To po pierwsze, a po kolejne Zs to jednak pomimo budy sedan lub liftback czy jak tam kto zwie. Nijak to sie ma do crosovera... W złym kierunku to idzie
Nie no to wstrętne jest jak lubię crosssovery to ten to jak dacia wyglada
_________________ wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk"
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
1.0l 123bhp niezle max 100k i szrot Juz widze jak to jedzie pod gorke i full zaladowany
Podobne samochody wychodzą z mocą 100KM albo nawet mniejszej, 120KM powinno wystarczyć nawet do podjechania pod górkę
A z tym szrotem nie rozumiem. Downsizing trwa od ponad 100 lat, kiedyś z 2,5l wychodziło 20KM, jakiś czas później z 2.0 100KM, potem z 1.4 100KM, z 1.2 120KM, 1.0 120KM, itd. Czemu akurat teraz a nie 20 lat temu albo za 20 lat to nagle miałyby zacząć się sypać? Czemu silniki mające ponad 100KM z litra przejeżdżają kilkaset tysięcy km bez remontu?
Nanab, jakość materiałów użytych do produkcji silników jest coraz słabsza. Kiedyś robiono wszystko by służyło jak najdłużej a teraz wylicza się jakiś okres prawidłowego działania produktu. Wydłużenie czasu i przebiegu wymian oleju też swoje robi.
_________________ Jeżdżę spokojnie bo nie ma czym poszaleć
Dziesiątki lat temu trwał wyścig jakości, prestiżu, ceny, budowania wizerunku marki.
np. Mercedes - symbol luksusu i niezawodności.
W końcu producenci to skalkulowali i wyszło, że nie mają w tym interesu aby auto jeździło 30 lat ... Więc dziś powoli idziemy w kierunku wygodnych, zbajerzonych jednorazówek. Podobnie jak ze sprzętem elektronicznym, RTV, itp
Natomiast jeśli stare samochody przypadkowo miały by się zbyt długo utrzymywać przy życiu, szybko wykończymy je odpowiednimi "przepisami" pod przykrywką "ekologii". Paranoja.
Jeszcze do wczesnych lat 2000 pewne marki, modele posiadały charakterystyczne linie nadwozia, bryły, lampy, co odróżniało je od innych z daleka.
Np. Saaby - charakterystyczne lampy przód, Volva kombi - kwadraciaki, karawany.
Obecnie wiele modeli poszczególnych marek jest obłe, zlewa się, wygląda tak samo.
Nanab, jakość materiałów użytych do produkcji silników jest coraz słabsza..
Z tym się po części zgodzę-jakość materiałów ma największe znaczenie jak chodzi o trwałość, ale chodziło mi bardziej o ocenianie trwałości na podstawie pojemności i mocy. Bo przecież silnik 5.0 może być zrobiony z kiepskich materiałów, a 1.0 z dobrych.
Zigg napisał/a:
Dziesiątki lat temu trwał wyścig jakości, prestiżu, ceny, budowania wizerunku marki.
Jest wolny rynek, to musi trwać nadal inaczej dana firma by padła. Jak ludzie stwierdzą, że dana marka "się zepsuła", to mogą przejść na jedną z kilkudziesięciu innych.
Zigg napisał/a:
W końcu producenci to skalkulowali i wyszło, że nie mają w tym interesu aby auto jeździło 30 lat ...
Klient też nie ma w tym interesu. Niepotrzebne pompowanie ceny, słabe osiągi, zero wyposażenia. Jeździłbyś takim samochodem 30 lat? Ja wolałbym za tę samą cenę mieć w tym czasie 3 samochody, każdy 10 lat młodszy, lepiej wyposażony, o lepszych osiągach. Podobnie jest z laptopami. Kiedyś były mniej awaryjne, zdarzały się takie co po 10 latach bez napraw nadal działają, ale przy dzisiejszym tempie rozwoju na 10 letnim laptopie nie da się pracować. Kto by dzisiaj kupił w sklepie laptopa z pentium m 1,2GHz i 256MB ram za 2000zł w zamian za np. 5 lat gwarancji?
Kiedyś były mniej awaryjne, zdarzały się takie co po 10 latach bez napraw nadal działają, ale przy dzisiejszym tempie rozwoju na 10 letnim laptopie nie da się pracować.
Chybione porównanie Jasne że na 10 letnim lapku cieżko dziś pracować, ale niejednokrotnie 30 letnim samochodem można podróżować wygodniej, pewniej, przyjemniej, taniej, itp niz nowym pojazdem nieprawdaż ?
Pod warunkiem, że ten 30-letni samochód jest dwie klasy wyżej, nie dałby rady spełnić współczesnych norm i w salonie był jedno zero droższy niż ten nowy do którego go porównujesz
Tym wszystkim ekoterrorystom podłączył bym akumulator pod jądra.
Wyciąganie kasy pod przykrywką niby troski o Ziemię.
Jakoś miliardy lat sobie radziła.
Pierdzielenie o ociepleniu klimatu itp.
Wyginięcie gatunków - No i co z tego jeden wyginie pojawi się drugi tak było od miliardów lat i jest to naturalny proces.
Przez układziki szumowin pod przykrywką eko mody dostajemy jednorazówki które de facto psują się na potęgę i z ekologią nie mają nic wspólnego.
A jak się to rozleci to się śmieci wyśle do ciemnego ludu Afryki.
Produkuje się miejskie pierdziki które nie jadą, rozpadają się po 4 latach.
Szczerze wolę reanimować 15 letnie auto i wiem że moja robota nie pójdzie nadaremno niż wsadzać łapsko we współczesne syfy.
O to to to !
Odgórna manipulacja światem - a lud chłonie jak gąbka, to co wciskają mu w telewizornii, radyju i internetach.... Firmy i korporacje nie przekazują 'prawdy' lecz informacje, które mamy przyswoić i uznać za prawdziwe.
Tylko szkoda, że tak mało ludzi to rozumie i nie zauważa drugiego albo i trzeciego dna. A może lepiej nie wiedzieć i nie widzieć
Ehh
Marzy mi się współcześnie wyglądające auto z silnikiem i poziomem materiałów z lat 90 które da się naprawić kompletem kluczy z Biedronki
Ale niestety to jest tylko strefa marzeń.
Dzisiaj przyjechało BMW 118D na sznurku
Diagnoza - Motor kaput nie opłacalna naprawa auta.
Przebieg 167.000 km
Wartość auta rynkowo około 16.000 zł
Koszty naprawy miedzy 9-11.000 zł
Uszkodzenie łożyskowania wału.
Silnik sieczka skrzynia dosłownie wybuchła
Long Life Pan Super Olej Pan Ekologia Pan Tanie koszty Pan
Buhahahahahah
Niby tak Z ekobzdurami racja Tylko jest jeszcze jedno ale... Dla normalnie opłacanych za swoją pracę ludzi za te 16 tysięcy za stare bmw u nas w swojej walucie kupują juz nowe auto Gdybyśmy zarabiali w walucie ponad 4 razy mocniejszej od sztucznie potanianej złotówki nie kupowali byśmy starych szortów po 15 czy 20 tysięcy tylko te właśnie nowki z salonu i cieszyli nimi 3, 4 lata i kupowali kolejne nowe auto I dla takiej rzeczywistości nowe auta są produkowane To są gadżety które mają dać frajdę i działać tyle aż się znudzi albo pojawia nowe jeszcze fajniejsze
Wyciąganie kasy pod przykrywką niby troski o Ziemię.
Jakoś miliardy lat sobie radziła.
Pierdzielenie o ociepleniu klimatu itp.
Wyginięcie gatunków - No i co z tego jeden wyginie pojawi się drugi tak było od miliardów lat i jest to naturalny proces.
Warto dodać, że ludzkość wytwarza 7% tego znienawidzonego rzez ekobiznesmenów CO2. A podwyższenie jego poziomu sprawiło by że rośliny rosłyby dużo lepiej.
longer86 napisał/a:
Uważam, ze małolitrażowe samochody to nie wyścig zbrojeń kto wyciśnie więcej z małego silnika. To jakies chore normy ekologiczne.
I tak i nie, wszystkie syfy typu dpf, fap, egr, start/stop itd to wymysły ekoterrorystów, a zmniejszanie pojemności tylko po części. Gdyby nie było ekooszołomów, to i tak silniki stawałyby się coraz mniejsze i mocniejsze.
SyntaX napisał/a:
Marzy mi się współcześnie wyglądające auto z silnikiem i poziomem materiałów z lat 90 które da się naprawić kompletem kluczy z Biedronki
Samochodu z lat 90 nie naprawisz kompletem kluczy z biedronki, no chyba że masz na myśli kaszlaka Taki samochód byłby drogi i nie można by go legalnie produkować(ekoterroryści nie pozwolą). Powiedzmy współczesny samochód x kosztuje 40 tys, jego odpowiednik z lat 90 kosztowałby 80 tys. Brak wyposażenia, gorsze osiągi, większe spalanie i to wszystko w zamian za to że sprzedasz go dalej(za może 20% ceny) i 3 właścicieli później będzie jeszcze dogorywać
SyntaX napisał/a:
Dzisiaj przyjechało BMW 118D na sznurku
Diagnoza - Motor kaput nie opłacalna naprawa auta.
Przebieg 167.000 km
.
Pozostaje pytanie jaki był przebieg, bo 160 tys w samochodzie który ma więcej niż 3 lata jest mało realne, zwłaszcza w klekocie. Z resztą to bmw, nie spodziewałbym się niezawodności.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum