Jakiś czas temu, na parkingu Ikei w Gdańsku przerysowano mi auto. Był świadek zdarzenia, który zostawił mi informacje - markę, model auta i nr tablic, zrobił zdjęcia auta sprawcy (uszkodzenia). Myślałam, że pójdzie gładko, ale po zgłoszeniu szkody sprawca wszystkiego się wyparł, a jego ubezpieczyciel kazał zgłosić sprawę na policję.
W związku z tym niefortunnym obrotem sprawy, chciałabym się dowiedzieć jakie jest Wasze doświadczenie w tego typu sytuacjach. Jeżeli dojdzie do procesu sądowego to będzie jego słowo przeciwko mojemu, mimo że mam świadka nie wykluczam tego, że on załatwi sobie lewych świadków, którzy stwierdzą, że tego dnia leżał cały dzień w domu. Jest jakaś szansa na wygranie tej sprawy, czy oszczędzić sobie nerwów i ew kosztów?
Auto było dość mocno trzepnięte, uszkodzone są dwa elementy - przedni zderzak i błotnik. Przedni zderzak aż opadł.
SPAMU¦
Wysłany: Sro Lip 13, 2016 14:16 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Monitoring nic nie zarejestrował.
Co do policji, to pani przez telefon wykazała się niesamowitą niekompetencją, bo kazała przyjechać na komisariat, twierdząc, że skoro sprawca uciekł to nie mają po co przyjeżdżać na miejsce zdarzenia.
Na komisariacie stwierdzili za to, że trzeba było zadzwonić, bo muszą obejrzeć miejsce zdarzenia, zrobić dokumentację sprawy i, że teraz nic nie moga zrobić i jedyne, co mi pozostaje to udać się do ubezpieczyciela sprawcy
Moje doświadczenia są takie ze policja zrobi wszystko żeby wypiąć 4 litery na ciebie. Ja wezwałem ich na miejsce bo prawie cudem nie koziołkowałem na autostradzie, sprawca uciekł, żadnych danych jego nie miałem. Spisali co mieli wzieli model marke auta i nawet nie chciało im sie sprawdzić monitoringu na autostradzie i tym sposobem nic nie udało sie załatwić a wiem z prywatnego źródła że nawet palcem nie kiwnęli.
_________________ wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk"
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
flow podejrzewam, że rozmowy na policji są rejestrowane i jeżeli oni Cię w błąd wprowadzili to pewnie możesz od nich jakoś praw swoich dochodzić... Ale pytanie na ile jest to 'realne' i dochodzi do tego pewnie dłuższa sprawa w sądzie.
Zastanawiam się, czy to w ogóle jest tego warte.
Najgorsze jest to, że nijak nie można dochodzić swoich praw, mimo dowodów. Taki gnojek zniszczy cudzą własność i nie ponosi za to odpowiedzialności. Starsi ludzie kojarzyli mi się zawsze z odpowiedzialnością i uczciwością (sprawca ma koło 80lat), ale jednak nic bardziej błędnego.
zgłoś na policje i już. może są jeszcze ślady lakieru Twojego auta samochodzie sprawcy.
Ja przy kolizji zawsze wzywam policje, ponieważ na oświadczenie sie wypieraja później
Bezpośredniego kontaktu ze sprawcą niestety nie mam. Ubezpieczyciel już dostał takie zawiadomienie razem ze zdjęciami i kontaktem do świadka, mimo wszystko nie mogą nic zrobić, bo sprawca się nie przyznaje. Jedynie przysłali rzeczoznawcę, który wycenił szkodę i na tym się wszystko skończyło
Ostatnio zmieniony przez flow Sro Lip 13, 2016 18:18, w całości zmieniany 1 raz
no to na policję, z pismem z ubezpieczalni, również kontaktem do świadka,
Rozumiem, że świadek zrobił foty też auta sprawcy? nawet jeśli auto sprawcy już naprawione to powinno dać się tego dopatrzeć, odpadł Twój zderzak to on bez szkód nie odjechał. jak się będzie dalej wypierał, a dowody ewidentnie wskazują na niego to podejdzie pod składanie fałszywych zeznań...
Świadek zrobił kilka zdjęć, niestety słabej jakości, ale coś tam widać.
Co do zderzaka to na szczęście tylko lekko opadł. Ogólnie porównując zniszczenia obu aut to u mnie wypada to o wiele gorzej
Ja nauczony życiem kiedy wzywałem policję do wybitej szyby poinformowałem ze przebieg interwencji będzie rejestrowany.
Oczywiście wielkie oburzenie - w jakim celu.
Na co ja.
Na potrzeby moje mojego mecenasa uprzedzając pytanie na podstawie odpowiedniej ustawy.
Poi wyjaśnienia proszę dzwonić do mojego mecenasa i jakoś tak zawsze z wielkim fochem ale inaczej podchodzą do sprawy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum