Wysłany: Sob Lis 11, 2017 13:30 [R25] Ubywa płynu chłodzącego
Typ: wszystkie Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.6 Rok produkcji: 2001
Witam !,
W poniedziałek, zaglądnąłem pod maskę ( robię to raz w tygodniu ), i zobaczyłem,że w zbiorniczku nie ma prawie w ogóle płynu, był na samym dnie. Dolałem lekko ponad MAX. Dzisiaj (sobota) płyn jest lekko ponad MINIMUM ( przejechany dystans ok. 100 KM). Czy taki ubytek świadczy, o HGF ? Czytałem na forum, że możliwa jest nieszczelność na uszczelce kolektora ssącego .
Pewnego razu ( chyba we wrześniu ) zaparkowałem na placu szkoły i wychodząc po lekcjach zobaczyłem całkiem sporą plamę (była dosyć tłusta), więc myślałem, że to płyn chłodniczy, ale stan w zbiorniczku się nie zmienił... Po przyjechaniu do domu podłożyłem karton pod auto i pojawiła się plama, ale znacznie mniejsza, wyglądało to na płyn. Od tamtej pory, żadnej plamy nie zauważyłem...
Oleju nie przybywa, inne płyny również w porządku. Na korkach od oleju i płynu chłodzącego nie ma żadnych zanieczyszczeń.
Silnik to 1.6 z LPG.
P.S Jeśli był już taki post to przepraszam
_________________ Narodowi Brytyjczycy mnie irytują, najpierw wyśmiewali się z Rover"a, a teraz mówią
,że ich przemysł upadł.
SPAMU¦
Wysłany: Sob Lis 11, 2017 13:30 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Świerzo po jeździe sprawdź czy nie masz gdziekolwiek wycieku - wilgotne złączki na wężach, reduktor LPG, albo plamy na skrzyni biegów. Podczas jazdy ciśnienie rośnie to płyn może dopiero wtedy uciekać. Możesz też sprawdzić czy nawet po ostygnięciu układ nadal trzyma ciśnienie - odkręć korek i powinno zassać.
Jakby uszczelka kolektora puściła to płyn leci do cylindrów i miałbyś problemy z odpalaniem, a zaraz po odpaleniu białą chmurę z wydechu.
seraph, układ przy odkręceniu korka normalnie syczy nawet po kilku (kilkunastu) godzinach...
[ Dodano: Czw Lis 16, 2017 22:15 ]
Jak wracałem ze szkoły, musiałem zatrzymać się do sklepu (ok. 10 km). Zgasiłem samochód dosłownie na 2 minuty. Jak odpalałem zobaczyłem za sobą dosyć intensywną chmurę dymu ( prawdopodobnie pary ), aż sam się zdziwiłem czy to na pewno ode mnie . Nie wiem z czego to wynika, podejrzewałem, że chodzi o LPG, bo samochód na LPG zawsze kopci trochę mocniej... Dosłownie jak tylko ruszyłem samochód zaczął dymić tak jak zwykle. Pierwszy raz mi się takie coś zdarzyło.
P.S Zapomniałem dodać, że tylko gdy mam mało paliwa (blisko rezerwy) samochód ma chwilowy problem z rozruchem na zimno, gdyż na ciepło pali od strzała
_________________ Narodowi Brytyjczycy mnie irytują, najpierw wyśmiewali się z Rover"a, a teraz mówią
,że ich przemysł upadł.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum