Typ: i Rodzaj silnika: wszystkie Pojemnosc silnika: 1.4 8v Rok produkcji: 1997
Witam kolejny raz,
moja mama pojechał dziś Roverkiem do pracy, złożyło się tak, że do matki mechanika. No i ten wziął sobie obejrzał auto, pochwalił ale usłyszał stukanie i wybadał, że coś pada wałek rozrządu i tam pewnie się wykrzywiło, no i prędzej czy później musi to strzelić. Stąd takie stukanie, które (jak myślałem) było winą popychaczy i już umówiłem się na wizytę u znajomego (innego) mechanika, aby prewencyjnie zrobić rozrząd, uszczelkę pod panelem zaworów i od razu popychacze.
Co wy o tym sądzicie, faktycznie mógł paść wałek i się jakoś powyginać? Piszę bez konkretów, bo jestem na studiach a wiem o tym wszystko tylko z krótkiej rozmowy telefonicznej - więcej mogę wiedzieć później. Strasznie dbam o to auto, nigdy nawet do 7 tys. obrotów nie dociągnąłem, bo mi szkoda było szkraba dusić. Mechanik ten powiedział, że mnie to cholernie drogo wyniesie teraz.
Ile w ogóle naprawa czegoś takiego może mnie wynieść?
w zgięty wałek coś mi się nie chce wierzyć, to za gruby kloc, żeby się wygiął bez dodatkowych ofiar, ale jak rozbierzesz czapkę to zobaczysz. Jak chodzi o koszty, to nie ma się czego bać. Cała głowica to ok 300pln, gorzej będzie znaleźć 8mkę, chyba, że się zdecydujesz od razu dorzucić brakujące zawory
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Pomógł: 5 razy Dołączył: 08 Sie 2011 Posty: 102 Skąd: Radom
Wysłany: Pon Kwi 13, 2015 16:31
Zastanawiam się jak można określić stan wałka rozrządu bez jego demontażu, tylko na słuch Albo się nie zna, albo chce Cię naciągnąć. Stukanie popychaczy czasami się zmniejsza po zalaniu lepszym olejem. Te silniki lubią Valvolina, ew Motula 10w40 oczywiście
Pomógł: 1 raz Dołączył: 19 Lis 2014 Posty: 85 Skąd: Tarnowskie Góry
Wysłany: Pon Kwi 13, 2015 17:17
w zgięty wałek uwierze bo już widziałem ale to że był zgięty wyszło dopiero po demontażu i po porządnych pomiarach . Ten gościu to pewnie jasnowidz więc podpytaj go o numery w lotto
On mi powiedział tak - sprzedawaj go, póki na nim zarobisz bo jest w dobrym stanie. No cholera, ostatnio wsadziłem w blacharkę i mechanikę 2 tysiące złotych, to jak ma być w złym stanie. Sprzedawaj i bierz Pegeota 206 w ocynku.
Jeżdżę na Valvoline od kilku miesięcy, zmieniłem olej razem z filtrami wszystkimi. Teraz chciałem zmienić rozrząd i pompę wody profilaktycznie, bo był zmieniany ostatnio u poprzedniego właściciela przy 190 kkm, a teraz mam 240 kkm niecałe. Dokupiłem nawet nakładki na progi i w planach miałem lotkę, rozpórkę i zawieszenie od MG ZR, a tutaj mi strzelił koszta na poziomie 900 złotych. Jak to mówił mamie 'w dobrej wierze'.
On mi dokładnie powiedział, ze wałek jest wypracowany i stuka więc pewnie musi być jakiś wygięty, lub coś.
Wypracowany, to co innego niż zgięty. Wystarczy podnieść pokrywę zaworów i zobaczyć, czy krzywki są "zaostrzone" (tylko nie pomyl z ostrym wałkiem, zużyte krzywki będą niesymetryczne). Jak są, to wymień głowicę razem z rozrządem i masz spokój, ale na moje to bardziej prawdopodobne, że popychacze, bo stukać będzie tak samo jak ostre krzywki
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Dzięki, już umówiłem się na wizytę i będą mi go diagnozować. Ja już się gubię w tym, co ten gość mamie mówił - raz wygięty, raz wyrobiony a innym razem powiedziała, że on może pęknąć i rozwalić zawory albo coś jeszcze gorszego.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że siedzę w Poznaniu a auto daleko na wschodzie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum