Kupiłem takowe i mechanik po zamontowaniu stwierdził, że sposób ich montażu jest mocno dyskusyjny. Wspominał coś o gwincie i śrubie. To już trzeci komplet wymieniany u tego mechanika (z montażem poprzednich nie było kłopotu) więc wierze, że mówi prawdę. Efekt jest taki, że stukają niemiłosiernie po kilkunastu kilometrach, jakby się odkręciły. Już się umówiłem na sprawdzenie tego. Proszę Was jedynie, o ile mieliście z nimi styczność, o opinię na ich temat. Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez MaReK Sob Lut 20, 2016 13:32, w całości zmieniany 3 razy
SPAMU¦
Wysłany: Pią Lut 19, 2016 18:21 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 36 razy Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 1654 Skąd: wieluń
Wysłany: Pią Lut 19, 2016 21:24
może mechanik mówił o tym że nie mają wycięć żeby można kluczem przytrzymać przy przykręcaniu,spotkałem sie z takimi i bardzo możliwe że sie odkręciły,raz mi sie takie coś zdarzyło że sie odkręcił któryś u góry niedługo po wymianie
_________________ -DIAGNOSTYKA I NAPRAWA PIECY I STEROWNIKÓW WEBASTO !
-NAPRAWA SILNIKÓW WENTYLATORA CHŁODNICY W ROVER 75
U góry tam ogólnie jest kijowe dojście, w bmw jest to lepiej rozwiązane bo z boku amora jest blacha do łącznika.
Generalnie wszystkie laczniki które kupowalem do 75 miał albo nacięcia na klucz plaski od strony glowki, albo ze szczytu śruby bylo miejsce na klucz sześciokątny.
Przy przykrecaniu nigdy nie bylo problemu bo nowy sworzeń ciasno siedział w gnieździe i nie obracal sie przy dokręcaniu. Gorzej przy odkrecaniu ale to rzadko kiedy, zazwyczaj sie tnie
Najlepsze łączniki stabilizatora jakie znam, wkładałem kilka różnych do freelandera i zawsze padły po max roku (oryginał też), te wzmacniane przeleciały ponad 80 tys km i jeżdżą do dziś a teraz nawet dają rade w terenie przy przebiegu koło 100 tys km
_________________ wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk"
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
łączniki to loteria ja kupiłem febi, zatarły się po 2 tyś km, teraz trzaskam km na lemforderach ( 15 tyś ) zobaczymy ile wytrzymają, ale kolejne to będą te HD zobaczymy co potrafią.
Ja się zastanawiam nad takim rozwiązaniem, żeby zamocować do amortyzatora na stałe ucho z otworem i do niego dobrać łącznik z innego pojazdu ale z dwoma główkami poprzecznymi. Pionowe rozwiązanie zastosowane w roverze to najgorsze z możliwych bo pionowy sworzeń dostaje po dupie i szybko pada. Coś takiego.
Sam przerobiłem już parę łączników. Teraz jeżdżę na najtańszych maxgearach i wytrzymały najdłużej. Czekam aż się rozlecą i spróbuję takiego rozwiązania. Co o tym sądzicie?
Witam
ArtureK to łączniki to jakaś ściema. Łączników przerobiłem juz kilku "producentów", maxgeary to shit jakich mało na 2 lata trzy komplety, feby poleciały po roku jedynie i to moje zaskoczenie teknoroty wytrzymały najdłużej.
longer86 mój mechanik znalazł sposób na łatwy montaż łączników w amortyzatorze. Skraca gwint o centymetr i bez problemu wchodzi płaski klucz i łatwo dokręcić łącznik.
Panowie, pytanie. Co to za producent ten Lemforder. Czyżby kolejna made in china czy w końcu coś za co warto zapłacić i mieć święty spokój przez kolejne tyś. km?
thorgalxxx Twój pomysł wydaje się być całkiem dobrym rozwiązaniem. Patrzyłeś może czy łączniki od bmw e34 (służyło mi latami) może pasowały by?
thorgalxxx, takie właśnie rozwiązanie jest w e46. Jest ucho i krotszesz łączniki, teoretycznie można wrzucić amory z bmw, dół pasuje, ale (niestety zawsze musi sie pojawić ale) nie pasuje górne mocowanie i tutaj opcje są 2 - rzezba z poducha i lozyskiem z R i amor z BMW, albo nawiercenie świeżych otworów na śruby w kielichu i montaż p&p zestawu z bmw, w tym wypadku przednie zawieszenie bylo by przygotowane pod np obniżane zawieszenie z bmw których na rynku więcej niż do R
Gacurro, spodziewałem się, że takie zapewne będą- "shitowe", jednak zastanawia mnie wypowiedź sknerko, który jako jedyny bodajże je jeszcze montował. Ja jutro jadę na wymianę i montaż...najtańszych, innych. I tak, zgodzę się, kupowałem już po 60 kilka złotych za sztukę i szybko padały. Teknoroty okazały się najwytrzymalsze.
Pomógł: 36 razy Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 1654 Skąd: wieluń
Wysłany: Nie Lut 21, 2016 20:30
po różnych zamontowanych łącznikach miałem w planach przerobić tą fabryczną kupę jaką ulepili projektanci... masakra ta górna główka nawet najlepsza niema prawa długo wytrzymać bo trzyma bardzo małą płaszczyzną,najlepszym rozwiązaniem byłoby zastosować jakąś przejściówke i zamontować łączniki z innego auta gdzie obie główki są pod kątem 90st
_________________ -DIAGNOSTYKA I NAPRAWA PIECY I STEROWNIKÓW WEBASTO !
-NAPRAWA SILNIKÓW WENTYLATORA CHŁODNICY W ROVER 75
w Freelanderze jest identyczne rozwiązanie i daje radę (główka pionowo i druga poziomo). Oprócz mnie znam jeszcze dwie osoby co maja te łączniki założone i w każdym dają radę, ale oni mniej jeżdżą i u nich na dziś to po ok. 30-50kkm zrobili na nich
_________________ wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk"
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
Panowie, pytanie. Co to za producent ten Lemforder. Czyżby kolejna made in china czy w końcu coś za co warto zapłacić i mieć święty spokój przez kolejne tyś. km?
Piszecie, że łączniki teknorta są wytrzymalsze niż tańsze ze znanego portalu, a u mnie wytrzymały rok i przejechały ok 13k km. Stukają strasznie. Teraz założę lemforder i zobaczymy.
Pomógł: 54 razy Dołączył: 22 Maj 2008 Posty: 957 Skąd: Dąbrowa Górnicza
Wysłany: Pon Lut 22, 2016 09:07
Tak jak ktoś wcześniej napisał- łącznik to loteria i według mnie cena nie ma nic do rzeczy. Oryginały za 90 zeta wytrzymywały połowę tego co te najtańsze. Przerabiałem tego milion w swojej "karierze". Kiedyś mówiło się że najczęściej "idą" te w 206kach i focusach, ale generalnie zależy od partii i trochę od firmy. Kiedyś kupowałem oryginały, ale potem wszedłem w te wzmacniane do momentu aż po kilkuset kilometrach na zakręcie nie zerwało mi całej górnej główki. Huk był potężny i nie wiem jakim cudem nie rozcięło opony. Wtedy się przekonałem że bez łączników też da się jeździć . W ramach gwarancji dostałem nowy i ten wytrzymał ok. 50 kkm. Jeśli chodzi o montaż w naszych autach to przed założeniem też skracam górny gwint i łatwiej się dokręca. Nie zmienia to postaci rzeczy, że na mój rozum byłoby lepiej gdyby obydwie główki były pod kątem i górna nie była obciążona osiowo, chociaż podobnie jest w starym berlingu i tam udało mi się robić na jednym komplecie coś ok.80 kkm bez żadnych stuków.
Witam. Przerabiałem te łączniki i wytrzymały zaledwie 4 miesiące- straszne badziewie. Na poprzednich DYS-ach jeździłem około półtorej roku. Teraz z racji kupna amorków na przód i tył w S- PARTS zamówiłem od razu łączniki u nich, zobaczymy ile wytrzymają . Jak będą słabe wracam do DYS-ów.
_________________ SAMOCHODY SIĘ NIE PSUJĄ , TO WŁAŚCICIELE O NIE ŹLE DBAJĄ
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum