najtrudniejsze to wybić sworzeń wahacza z sanek, no i problem jest z dojściem do śrub tulei. Jeśli wszystkie śruby da się odkręcić a wahacz i tak leci na złom to dasz radę. Tylko zarezerwuj ze 2-3 h na stronę dasz radę
Pomógł: 86 razy Dołączył: 09 Maj 2013 Posty: 1730 Skąd: Ciechanów
Wysłany: Pon Maj 25, 2015 18:45
A jeśli auto może być unieruchomione na dłużej i nie chcesz się z tym szarpać bardzo. To odkręć nakrętki i zlej obficie te miejsca środkiem penetrującym np WD40 lub czymś z wyższej półki i wróć to tego za parę godzin. Często tak robię i puknę później w sanki młotkiem, a wahacz wyskakuje
A najprościej i najszybciej jest zdjąć sanki jeśli wymieniasz tuleje też, a zapewne wymieniasz.
Jeśli nie wymieniasz tulejek to nie musisz ich odkręcać wahacz da się wyjąć bez ich odkręcania, do sworznia w sankach używasz ściągacza (np coś takiego: http://allegro.pl/sciagac...5367050187.html ) aby wyciągnąć wahacz już poluzowany po prawej stronie trzeba odkręcić czójnik poziomowania świateł wraz z blaszką do której jest zamocowany, jeśli masz xenony nie wiem jak to jest w normalnych, trzeba też podnieść zwrotnice np podnośnikiem aby półoś została podniesiona, dzięki czemu będzie więcej miejsca na wyciągnięcie juz poluzowanego sworznia z ssanek, jedna strona zajmuje koło 30min bez młotka i kanału, dziś wymieniłem swoje.
Jak nikt wcześniej tego nie robił, to żadne 30 minut, tylko tak jak pisze longer86,
U mnie aby wyciągnąć wahacz bez dokręcania tuleji, musiałem poluzować łapę
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
To ja musiałem mieć farta, bo żeby wymienić swój np z prawej strony gdzie jest mniej miejsca musiałem jedynie odkręcić: nakrętkę przy sankach (22mm), śrubę przy zwrotnicy (15/13mm) i mocowania czujnika (10mm), oczywiście koło i płyta pod silnikiem. Wyciśnięcie sworznia z sannek zajeło dosłownie koło minuty, fakt że hałas był taki jakby coś pękło. Następnie pod zwrotnice podstawiłem podnośnik i uniosłem całą w góre ile się da tak aby samochódł nie podniósł się z "kobyłek", wahacz ciągnołem do przodu w maksymalnie uniesionej pozycji naciskając koniec ze sworzniem od zwrotnicy w dół.
zalezy jak siedzi, jak wymieniałem to i tak spisałem go na straty, pomiedzy sanki a wahacz wcisnąłem solidną breszke fi20 150cm, podważyłem odłupał się kawał aluminium wahacz miałem w ręce a sam sworzeń siedział w sankach. Wahacze wymieniałem 3 lata wcześniej, dopiero opukanie go dookoła uwolniło go z gniazda. te 2-3 h liczyłem od podniesienia auta do postawienia go na koła, robota bez kanału, płyty pod silnikiem nie ściągałem i odkręcałem tuleje od sanek bo zmieniałem wkłady na PU
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum