Forum Klubu ROVERki.pl :: Rok życia z Roverkiem
GarażTechniczny FAQSzukajFAQRejestracjaZaloguj





Poprzedni temat «» Następny temat
Rok życia z Roverkiem
Autor Wiadomość
eszet 




Dołączył: 14 Maj 2007
Posty: 156
Skąd: Osiek k/Oświęcimia



Wysłany: Wto Wrz 23, 2008 20:57   

Co do kwestii jakości,jeśli chodzi o VW.Chcę stwierdzić obiektywnie - ponieważ pracuję w firmie,która produkuje zawory i popychacze dla wielu marek - że żadna z nich ,ale to żadna nie ma tak zawężonych tolerancji,jesli chodzi o wymiarowość.


Ale i tak wolę Roverka :razz:
_________________
Był Roverek....i jeszcze będzie !! !
 
 
SPAMU¦






Wysłany: Wto Wrz 23, 2008 20:57   Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)




 
 
maciej 
Klubowicz



Wielki Migrator


Dołączył: 19 Kwi 2002
Posty: 4533
Skąd: Warszawa

Rover 400

Wysłany: Wto Wrz 23, 2008 21:11   

eszet napisał/a:
Co do kwestii jakości,jeśli chodzi o VW.Chcę stwierdzić obiektywnie - ponieważ pracuję w firmie,która produkuje zawory i popychacze dla wielu marek - że żadna z nich ,ale to żadna nie ma tak zawężonych tolerancji,jesli chodzi o wymiarowość.

No i tylko zostaje pytanie, czy to dobrze - czy to kwestia jakości, czy konstrukcji silnika tak czułej na odchylenia...

I co się stanie, gdy w tak dokładnie złożonym silniku powstaną najmniejsze choćby odchylenia wynikające ze zużycia - czy będą od razu zauważalne na minus w prayc silnika?
_________________
Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III) ;)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków :)
 
 
piter34 




Dołączył: 07 Sie 2003
Posty: 7421
Skąd: Kraków

Rover 800

Wysłany: Sro Wrz 24, 2008 11:26   

eszet napisał/a:
że żadna z nich ,ale to żadna nie ma tak zawężonych tolerancji,jesli chodzi o wymiarowość.

Jeśli dobrze kombinuję, to tego typu części powinny być w takim razie najdroższe do aut grupy VW, tak?
_________________
Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum :)
 
 
eszet 




Dołączył: 14 Maj 2007
Posty: 156
Skąd: Osiek k/Oświęcimia



Wysłany: Pią Wrz 26, 2008 01:48   

maciej napisał/a:
No i tylko zostaje pytanie, czy to dobrze - czy to kwestia jakości, czy konstrukcji silnika tak czułej na odchylenia...

Nie umiem powiedzieć jakie są normy konstrukcyjne.My mamy własną specyfikację,którą narzuca klient nam - producentowi zaworów i actuatorów.
piter34 napisał/a:
Jeśli dobrze kombinuję, to tego typu części powinny być w takim razie najdroższe do aut grupy VW, tak?

Nie wiem czy wszystkie,ale do tego silnika tak,jednak nie ze względu na tak ostre specyfikacje,a na proces technologiczny.Te zawory - jako jedne z nielicznych - mają napawane przylgnie i są chromowane.
 
 
piter34 




Dołączył: 07 Sie 2003
Posty: 7421
Skąd: Kraków

Rover 800

Wysłany: Pią Wrz 26, 2008 13:50   

eszet napisał/a:
Nie wiem czy wszystkie,ale do tego silnika tak,jednak nie ze względu na tak ostre specyfikacje,

No ale im bardziej ostra specyfikacja, tym bardziej dokładny musi proces wytwarzania, a to zapewne kosztuje :roll:
_________________
Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum :)
 
 
eszet 




Dołączył: 14 Maj 2007
Posty: 156
Skąd: Osiek k/Oświęcimia



Wysłany: Pią Wrz 26, 2008 17:45   

Poniekąd tak,tym bardziej,że jest większy procent odpadu,czyli złomu , no i ta technologia.
To są kwoty rzędu kilku euro na sztuce.
_________________
Był Roverek....i jeszcze będzie !! !
 
 
levy 



Dołączył: 22 Kwi 2008
Posty: 2
Skąd: Rzeszów



  Wysłany: Pią Sty 02, 2009 15:55   

A ja wrócę do pierwszego postu. Mam za sobą półtora roku z Roverkiem. Chyba jestem nieanonimowym Roveroholikiem.
W tym czasie zetknąłem się ze sporą częścią problemów opisanych w technicznym faq:
HGF, nadmierne spalanie (wymiana filtru powietrza i termostatu poprawiła sytuację), trzęsienie silnika (wymiana elektryki silnika), zgon rezystorów dmuchawy, pękniecie rurki tylnego spryskiwacza, wiecznie świecąca kontrolka srs. Do tego dorzucę walkę z mechanikami, którzy o naprawie rovera wiedzieli mniej niż ja po przeczytaniu forum. Pierwszy i najciekawszy typ wymienił mi uszczelkę na stary typ (mimo, że zwróciłem uwagę, że ma być nowy typ), co jednak i tak nie miało znaczenia bo szpilki złym momentem dokręcił i nawet do domu nie dojechałem;-) Po zaleceniu wymiany silnika(w jego opinii blok pękł) zrezygnowałem z jego usług.
Dorzucę problem z dorobieniem pilota do R w moich okolicach (już raz przez to włamywacza wzywałem;-), zimowe trzeszczenie plastików (z tym dzisiaj będę walczył) i słabe wyciszenie wnętrza. Pomijam kwestie, które dotyczyłyby każdego innego samochodu(rozrząd, klocki - taka tam eksploatacja) i tak oto minęło półtora roku.
Nie jestem maniakiem motoryzacji i przed zakupem nazwa Rover nic mi nie mówiła, więc to musiała być miłość od pierwszego wejrzenia;-) Ale mimo sporych kosztów z Roverkami się już chyba nie rozstanę:P W czym spora zasługa profesjonalnej stronki i cennych uwag na forum. Forover!

I na koniec pytanie. Chcę się wybrać do jednego z polecanych na stronce warsztatów, co by ktoś profesjonalnie przebadał Go, bo odkąd jest ze mną to nikt znający się na Roverach Go nie widział. Ma 12 zim (oficjalnie 112k - 15k moich) i zastanawiam się czy generalnie nie ma czegoś co lepiej wymienić profilaktycznie (lub przynajmniej przebadać), zanim bardziej opłacalna nie będzie wymiana samochodu(w jednym warsztacie wyliczyli mi za wymianę tulei 10 tyś - oczywiście gdzie indziej tuleje okazały się w porządku:) Jakieś pomysły?
 
 
 
strala1 




Dołączył: 05 Sty 2008
Posty: 226
Skąd: Bydgoszcz/Toruń

Rover 200

Wysłany: Czw Sty 08, 2009 16:47   

Ja swoją żabą jeżdżę od 1,5 roku w tym czasie dopadł mnie HGF, jednak nie taki diabeł jak go malują, mój mechanik zrobił to za 600 zł ( cena robocizny plus części ) mam spokój. W sumie już kiedy go kupiłem były objawy i mógłbym tak jeszcze jeździć, ale dla świetego spokoju postanowiłem, że lepiej będzie to naprawić. Oprócz tego pękł mi wąż chłodnicy, jednak naprawa tego zajęła mi jedno popołudnie i kosztowała 50 zł. Przejechałem już prawie 30.000 KM i nic odpukać poza tym mu nie dolega. Jest to mój pierwszy samochód więc mam do niego wielki sentyment. Mimo tego, że ma już swoje lata, cały czas wygląda młodo i interesujące. Według mnie ponadczasowe nadwozie. Do minusów mogę zaliczyć bardzo słabe wyciszenie wnętrza w porównaniu z innymi samochodami. Ja swojego Roverka kocham i jak na razie mam zamiar się jeszcze nim nacieszyć. Dzięki temu forum usterki nie są takie straszne. Każdy samochód ma swoje fochy, czy tego chcecie czy nie. Jednak pokażcie mi samochód za 8-9 tys. PLN z takim wyposażeniem i z takim świeżym wyglądem??? Jak widzę Golfa III albo BMW E36 robi mi się źle i ciesze się tym co mam.
 
 
 
wild_weasel 




Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 807
Skąd: Poznań

Rover 200

Wysłany: Nie Maj 17, 2009 13:00   

Mój Roverek jest równo od roku w moich łapkach :D

Przejechaliśmy przez ten czas prawie 14kkm (miał nieco ponad 138kkm, wczoraj pod blokiem wybiło równiutko 152kkm). Jest to moje pierwsze autko :roll:

Rover otrzymał ode mnie:
- zapasowy kluczyk z pilotem
- nowe opony letnie oraz stalówki, opony zimowe i kołpaki
- nową chłodnicę i korek zbiorniczka wyrównawczego :mrg:
- aluminiową przepustnicę
- akumulator
- tłumik tylny i środkowy (plus naprawa dwururki)
- dywaniki welurowe
- uszczelkę kolektora dolotowego i wydechowego
- nowe tarcze i klocki ATE (przednie) :D
- zestaw audio ;) i CB radio
- wycieraczki, palec, kopułkę, świece, przewody WN, masę uszczelniaczy i innych drobiazgów
- białe kierunkowskazy

Pewnie w częściach, dodatkach i modyfikacjach jest już połowa wartości.

Obiecuję: naprawić silniczek wycieraczek, odstawić do mechanika na wymianę pompy wody, zamalować drobne ryski i odpryski lakieru, zająć się rdzewiejącymi nadkolami. No i kupić podłokietnik :D

Nie zawiódł mnie ani razu, trzy razy zaskoczył - radio zeżarło akumulator :mrg: na autostradzie za mocno dociśnięte klocki zaczęły trochę dymić :mrg: zepsuło się mocowanie elektrycznej szyby od strony kierowcy - u mechanika w warsztacie :mrg:

Spisał się jako rezerwowe autko na moim ślubie i jako wóz do transportu mebli :D

Max prędkość testowa - 180km/h (więcej się bałem).
Mandaty - 0. (A dokładnie jeden - od straży miejskiej za wygłuszanie na trawniku :mrg: )
Max spalanie - ok. 14l (zima, miasto, krótkie odcinki).
Min spalanie - ok. 6,7l (trasa, lato, klima - sam nie wiem jakim cudem).
Zużycie paliwa - pełen bak od czasu do czasu ;)

Amortyzatory, skład spalin, hamulce - testy wskazują, że w normie albo lepiej niż trzeba. Mocy nie sprawdzałem, ale wcale mi nie brakuje :D W zimie, nawet w największe mrozy odpalał bez problemów.

Nie porównuję awaryjności, dostępności części i mechaników oraz cen, spalania i osiagów z innymi autkami.
Mój Roverek jest inny niż cała reszta czterech kółek na drogach, subiektywnie bardzo mi odpowiada; nie wyobrażam sobie obecnie jazdy innym autkiem.

Nie sprzedam, nie oddam i nie zamienię się.
Yeah! :D
_________________
It's all right...
 
 
 
mimo66 




Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 350
Skąd: Gorzów Wlkp



Wysłany: Sro Cze 03, 2009 09:08   [R-75 V6 2,5] Krótkie posumowanie

Właśnie minął rok jak kupiłem Rover-ka 75 V6 2,5 i pomyślałem ze zdam relację z tego okresu.

Zanim go kupiłem pilnie przestudiowałem to forum, nie znałem nikogo kto posiadał taki samochód, więc opierałem się na opiniach kolegów z roverki.pl.

Pierwszą usterką było sprzęgło, już myślałem że to ta częsta usterka mnie dopadła, ale na szczęście okazało się że poprzedni właściciel nie założył uszczelki w zbiorniczku i płyn wyciekł.
Jeździłem długi czas na założonych trzech prezerwatywach bez zakręconego wieczka i wszystko pięknie się "kręciło" żadnych wycieków itp.
Dzięki koledze Dam-Kam który przysłał mi ta uszczelkę teraz wszystko jest tak jak powinno wyglądać.

Następną usterką spowodowaną jakością naszych dróg była wymiana wahacza, wykonałem to sam, oszczędzając parę zł, na mechaniku.

Oraz czujnik położenia wałka rozrządu.

I to właściwie wszystko.

Nie piszę tutaj o "smrodku" z klimy, bo to kwestia przeglądu instalacji i po problemie i trzęsącej się kierownicy po wymianie opon, okazało się że po kilku kilometrach wewnątrz opony powstał balon i od tego "chodziła" kierownica.
Wymiana gwarancyjna opony rozwiązała problem.
Nie przejechałem może dużo kilometrów bo tylko jedną wymianę oleju, ale już jakiś pogląd mam i wnioski mogę wyciągnąć.

Samochodzik sprawuje się znakomicie, a jazda nim to przyjemność.
Najbardziej cieszy wzrok w słoneczne dni tuż po umyciu i nawoskowaniu :grin:

Muszę również przyznać że zmieniłem mimo woli styl jazdy, innymi markami samochodów jeździłem dosyć "agresywnie", R-75 prowadzę spokojniej, ustępuję miejsca,przepuszczam nauki jazdy i pieszych itd. :smile:

Cieszę się że znalazłem to Forum, dzięki temu wiem ze zawsze mogę liczyć na pomoc i poradę.
W miarę możliwości i posiadanej wiedzy sam też staram się już pomagać innym użytkownikom Rover-ków .

:wink:

wild_weasel: przeniosłem do odpowiedniego tematu ;)
Ostatnio zmieniony przez wild_weasel Sro Cze 03, 2009 09:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Thrillco
[Usunięty]






Wysłany: Czw Cze 04, 2009 10:08   

Stuknąłem niedawno kolejną traske Białystok - Jelenia Góra i z powrotem. Jesli ktoś sledził wcześniejsze moje usterki w R75 to wie, że własciwie ich nie było a jesli już się jakieś pojawiały to same znikały (się naprawiały). I tak minął ponad rok. Po ostatnich problemach z ABSem i Trakcją, które zwyczajowo same się naprawiły w jeleniej Górze dopadła mnie wreszcie usterka prawdziwa, która nijak nie chciała się sama naprawić. Silnik przestał odpalać z rozrsznika i szczęście, że miałem od domu "z górki" to po robujaniu spokojnie na 2ce odpalał. Ale nie można się przecież wybrać w trasę 700km z takim problemem.
Diagnoza była szybka i trafna (dzieki Mariuszowi z ECC Babice uzyskałem potwierdzenie moich podejrzeń - dziękówa) i furka staneła na tutaejszym warsztacie, który wyglądał na najbardziej wiarygodny.
Padł rozrusznik - usterka, która może się trafić w każdym, nawet nowym aucie, więc bez tragedii. przy okazji wyszło, że aku ma zwarcie na celi więc też poszedl do wymiany. Rachunek...heh...700 popłyneło, ale autko pali jak nówka.

Jednak jest w tym jedne plus. Jak niektórzy wiedza w zimie podczas podobnego problemu (nieodpalenie z rozrusznika) padło mi poziomowanie lewej lampy...i jak to już wielokrotnie w moim R bywało...właśnie się naprawiło...samo :D Działa, czuje się świetnie, tylko trzeba ustawić, bo wczesniej próbowałem ja podnieść co dało żaden efekt a teraz świeci ze 20 cm za wysoko :D Kocham ten samochód :)
 
 
bambi 




Dołączyła: 13 Maj 2008
Posty: 101
Skąd: Jasło

Rover 200

Wysłany: Sob Cze 06, 2009 18:45   

A dzisiaj mija mój "rok życia z roverkiem" :D
Dokładnie rok temu pojechałam po niego na drugi koniec Polski :) O tej porze to już wracaliśmy do domu.
Przez cały rok roverek sprawował się wzorowo. Nie marudził, nie psuł się ( jeśli już to drobne rzeczy, praktycznie bez ponoszenia kosztów )
Jestem z niego bardzo zadowolona. :serducha: :serducha:
Nie zamienie go na żaden inny samochód.

Dodam, że przez ten rok na niego wydałam tyle co na:
radyjko, napinacz pasów bezp, tłumik, dywaniki, wycieraczki, klocki, filtry itd... ogólnie to czysta eksploatacja. Mam nadzieję, że przez kolejne lata będzie się równie dobrze spisywał :grin:
Ja to miałam farta z tym samochodem, naprawde. Udał mi sie egzemplarz. :cool:

I specjalne podziękowania dla Vinia, bo jakby nie On to bym mojego roverka nie miała :sad: tak więc pięknie dziękuje Viniu :kwiatek: pozdrówka dla Ciebie, żonki i małej slicznotki :)
_________________
...heaven can wait, belt up...
 
 
 
staf 




Dołączył: 28 Maj 2009
Posty: 1762
Skąd: Ludwikowo/k.Płocka

Rover 75

Wysłany: Sob Cze 06, 2009 19:04   

Gratuluje.Mam tylko nadzieję że za 11miesięcy i 3dni napiszę to samo.. :mrgreen:
_________________
www.w-mp3.pl
Nie trąb, robię co mogę :papieros:
 
 
 
ascaris 



Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 173



Wysłany: Sob Cze 06, 2009 19:11   

Thrillco .. zdradź mi, który to warsztat tak najbardziej wiarygodnie wyglądał :) Może i ja w razie (odpukać) czegoś tam się udam po ratunek :D
 
 
Thrillco
[Usunięty]






Wysłany: Nie Cze 07, 2009 09:17   

Ascaris ACC to było przy stacji Orlenu na wylocie z Cieplic w kierunku Jeleniej, trochę za swiatłami przy dawnych warsztatach Mechanika :DKiedyś w tym miejscu zamiast Orlenu byl Muller.
Dlaczego wiarygodny. Bo na poczatek przeprowadzilem wywiad, w którym stwerdziłem ze chłopaki nie bedą filozofowac ttylko brać sie za robotę. Po drugie nie przeraziło ich zupełnie to ze zajechałem Roverem (wcześniejszych 2 elektormechaników niestety zareagowało na niego jak na element amerykanskiej tarczy antyrakietowej więc podziękowałem). Ponadto gościu rzadzacy warsztatem ACC przyznał sie do posiadania Land Rovera i ogólnie wszyscy byli normalnie kumaci, obsługa pełna profeska, bez stekania i jęczenia że coś tam coś tam. No i furke zrobili na cacy w 5h, bez rozbierania niepotrzebnego połowy samochodu :)
 
 
grembi 




Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 161
Skąd: Jelenia Góra

Rover 200

Wysłany: Nie Cze 07, 2009 09:22   

Thrillco dzieki za cynk ;) dobrze wiedziec gdzie w razie czego można się udać ;)

Pozdro
 
 
 
Thrillco
[Usunięty]






Wysłany: Nie Cze 07, 2009 12:51   

Grembi...jeśli udostepniasz swoje r kobiecie to się z nią troszke scigałem po obwodówce :D Wygrała...z wypożyczonym C4 :P
 
 
magneto 




Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 1047
Skąd: Nakło Śląskie



Wysłany: Nie Cze 07, 2009 16:15   

Równo rok temu stałem się posiadaczem R45.
Jedna poważna awaria to mialem stuki w prawym kole,okazało się że jest do wymiany końcówka drążka.koszt to cena jednej końcówki jakieś 50PLN bo wymieniłem sobie sam.Przy okazji wymieniłem końcówkę drążka z lewej strony i pojechałem na zbierzność 80 PLN.Poza tymi wydatkami to koszty filtrów,plynów itd...
Więcej przygód nie miałem
W ciągu tego roku zrobiłem niewiele ponad 18tyś km.Może to nie za dużo więc nie miało co się zepsuć.
Mam nadzieję że kolejny rok minie równie spokojnie.
 
 
 
ascaris 



Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 173



Wysłany: Wto Cze 09, 2009 19:14   

Thrillco również dzięki za informacje :) Generalnie to mało jest warsztatów gdzie mechanicy bez zająknięcia podejmują sie napraw roverków... ale chyba w związku z coraz większą ilością owych autek ten trend powinien sie odwrócić:)

... widzę że bardzo bobrze znasz topografie tych okolic. Bywasz tu często czy może kiedyś mieszkałeś? :)
 
 
Thrillco
[Usunięty]






Wysłany: Wto Cze 09, 2009 23:05   

Całe 28 lat...Białystok to moje aktualne miejsce zamieszkania od niecałych 6 lat :) Powiem że to całkiem fajnie znac dwa miasta na wylot mimo takiej odległości :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum

Wersja do drukuWersja do druku
Dodaj temat do ulubionych

Skocz do:  

Podobne Tematy
Temat Autor Forum Odpowiedzi Ostatni post
Brak nowych postów Przywrócić klasyka do życia..
Dydo Offtopic 9 Czw Paź 16, 2014 19:25
Dydo
Brak nowych postów Bezpieczeństwo za cenę zdrowia lub życia!
Cudowne praktyki GDDKiA
Mayson Offtopic 146 Wto Paź 06, 2009 09:52
Mayson
Brak nowych postów Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia
MARGOS Offtopic 14 Czw Maj 16, 2013 22:23
kruszan
Brak nowych postów Wszystkiego dobrego na nowej drodze życia
Thef i Ewelina
MaReK Offtopic 32 Sro Lis 24, 2010 18:56
Markzo
Brak nowych postów Majka i Dawid na nowej drodze życia
MiReK Offtopic 21 Pią Wrz 24, 2010 10:14
zouza



Forum Klubu ROVERki.pl  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group | © klub ROVERki.pl
Hosted by NETLink