Wysłany: Czw Sty 14, 2016 11:58 [MG ZR] Dym spod maski, brak wentylatora podczas odpalania
Typ: IDT Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 2004
Miałam ostatnio niemiłą przygodę z moim MG, otóż podczas jazdy (na niewielkim odcinku, ok 2km.) zauważyłam dym/parę (wiem, że to istotna kwestia, ale pojawiło się tego niewiele i ciężko było określić, a zgadywać nie chcę, smrodu spalenizny nie było czuć) wydobywającą się z prawej strony maski. Oczywiście od razu zgasiłam silnik.
Wcześniej nie zauważyłam żadnej świecącej się kontrolki, a temperatura wody była przy drugiej kresce. Po otwarciu maski zauważyłam, że dym wychodził z okolicy zbiorniczka płynu chłodzącego, ale woda w nim się nie gotowała.
Potem przekręciłam kluczyk, bodajże na drugą pozycję, czyli wtedy, kiedy załącza się wentylator, aczkolwiek u mnie nie było go słychać, a wydaje mi się, że uruchamiał się za każdym razem.
Wentylator w końcu zaskoczył, ale dla bezpieczeństwa auto i tak pojechało lawetą.
Mechanikowi niestety nie udało się znaleźć przyczyny, najprawdopodobniej wina leży po stronie termostatu, który właśnie czeka na wymianę lub winna jest przeciekająca turbina (olej spłynął po nagrzanej turbinie).
Bardziej prawdopodobna wydaje mi się ta pierwsza wersja, ale prosiłabym o Wasze opinie, może ktoś już miał styczność z podobną sytuacją.
SPAMU¦
Wysłany: Czw Sty 14, 2016 11:58 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Nie było go dużo. Przewrażliwiona mogę być, bo to faktycznie moje pierwsze auto i jednocześnie "oczko w głowie", ale sam fakt pojawienia się tego objawu raczej nie jest normalny
Aż miło czytać jak flow, dba o auto a tu same głosy że niepotrzebnie............
Jak by pojechała i zniszczyła silnik to komentarze byłyby zupełnie inne.
Jeśli przegrzanie nastąpiło na tak krótkim odcinku to pewnie termostat się nie otworzył.
Co do mądrych rad to następnym razem zadzwoń po kolegę z linką holowniczą wyjdzie duuużo taniej
_________________ Niewiedza kosztuje.
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany zdania bez podania przyczyny.
_________________ wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk"
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
Holowanie auta z niesprawnym układem hamulcowym = mandat a układ jest niesprawny kiedy nie pracuje silnik także albo laweta, albo hol z pracującym motorem
Co do samej sytuacji, może korek zbiorniczka płynu nie trzymać ciśnienia i wyrzuciło nim trochę płynu, stąd para
_________________ to boost or to boost even more - that's a question
Pomógł: 142 razy Dołączył: 19 Mar 2009 Posty: 3960 Skąd: Pieszyce
Wysłany: Pią Sty 15, 2016 09:19
robsson78, nadgorliwość gorsza od faszyzmu, pamiętaj o tym flow, pod zderzakiem masz zaczep na linkę znam to auto i powiem wam że ani korek, ani przegrzanie po prostu spanikowana dziewczyna z pierwszym autem, przypomnijcie sobie swoje motoryzacyjne początki może skumacie o co mi chodzi, dlatego uważam że takie zachęcanie jak robsson78, do przesadnego chuchania na zimne powoduje tylko pchanie się w koszty i jest szkodliwe. A twierdze tak dlatego że nawet w sierpniu przy 30 stopniowym upale nie przegrzałem silnika więc tym bardziej teraz gdy jest 0 stopni nic by się nie stało gdyby powoli nie katując dojechała do domu te 20km . nawiew ciepły do srodka, powolutku do celu, korek nowy kosztuje 40zl ok. w intercars spisac nr-y i zamowic w pierwszym lepszym motoryzacyjnym.
Nie mam doświadczenia z takimi sytuacjami, a na kursie prawa jazdy jedyne czego uczą to, że w razie pojawienia się takich objawów należy niezwłocznie wyłączyć silnik. Nie analizowałam, czy mogę dojechać te 20km czy nie, mając na uwadze, że układ chłodzenia może być uszkodzony, nie chciałam sobie narobić więcej szkód.
Autko czeka na wymianę termostatu, mam nadzieję, że to właśnie był winowajca całego zajścia.
Pomógł: 142 razy Dołączył: 19 Mar 2009 Posty: 3960 Skąd: Pieszyce
Wysłany: Pią Sty 15, 2016 13:46
flow, co do wymiany termostatu, bywa tak że one czasem nawet fabrycznie nowe są wadliwe pamiętaj o tym i po wymianie może nie jedź od razu w trasę tylko pojeździj najpierw wkoło komina
Źle to ujęłam. Układ chłodzenia cały czas chodził "pełną parą", dlatego też silnik się nie dogrzewał, przez co temperatura dochodziła tylko do drugiej kreski zegara - tak zrozumiałam to, co powiedział mi mechanik.
Na szczęście w dużej większości przypadków zepsuty termostat pozostaje w pozycji "otwarty" gdyby było inaczej to jazda z zamkniętym termostatem przez 20 kilometrów dla niedoświadczonego kierowcy mogłaby się skończyć uszkodzeniem silnika.
Nigdy nie dałbym rady typu "Jeśli coś się dzieje z silnikiem a nie wiesz co to olej to i jedź dalej" bo TO jest właśnie szkodliwe.
_________________ Niewiedza kosztuje.
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany zdania bez podania przyczyny.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum