Wysłany: Pon Gru 08, 2014 23:26 [R200] Wskaźnik temperatury
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.4 16v Rok produkcji: 2000
Miałem o tym nie pisać, ale mnie coraz bardziej pewien temat intryguje ?
Chodzi o wskaźnik temperatury, który jak jeżdżę półtora roku tym wynalazkiem ludzkości zawsze wychyla się idealnie do połowy skali i stoi jak drut.
Ale, dzisiaj akurat jechałem trasą, (którą bardzo rzadko jeżdżę) gdzie trzeba jechać ok. 5-6 km do góry...
Obserwowałem wskaźnik temperatury, ale nawet nie drgnął i stał dokładnie w połowie skali.
Wcześniej pamiętam jak jeździłem tą trasą Oplem Kadetem, Oplem Astra, to wskaźniki temperatury szły do góry, a już chyba gdzieś w połowie trasy włączały się wentylatory. A, tu NIC !
Mogę się mylić, ale jak na moje oko coś tu nie gra ?
Chyba najlepiej byłoby zmierzyć omomierzem oporność czujnika temperatury płynu chłodniczego na zimnym aucie i rozgrzanym, ale nie mam pojęcia ile mają wynosić te oporności ?
Zadam może głupie pytanie, ale czy Waszych R200 też te wskaźniki dochodzą idealnie do połowy skali i ani rusz dalej ...?
Pozdrawiam
SPAMU¦
Wysłany: Pon Gru 08, 2014 23:26 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
kwestia też tego że wskaźniki cieczy w roverach mają to do siebie że on stoi na środku od 70-110*
i ani rusz dopiero temp wskoczy o 1 - 2 stopnie wyżej i szybko galopuje do góry dlatego ciągle jeździłem z podłączonym komputerem bo na wskaźnik to można było patrzeć ale nic ciekawego nie zauważysz
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Wiem że nie potrzeba ale potwierdzam. Wszystko masz OK. Mam tak samo.
Nie tak łatwo jest zagrzać roverka ze sprawnym układem chłodzenia.
Czasem wskazówka skoczy lekko ponad połowę w upał w korku. Włącza się wentylator i wraca do normy.
_________________ Niewiedza kosztuje.
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany zdania bez podania przyczyny.
kwestia też tego że wskaźniki cieczy w roverach mają to do siebie że on stoi na środku od 70-110*
i ani rusz dopiero temp wskoczy o 1 - 2 stopnie wyżej i szybko galopuje do góry dlatego ciągle jeździłem z podłączonym komputerem bo na wskaźnik to można było patrzeć ale nic ciekawego nie zauważysz
Coś ściemniasz, ale niech Ci bedzie.
Chodzi, oto, że wskaźnik temperatury w każdym aucie nie pokazuje temperatury cieczy chłodzącej, tylko pokazuje temperaturę silnika !
Wynik tego pomiaru jest niezwykle ważny i brany jest też do ustalenia map spalania i włączenia wentylatora.
Temperatura cieczy chłodzącej jest brana pod uwagę tylko do tzw. ssania.
I tu jest też błąd, bo ten pomiar temperatury jest bardzo mało wiarygodny i zależny od bardzo wielu czynników.... dobrego działania termostatu, dobrego odpowietrzenia układu chłodzenia, zależna nie tylko od temperatury otoczenia, ale np. czy jedziesz pod wiatr, czy z wiatrem, zależna od jakości płynu chłodniczego itd..
Generalnie pomiar temperatury płynu chłodniczego jest bardzo
mało wiarygodny i obarczony sporym błędem w stosunku do tego co faktycznie jest istotne i ważne, czyli temperatury silnika. Bardzo często jest powodem zwiększonego zużycia paliwa, bo zanim ten czujnik zmieni oporność z 5,5 kom, na 270 om, to możesz długo jechać na tzw. mapie ssania.
Nominalne obroty biegu jałowego wynoszą 850 obr. na minutę, a zwróć uwagę ile musisz przejechać zanim spadną z 1350/1400 na 850. Silnik już gorący, włączysz grzanie to dmucha już powietrze o temp. 50/60 stopni, że ręki nie utrzymasz, a jak staniesz i popatrzysz na obrotomierz, to obroty jeszcze są w granicach 1050/1100, oczywiście kosztem zużycia paliwa !
Po co takie agresywne ssanie...?
Osobiście zbocznikowałem ten czujnik temperatury płynu chłodzącego opornikiem 1k om. ( zalutowany jest na przewody wtyczki czujnika i zaizolowany izolacją) I tak jak dzisiaj przy temp. 2-4 stopnie przejadę ok. 2km, grzanie już fajnie grzeje i gdy stanę autem obroty są już nominalne 850. A, przedtem musiałem przejechać 5/6 km, aby takie były.
Liczy się temperatura silnika, a temperatura płynu chłodniczego (z różnych powodów) może zdecydowanie się różnić od temp.silnika. A, co za tym idzie jedziesz na mapach ssania i płacisz za paliwo.
Tak przy okazji jak ten czujnik padnie (przerwa), to nie odpalisz auta.
Przede wszystkim nie wiem o którym czujniku piszesz.
Jeden jest do wskazań komputera symbol MEK100060 i to on podaje sygnał do ustalania składu mieszanki, drugi jest do wskazań na zegary symbol YCB100370 i tylko informuje kierowce o zbliżonej temperaturze płynu.
red napisał/a:
wskaźnik temperatury w każdym aucie nie pokazuje temperatury cieczy chłodzącej, tylko pokazuje temperaturę silnika !
Nieprawda. Czujnik w rover 200 mierzy temperaturę płynu chłodzącego.
red napisał/a:
Osobiście zbocznikowałem ten czujnik temperatury płynu chłodzącego opornikiem 1k om.
Dalej nie wiem który czujnik "zbocznikowałeś" jeśli na komputer możesz mieć problemy z odpalaniem auta podczas mrozu, jeśli na zegary oszukujesz sam siebie.
red napisał/a:
Tak przy okazji jak ten czujnik padnie (przerwa), to nie odpalisz auta.
Dalej nie wiem o którym czujniku piszesz ale nie ma to znaczenia bo bez czujnika na zegary i bez czujnika na komputer można odpalić auto. W takim przypadku awaryjnie pobierany jest sygnał z czujnika temperatury oleju. Może być problem przy niskich temperaturach ale można.
red napisał/a:
Chyba najlepiej byłoby zmierzyć omomierzem oporność czujnika temperatury płynu chłodniczego na zimnym aucie i rozgrzanym, ale nie mam pojęcia ile mają wynosić te oporności ?
Nieprawda. Czujnik w rover 200 mierzy temperaturę płynu chłodzącego.
Mierzy, ale .... to co akurat pokazuje wskaźnik temperatury w środku auta, to nie jest temperatura płynu chłodniczego, tylko temperatura silnika.
Wpierw sprawdź jak masz R200, a potem pisz ?
robsson78 napisał/a:
Dalej nie wiem który czujnik "zbocznikowałeś" jeśli na komputer możesz mieć problemy z odpalaniem auta podczas mrozu, jeśli na zegary oszukujesz sam siebie.
Przecież piszę po polsku, że zbocznikowałem czujnik płynu chłodniczego (ten przy chłodnicy), a Ty dalej nie wiesz, o który czujnik ?
Nie ma żadnego problemu z odpalaniem na mrozie ? Przeżyłem już zimę tym autem
więc mogę coś na ten temat powiedzieć. Sprawdź sam to zobaczysz, czy będziesz miał problem.
Czujnika temperatury silnika nikt nie bocznikuje, bo jest to jeden z najważnieszych czujników pomiarowych w aucie i o tym w ogóle nie ma mowy, aby w niego ingerować.
Pytałem tylko wcześniej o oporność tego czujnika temperatury silnika, w tym sensie, że mógłby czasem coś nawalać poprzez jakąś zmianę swoje rezystancji.
Ale, temat już został zamknięty bo koledzy wcześniej utwierdzili mnie, że wszystko jest ok.
Pomógł: 35 razy Dołączył: 12 Paź 2012 Posty: 456 Skąd: Radom
Wysłany: Sro Gru 10, 2014 22:30
red napisał/a:
robsson78 napisał/a:
Nieprawda. Czujnik w rover 200 mierzy temperaturę płynu chłodzącego.
Mierzy, ale .... to co akurat pokazuje wskaźnik temperatury w środku auta, to nie jest temperatura płynu chłodniczego, tylko temperatura silnika.
Wpierw sprawdź jak masz R200, a potem pisz ?
Taa, a w jaki sposób ? Nie da się mierzyć temperatury silnika, bo to jest bardzo ogólnikowe określenie.
Czujnik jest wkręcony w króciec wodny przy głowicy i mierzy temperaturę płynu.
Mierzy, ale .... to co akurat pokazuje wskaźnik temperatury w środku auta, to nie jest temperatura płynu chłodniczego, tylko temperatura silnika.
Wpierw sprawdź jak masz R200, a potem pisz ?
Proponuję żebyś Ty sprawdził gdzie zlokalizowany jest ten czujnik i przeanalizował co w danym momencie mierzy.
red napisał/a:
Przecież piszę po polsku, że zbocznikowałem czujnik płynu chłodniczego (ten przy chłodnicy), a Ty dalej nie wiesz, o który czujnik ?
Przy chłodnicy nie ma żadnego czujnika, oba są na kolanku przy kolektorze wkręcone w głowice (chyba że masz inne auto)
red napisał/a:
Nie ma żadnego problemu z odpalaniem na mrozie ?
Pewnie że nie, bo jeśli nie ruszałeś czujnika na komputer to nic nie zmieniłeś.
red napisał/a:
Przeżyłem już zimę tym autem
więc mogę coś na ten temat powiedzieć.
Ja przeżyłem trochę więcej
Ogólnie to nie wiem po co kombinujesz z tym czujnikiem na zegary.
Chłopie....... ten czujnik pokazuje tylko temperaturę płynu chłodniczego w miejscu gdzie jest zlokalizowany a wynik wyświetla wskazówką przy zegarach, nic więcej. Nie ma on żadnego wpływu na pracę silnika a tym bardziej na obroty więc możesz sobie go lutować i lutować najwyżej przestanie działać albo odłączyć i dalej będziesz jeździł, odpalał itd.... tylko wskazówka Ci opadnie i nie będziesz znał temperatury płynu.
Jest późno, rano trzeba wstać, napisałem Ci jak jest a Ty z tą wiedzą zrób co chcesz.
_________________ Niewiedza kosztuje.
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany zdania bez podania przyczyny.
Taa, a w jaki sposób ? Nie da się mierzyć temperatury silnika, bo to jest bardzo ogólnikowe określenie.
Czujnik jest wkręcony w króciec wodny przy głowicy i mierzy temperaturę płynu.
Tak, to prawda, że te pojęcia temperatura silnika, a temperatura chłodziwa choć nazwy
różne to dotyczą tego samego, czyli temperatury płynu chłodniczego.
Ten co daje pomiar na wskaźnik temp. w kabinie auta, to inny czujnik, a ten co daje na ECU, to ten co jest wkręcony w kolano przy kolektorze i jego rezystancja, która zależna jest od temp. chłodziwa decyduje co ma robić ECU, aby zapewnić stechiometryczną mieszankę.
A temperatura płynu chłodniczego może być inna z różnych powodów (w punkcie pomiaru) niż rzeczywista temperatura silnika.
Bo rozchodzi się oto, że wystarczy, że układ będzie trochę zapowietrzony, lub coś szwankuje termostat i już pomiar temperatury nie będzie wiarygodny co rzutuje na
zużycie paliwa, bo spowoduje to wydłużenie czasu np. ssania.
Ja zbocznikowałem ten czujnik co jest wkręcony na kolanie rezystorem 10kom , a który podaje info o temperaturze do ECU
bo jeżdżę od wielu lat codziennie tą samą trasą do pracy i zauważyłem, że R200 ma zdecydowanie dłuższy czas okresu ssania ? Poprzednio jeździłem codziennie tą samą trasą Oplem Astra 1.6/16V, a wcześniej Oplem Kadetem i mam porównanie.
Opel Kadet i Astra miał w zasadzie o połowę krótszy czas okresu ssania.
Po zbocznikowaniu czujnika te czasy się prawie wyrównały i widzę, że zużycie paliwa spadło prawie o 1l, bo dokładnie ten temat badam i obserwuje.
Ale, to nie koniec zabawy po muszę podjechać do jakiegoś serwisu i sprawdzić analizatorem spalin co faktycznie się dzieje od momentu zapalenia auta, do momentu nagrzania silnika, czyli temp. ok. 95 st.
Red coś mieszasz zeznania... Bocznik 1kΩ później 10kΩ To jak, na ECU puszczasz -30stC?
Skąd wiesz kiedy silnik jest na ssaniu, a kiedy nie?
Nie może być 1kΩ. Bocznik jest 10kΩ. Faktycznie wcześniej pisałem 1kΩ, bo robiłem takie próby. Ale, jak motor całkiem ostygł to już nie zapalił. Było tylko słychać takie (tik), jakby przekaźnik kliknął i tyle.
Ale, jak motor był jeszcze lekko ciepły (nie gorący!) to zapalił.
Prób robiłem sporo. Kto szuka to może czasem znaleźć. Auta mają wiele wad, których nie podejrzewamy. Czujniki robią rozmaici poddostawcy i wystarczy, że np. czujnik płynu chłodzącego będzie miał inną charakterystykę niż powinien i już może Ci zrobić kogel mogel. Rozmawiałem kiedyś ze znajomym mechanikiem, który 30 lat dudrał w autach, ale już nie dudra bo mówi, ze stracił zdrowie i mu się też nie chce już przy tym robić i jak mu opowiedziałem w szczegółach, to też przyznał, że coś chyba za długo te podwyższone obroty się utrzymują. Powiedział, że albo ten typ tak ma, albo po prostu coś jest walnięte.
Skąd wiem, że jest na ssaniu ?
Ja zapalisz bude to ma wolne obroty ok.1350, a potem schodzi powoli do 850 i tak już zostaje.
Kto, to wie co może się dziać przy - 30 st ?
Pamiętam jak parę lat temu było w nocy - 30st. to rano 80% aut na moim osiedlu nie wyjechało.
red, czekaj, czekaj, wolne obroty 1350? To jest prawie, że połowa między jedynką i dwójką na obrotomierzu. Nie trzyma Ci ich za wysoko? U mnie jest zakres 875+-900 - ok. 1100+-1150.
U mnie obroty stopniowo spadają, np. na nie do końca rozgrzanym mam równe 1000RPM, na dobrze wygrzanym 875+-900.
Czujnika temperatury silnika nikt nie bocznikuje, bo jest to jeden z najważnieszych czujników pomiarowych w aucie i o tym w ogóle nie ma mowy, aby w niego ingerować.
Potem
Pkt.2
red napisał/a:
Ja zbocznikowałem ten czujnik co jest wkręcony na kolanie rezystorem 10kom , a który podaje info o temperaturze do ECU
W powyższych dwóch cytatach przeczysz sam sobie.
red napisał/a:
aby zapewnić stechiometryczną mieszankę.
Skoro używasz takiego nazewnictwa to pewnie wiesz też co ono oznacza ?
Ja przyznam musiałem się posłużyć google. I tak.....
Mieszanka stechiometryczna
Mieszanina par powietrza i paliwa w odpowiednich proporcjach, stanowiąca podstawowe medium zasilające silnik spalinowy. Optymalny skład mieszanki paliwowo - powietrznej to taki, w którym na 1 kg spalonego paliwa przypada 14.7 kg powietrza (mieszanka stechiometryczna). Gdy proporcje ulegają zmianie, wówczas mówimy o spalaniu mieszanki ubogiej (więcej niż 14.7 kg powietrza na 1 kg paliwa) lub wzbogaconej (mniej niż 14.7 kg powietrza na 1 kg paliwa). W przypadku spalania mieszanki stechiometrycznej występują niskie poziomy emisji szkodliwych związków.
Ingerencja w czujnik ECU prowadzi zapewne do zmian w składzie mieszanki opisanych wyżej. Poczytaj w necie o skutkach jazdy na ubogiej i bogatej mieszance.
Dudraj dalej, bocznikuj, zapalaj budę a zaoszczędzone na paliwie pieniądze wydasz na remont silnika.
Żebyś nie pomyślał że jestem złośliwy mam też odpowiedź na Twoje pytanie.
red napisał/a:
Kto, to wie co może się dziać przy - 30 st ?
Nic szczególnego. Obroty początkowe są podobne jak przy -20°C (o ile akumulator wytrzyma )
Trzeba napisać też o jednej bardzo ważnej rzeczy o której nikt nie wspomniał a Ty pewnie nie wiesz.
Czujnik temperatury ECU jako jedyny odpowiada za włączanie wentylatora chłodnicy. Ingerując w ten czujnik zmieniasz jego charakterystyką pracy i zapewne próg pracy wentylatora.
Według TEGO schematu wentylator włącza się przy 102°C (chociaż opinie są różne)
Jak jest teraz u Ciebie ? Nie wiadomo. Jak włącza się za późno to przegrzewasz silnik (czytaj HGF)
Jak za wcześniej to nie zaszkodzi bo termostat się przymknie i przytrzyma właściwą temperaturę ale dodatkowy niepotrzebny pobór prądu i plusz bombki strzelił z oszczędności nici.
Daj spokój z tymi zmianami, trzymaj się pierwszego cytatu z tej odpowiedzi bo narobisz sobie kłopotu.
Jeśli masz jeszcze jakiekolwiek wątpliwości, patrz punkt 1
_________________ Niewiedza kosztuje.
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany zdania bez podania przyczyny.
No, kurdyny! Albo nie rozumiecie mnie albo ja Was, co jest całkiem możliwe.
Skoro dałeś bocznik 10kΩ to znaczy, że odpalasz auto z informacją dla komputera o ujemnej temperaturze (stąd moje -30stC). Tak działa termistor NTC - rezystancja maleje wraz ze wzrostem temperatury. Odsyłam do w/w linku do czujników.
Dalej: jeśli bocznik nie jest przełączany automatycznie (ani manualnie) to ciągle jedziesz na temp. 0 st.C. Jako, że dla kompa nie ma chyba ujemnej temperatury i 10kΩ ciągle jest poza zakresem tolerancji (napięcie 5.0V +- 0.1V) tak więc komp uznaje, że czujnik padł i jeździsz na czujniku oleju, dziękuję. No nie chce być inaczej.
Już te 1kΩ byłoby lepsze, bo na starcie info do ECU byłoby ok 40st.C ale i tak musiałby upłynąć czas do zagrzania do tych 40st, więc gdzie tu oszczędność paliwa? To mi się nie dodaje.
Jeszcze dalej: Ssanie w MPi? Po to pompka paliwa i dane z czujników, żeby sobie wtryskiwać paliwko i dawkować powietrze. Jaka zaś mapa ssania?
Czujnik ECT jest m.in do szybszego rozgrzania silnika i właśnie w jego poprawnym działaniu widzę oszczędność paliwa. Taki kompromis: zagrzeje silnik wyższymi obrotami na jałowym (ochrona temperaturowa silnika), a na ciepłym obroty maleją i mamy mniejsze spalanie.
Nie byłoby dywagacja gdyby MG Rover udostępniło schemat blokowy ECU. Ale to się nie stanie bo SAIC trzyma na tym ręce i dzięki tym mamy nowe auta.
red, nie obraź się - coś tam wiesz, ktoś też nawciskał Ci bajek albo nie zrozumiałeś koncepcji obejścia czujnika, trochę konfabulacji i mamy misz masz.
Chłopaki żeby rozwiać wszystkie niejasności należy się posłużyć odpowiednimi danymi
mamy tutaj trójnik:
2 puste rurki to płyn chłodniczy
Mamy 2 czujniki
1 brązowy idzie bezpośrednio do ECU.
Znalazłem tabelę pomiarów dla różnych temperatur dla tego czujnika dla mgf oraz wykresik dla land rovera. Zgadzają się na tyle że mogą być bazą dla naszych dalszych przypuszczeń.
Dodatkowo na stronie piszą że wiatrak włącza się przy 102 a wyłącza przy 96 stopni.
Teraz możemy zacząć info na temat rezystorka
Jeśli ktoś wpiąłby go szeregowo to było by to bardzo niebezpieczne bo cały czas ECU myślało by że oscyluje w temperaturach 0 stopni !
Dlatego boczniki to rezystory wrzucane równolegle.
Zakładając dla uproszczenia że przy 0 stopni na czujniku mamy 5k to (5x10)/(5+10) daje nam 3 i 1/3 k czyli zaczynamy od razu od 20 stopni
dalej mamy 50 stopni i 500 om (korzystam z wykresu) daje nam czujnik to (0.5x10)/(0.5+10) to daje nam jakieś 476 om czyli mniej więcej tyle samo
ostatnia wartość dla 100 stopni , z czujnika mamy jakieś 200 om tp (0.2x10)/(0.2+10) co daje nam 196 om
Zakładając dla uproszczenia że przy 0 stopni na czujniku mamy 5k to (5x10)/(5+10) daje nam 3 i 1/3 k czyli zaczynamy od razu od 20 stopni
Zakładając dla uproszczenia ?...!
To Nic nie upraszczaj !
Mierzyłem 2 godz. temu - temperatura w moim garażu blaszaku wynosiła dokładnie zero stopni, a oporność czujnika bez bocznika wynosiła 5.94 kΩ.
Co odpowiada temp. na tym (temperature graph) w zakresie wartości średnich - minus 10 C. Tylko, że do -10 stopni hehe jeszcze daleko. Więc, jak bym się miał trzymać ściśle tego wykresu, to już widzimy gdzie jest pies pogrzebany....!
Z bocznikim 10k oporność wynosiła 3,77 kΩ. (liczę w zaokrągleniu 3.8K)
A, to w/g tego wykresu oznacza temperature 5-6 st. a nie 20 C.
W istocie te wykresy tak do końca nie wiele znaczą.
Bo liczy się charakterystyka czujnika, a ostatecznie liczy się, to czy w zakresie
jego pracy mieszanka jest stechiometryczna ?
Nie mam już urlopu, a przejeżdżam z pracy o 17-tej i nie chce mi się już jechać na analizator spalin.
Ale, w styczniu będę miał urlop i pojadę na analizator. I nie będę pytał o nic tylko o to czy mieszanka jest stechiometryczna. I zamontuje sobie potencjometr (jako bocznik czujnika) i tak sobie go ustawie, żeby było dobrze.
A, kolejnego czujnika kupował nie będę, bo jest nowy.Stary padł (auto zgasło) i kupiłem nowy. Nowy nie oznaczy, że jest taki jak ma być.
W każdym bądź razie nie zamierzam przepłacać za paliwo (bo idzie zima i mrozy) tylko dlatego, że w Kambodży, czy na Taiwanie zrobili pod palmą jakiś tam czujnik, tylko pytanie ile odpowiada on prawdzie w zakresie swojej charakterystyki takiej jaka faktycznie powinna być.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum