Wysłany: Czw Sty 31, 2019 12:32 [R25] Blokujący się układ kierowniczy
Typ: i Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.6 Rok produkcji: 2001
Witam,
Dzisiaj gdy wsiadlem do samochodu i chciałem ruszyć zastała mnie niecodzienna sytuacja , a mianowicie odpaliłem samochód i chciałem ruszyć kierownicą i zdziwienie. Kierownica ruszyła się może w zakresie 10-15 stopni i koniec, czuć wyraźny opór i słychać dziwny dźwięk (nie wiem jak go opisać). Nigdy nie miałem takiego problemu (nawet gdy auto stało kilka dni na 20 stopniowym mrozie). Im dłużej samochód chodził, tym kierownica zaczęła się dalej kręcić. Po około 2 minutach kierownica zaczęła chodzić normalnie od oporu do oporu. Jednakże zrezygnowałem z jazdy ze względu, że miałem jeździć z małym dzieckiem .
Od początku kiedy go kupiłem na kierownicy był mały luz i nie przeszkadzało mi to w jeździe, kierownica też nigdy za lekko nie chodziła ( ciężej niż w Matizie i Audi 80), ale to uważałem za zaletę, gdyż siła wspomagania nie była za duża.
Płyn do wspomagania przy poziomie Max, wycieków brak.
Czy ktoś miał podobny problem?
Liczę na pomoc, Rovera narazie nie ruszam.
_________________ Narodowi Brytyjczycy mnie irytują, najpierw wyśmiewali się z Rover"a, a teraz mówią
,że ich przemysł upadł.
SPAMU¦
Wysłany: Czw Sty 31, 2019 12:32 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
No to masz do sprawdzenia najpierw krzyżak (przegub) kolumny kierowniczej, czy się czasem nie rozleciał. Jest w kabinie za pedałami i dzięki temu rzadko pada u nas, ale sprawdzić trzeba.
Dalej cała przekładnia kierownicza (maglownica). Najlepiej wejść pod samochód, gdy ktoś kręci kierownicą i szukać luzów, chrobotania, przeskoków...
A może blokada kierownicy w stacyjce się sypie zwyczajnie i zanim się rozrusza to trzyma?
Powiem tak, dziwne trochę to zjawisko dzisiaj wystąpiło , ale gdy silnik chwilę pochodził to problem zaczął ustawać, pojechałem kawałek się przejechać ( po mało ruchliwej drodze ) i żaden problem już nie wystąpił . Ale sprawy na pewno nie oleję, gdyż układ kierowniczy to nie przelewki...
Wątpię, że to wina blokady kierownicy, gdyż ruch, który wykonywałem był ok. 3-4 razy większy niż na blokadzie ( dźwięk również był inny, niż przy blokadzie kierownicy)
Sprawdzę jutro, jak auto postoi całą noc na mrozie
_________________ Narodowi Brytyjczycy mnie irytują, najpierw wyśmiewali się z Rover"a, a teraz mówią
,że ich przemysł upadł.
Powiem tak, dziwne trochę to zjawisko dzisiaj wystąpiło , ale gdy silnik chwilę pochodził to problem zaczął ustawać, pojechałem kawałek się przejechać ( po mało ruchliwej drodze ) i żaden problem już nie wystąpił . Ale sprawy na pewno nie oleję, gdyż układ kierowniczy to nie przelewki...
Wątpię, że to wina blokady kierownicy, gdyż ruch, który wykonywałem był ok. 3-4 razy większy niż na blokadzie ( dźwięk również był inny, niż przy blokadzie kierownicy)
Sprawdzę jutro, jak auto postoi całą noc na mrozie
U mnie dokładnie to samo występuje, co gorsza problem pojawia się i znika, raz tylko na chwilę kierownica stawia opór i puszcza, następnym razem nie daje się dokręcić i trzeba się z nią siłować
Dopiero ostatnio problem został rozwiązany... Sytuacja stała się tuż przed świętami ( przez okres od rozpoczęcia postu, więcej ta sytuacja się nie zdarzyła), a mianowicie winę ponosił przegub napędowy. Guma miała malutkie pęknięcie, przez które dostawała się woda i przy większych mrozach zamarzała co blokowało przegub. Przegub był jeszcze oryginalny, bardzo skorodowany (pierścień ABS odpadł po demontażu). Przegub nie dawał żadnych oznak zużycia, natomiast w ciągu 3-4 dni od momentu słyszalnych stuków, tak zaczął szarpać kierownicą i stukać, że ledwo dojechałem do warsztatu
_________________ Narodowi Brytyjczycy mnie irytują, najpierw wyśmiewali się z Rover"a, a teraz mówią
,że ich przemysł upadł.
Dopiero ostatnio problem został rozwiązany... Sytuacja stała się tuż przed świętami ( przez okres od rozpoczęcia postu, więcej ta sytuacja się nie zdarzyła), a mianowicie winę ponosił przegub napędowy. Guma miała malutkie pęknięcie, przez które dostawała się woda i przy większych mrozach zamarzała co blokowało przegub. Przegub był jeszcze oryginalny, bardzo skorodowany (pierścień ABS odpadł po demontażu). Przegub nie dawał żadnych oznak zużycia, natomiast w ciągu 3-4 dni od momentu słyszalnych stuków, tak zaczął szarpać kierownicą i stukać, że ledwo dojechałem do warsztatu
To szybko po roku czasu
_________________
>>>NIE MA FACHOWCA NA CEDZIORA Z SOSNOWCA <<<
facebook.com/cedzior
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum