Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 2004
Witam. Padły mi znowu tuleje wahacza i chce je wymienić , ale nie mam kanału , a ciągłe kasowanie u mechanika mnie już wkurza. Piszecie że jest to możliwe pod blokiem ale wiąże się z uszkodzeniem wahaczy a ja chce je zostawić do zregenerowania bo to orginały QH. Mam już przygotowany komplet zregenerowanych wahaczy i tuleje poliuretanowe z OLKUSZA tylko się głowie jaki macie na to patent. Zdecydowałem się na polibusze bo przypuszczam że będą dużo trwalsze niż zwykłe gumy a koszt zakupu niewiele większy (150 zł za 2 ) a w ciągu roku robię jakieś 30 tysi. Możecie zdradzić swój sposób?
_________________ SAMOCHODY SIĘ NIE PSUJĄ , TO WŁAŚCICIELE O NIE ŹLE DBAJĄ
SPAMU¦
Wysłany: Czw Cze 04, 2015 08:53 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
ale na co ten patent? wyjąć wahacz, to nie problem, najtrudniej jest wybić ten byczy sworzeń z sanek, ale to czy z kanału, czy bez to jedna robota. potrzebujesz porządny ściągacz, albo "widelec". Reszta to już robota na stole przy samym wahaczu
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum