziwne że auto nie odpalało...
Idziemy dalej, odłączyłem w końcu właściwą wtyczkę, efekt jak ręka odjął! Przekaźniki nie cykają, obroty nie falują, turbo wstaje szybciej, nie wypadają zapłony! Słowem sprawne auto!
Matko jaki ja to potrafię być tępy
Tak czy siak dziękuje wszystkim, którzy mi pomagali w jakikolwiek sposób.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum