Pomógł: 115 razy Dołączył: 09 Kwi 2007 Posty: 1078
Wysłany: Sob Lis 21, 2009 21:06 [R800] Tylne zaciski, hamulce
Typ: V6 Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 2.7 Rok produkcji: 1994
Od jakiegoś czasu walczę z nie odpuszczającymi tylnymi zaciskami, właściwie to ostatnio się poprawiło w prawym zacisku, ale lewy nadal trzyma, zmierzyłem nawet że potrzeba ok 15NM aby obrócić lewe koło.
Więc wymieniam podejrzane elementy , ostatnio blaszki montażowe klocków i przy okazji gumki bolców prowadzących.
Ale właściwie to chciałem napisać o zestawach montażowych które ostatnio kupiłem, może się przyda takie info.
Uwaga na śruby które są w zestawie QB1301, mają inny gwint niż oryginalne śruby. Zacząłem wkręcać jedną z nich, ale jakoś ciężko szło , dobrze że ja wykręciłem i porównałem z fabryczną która miała drobniejszy gwint. Więc taka przestroga.
Możliwe też że sprzedawca w Intercarsie źle dobrał, bo mówił coś że ma dwa takie same zestawy i oba pasują.
A odnośnie samych gumek, to te fabryczne są z miękkiej elastycznej gumy, natomiast te gumki z zestawu QuickBrake są jakby z plastikowej gumy, mniej elastyczne i chyba nawet mniej uszczelniają niż gumowe fabryczne. Poniżej QuickBrake:
Więc taka rada że jeśli fabryczne nie są przerwane i nie mają żadnych dziurek to nie kupować nowych! Akurat jedna z gumek które mam w przednim zacisku ma dziurkę, więc zastąpie ją starą gumką z tylnego zacisku.
A odnośnie blaszek to jak najbardziej zamienniki pasują i warto było wymienić bo moje były już dosyć zdarte, mam nadzieję że to pomoże cofaniu się klocków.
Zauwazyłem też że jeden z klocków ciasno się przesuwał, mimo że dokładnie wyczyściłem do metalu jarzma zacisków pod blaszkami, więc trochę musiałem też podszlifować sam klocek.
Dodatkowo przeprowadziłem taką operację, wysunąłem tłoczek pompująć pedałem hamulca (oczywiście z podłożoną deseczką aby tłoczek całkowicie nie wyszedł), i później spowrotem go wkręcałem, każdorazowo wpuszczając silikon pod uszczelkę. I tak 3x.
Planuję pojeżdzic tak pare dni bez używania ręcznego. Następnie podniosę tył, i sprawdzę czy coś się poprawiło z odpuszczaniem hamulców, wtedy zaciągnę ręczny, odpuszczę i znów sprawdzę czy są opory na kołach.
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Wto Sty 04, 2011 23:12, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Sob Lis 21, 2009 21:06 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Blue, dobrze że poruszyłeś temat tylnych zacisków. Odkąd pamiętam w moim egzemplarzu były problemy z hamulcem ręcznym. Generalnie jest bardzo słaby i bierze wysoko. Sądze, że samoregulatory są uszkodzone, bo ręczny bierze coraz wyżej.
Powiedz mi, czy są dostępne w sprzedaży jakieś częsci zamienne do zacisków, lub najlepiej całe zaciski ? Dodam, że tarcze mam proste i równe, a klocki niedawno zmieniane.
chyba u siebie też przepatrzę tylne zaciski bo lewy marnie działa
Tomek1212, nie koniecznie samoregulatory choć sam do niedawna byłem o tym przekonany
Otóż u mnie ręczny nawet jak zaciągnę maksymalnie nie spowoduje zablokowania się kół tylnych. Do tego lewy zacisk troszkę gorzej odbija i gorzej bierze. Choć na przeglądzie wszystko wychodzi ok. Oba z hamulca nożnego hamują idealnie równo.
Dziś jednak testując nowe tarcze przednie stwierdziłem że przyhamuję troszkę ręcznym więc zaciągnąłem ręczny i wcisnąłem hamulec po czym słyszę pisk. Tylne hamulce złapały mocno aż ABS się włączył.
Do czego zmierzam. Otóż ogólnie roverową przypadłością jest dość kiepsko hamujący tył. Przynajmniej mają tak 400. Chyba zrobię w najbliższym czasie tak że podciągnę troszkę ręczny maksymalnie jak będę mógł żeby koła się kręciły. Zobaczę czy wtedy będzie lepsze hamowanie przez tylną oś.
Ale najpierw zrobię porządek z tym lewym zaciskiem bo u mnie też jest coś nie teges z nim.
_________________ R400 1.4, R620Ti, R420Si, R400 2.0 Turbo, R200 Coupe, R800 Coupe Turbo ->
R200 Coupe Turbo & V8
Greg, ale w R400 z tyłu są bębnowe hamulce, a w R800 tarczowe (nie tarczo-bębny). Zasada działania jest całkowicie inna i nie ma co porównywać obu rozwiązań technicznych.
Tomek1212, w niektorych R400 (i R200 też) są z tyłu tarcze i o ile średnicą może się różnią (nie mam tutaj pewności), to mechanizm docisku jest taki sam... hydraulika z pedału, a krzywka z gwintem "samoregulującym" do ręcznego... jest to mechanizm prosty, ale drobny i przez to wymaga troszkę zwinności i cierpliwości do składania... ale na prawdę poza uszczelnieniami nie ma tam nic co wymagałoby koniecznie wymiany zamiast konserwacji
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Pomógł: 115 razy Dołączył: 09 Kwi 2007 Posty: 1078
Wysłany: Nie Lis 22, 2009 00:06
Widocznie w 400setce są bębnowe i także tarczowe, tak jak w tym wątku Kota:
http://forum.roverki.eu/viewtopic.php?t=47185& , tylko że tam problem polegał na zapieczonym łożysku ośki dźwigni ręcznego. Sprawdzałem u siebie i nie są zapieczone, tzn bez oporów mogę tą dźwignią poruszać.
Tomek1212, skoro wysoko bierze to coś jest nie tak z regulatorami, u mnie bierze przy 2-3 kliknięciach. Wg instrukcji należy wkręcić tłoczki, i po przykręceniu zacisku kilka razy przychamować aby klocki się ułożyły, dopiero wtedy można używać ręcznego, jeśli się wcześniej użyje np przy zdjętym zacisku to wtedy coś tam w środku się żle poustawia i efekt pewnie jest taki jak opisałeś, czyli zadaleko bierze i jest zasłaby. Czyli kluczem do sukcesu jest nie dotykanie się do ręcznego zanim mechanizm się ułoży.
Ale podejrzewam że nie wystarczy tylko kilka razy przychamować żeby mechanizm się wyregulował. Skoro z moich doświadczeń nawet 2 tygodnie miałem miękkie hamulce z niewiadomego powodu. Dlatego teraz planuje pojeździć ok tydzień nie używając ręcznego, aż się wszystko dobrze ułoży, dopiero wtedy sprawdzę czy tylne hamulce odpuszczają po użyciu ręcznego.
Ostatnio zmieniony przez blue827 Nie Lis 22, 2009 00:08, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 115 razy Dołączył: 09 Kwi 2007 Posty: 1078
Wysłany: Nie Lis 22, 2009 00:13
Ja mam dobry ręczny, 2-3 kliknięcia i ostro bierze, nie muszę nic podciągać. Mój problem to że nie odpuszczają zaciski i trzymają , przez co pali mi prawie 20 litrów.
Natomiast Tomek1212 ma za zasłaby ręczny, on mógłby więc spróbować podciągnąć, ale jednak po to jest samoregulator aby sam się wyregulował. Więc trzeba zrobić wg procedury:
1. wkręcić do końca tłoczki, albo nawet kilka razy wypchnąć i wkręcić ponownie
2. założyć zacisk, normalnie z klockami
3. przychamować kilka razy aby tłoczek doszedł (ale moja sugestia pojeżdzić ok pare dni)
4. dopiero wtedy można używać ręcznego
U mnie przed wymianą klocków też ręczny był słaby, po wymianie też, ale po ok tygodniu zaczynał brać coraz wcześniej i teraz jest 2-3 kliknięcia. Więc moja teoria jest taka aby nie lekceważyć ułożenia się klocków i mechanizmu, dlatego teraz dopiero po tygodniu użyje ręcznego po raz pierwszy, muszę sobie jakąś karteczkę przyczepić żeby nie zapomnieć
więc jest to kwestia zatarcia elementóe mechanizku ręcznego... może to być łożysko osi poruszanej przez linkę lub gniazdo śruby (też male łożysko) lub sam tłoczek... to na prawdę nie jest aż tak skomplikowane... tylko wymaga sporo cierpliwości za pierwszym razem... potem jest już łatwiej
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Pomógł: 115 razy Dołączył: 09 Kwi 2007 Posty: 1078
Wysłany: Nie Lis 22, 2009 00:25
Oby nie, na schematach wygląda dosyć skomplikowanie. Opiszę rezultat za ok tydzień.
Poniżej jeszcze zamieszczam fotkę mechanizmu dźwigni ręcznego, ale uważam że lepiej najpierw postępować zgodnie z w/w procedurą, a jeśli nadal będzie źle to wtedy ewentualnie podciągnąć linkę.
Tę nakrętke to mam wkręconą już prawie na makasa. Przez chwilę ręczny brał w odpowiednim miejscu, choć dalej słabo trzymał, jednak zauważyłem, zę stopniowo ręczny bierze coraz wyżej.
Co do samej skuteczności hamulca ręcznego to trzeba naprawdę mocno pociągnąć dźwignie, aby unieruchomił auto na równym terenie przy włączonym biegu (D) i nie wciśniętym hamulcu roboczym ani pedale gazu (wolne obroty około 600).
Pomógł: 115 razy Dołączył: 09 Kwi 2007 Posty: 1078
Wysłany: Nie Lis 22, 2009 09:47
Myślę że to właśnie błąd, tzn próba regulacji ręcznego poprzez podciągnięcie linki pod dźwignią.
U mnie to było tak:
1. ręczny był słaby, tak samo tylne hamulce
2. wymieniłem tarcze i klocki
3. ręczny był jeszcze słabszy, a brał jeszcze wyżej niż poprzednio
4. ale nic nie regulowałem tą nakrętką tylko dalej jeździłem
5. dopiero po ok tygodniu czasu ręczny zaczął się sam zacieśniać i poprawiać i teraz jest 2-3 kliknięcia.
Ja bym poluzował znówi linkę, tzn odkręcił nakrętkę tak jak było poprzednio. Odkręciłbym tylne zaciski wkręcił spowrotem tłoczki (najlepiej kilka razy aby rozruszać gwinty), przy okazji można przeczyścić blaszki. Szczególnie ważne jest wyczyszczenie rdzy pod blaszkami, aby klocki się przesuwały bez oporów.
I później pojeździć parę dni bez używania ręcznego. Ten mechanizm powinien sam naciągnąć linkę. U mnie właśnie tak było, tylko dziwne że po takim czasie, podczas gdy w manualu piszą tylko aby kilka razy wcisnąć pedał hamulca, jak widać to nie wystarczy.
blue827, ale zeby podciagnac linte trzeba zdjac caly tunekl srodkowy, przynajmnije u mnie ... a i zaraz jak znajde zdjecie zaciskow to pokaze Ci cos czym tez mozesz pomanipulowac
Tomek1212, ja i Kot mamy tarcze na tyle
blue827, skoro dopiero po kilku dniach a nie kilku depnięciach tłoczek się ustawia na pozycji takiej jak powinien być może to wskazywać że jest zapieczony bądź zardzewiały. Chodzić chodzi ale ciężko i dlatego potrzebuje tyle czasu na prawidłowe ustawienie się.
Może właśnie warto by było rozebrać cały zacisk przetrzeć cały tłoczek papierem ściernym bądź wymienić na nowy skoro blokuje koło. A może jakiś syf się dostał kiedyś i blokuje.
_________________ R400 1.4, R620Ti, R420Si, R400 2.0 Turbo, R200 Coupe, R800 Coupe Turbo ->
R200 Coupe Turbo & V8
Pomógł: 115 razy Dołączył: 09 Kwi 2007 Posty: 1078
Wysłany: Sob Lis 28, 2009 17:19
Dzisiaj podniosłem tył i sprawdziłem jak się obracają koła. Jest poprawa, bo koła mogłem normalnie obracać i nie zatrzymywały się odrazu po puszczeniu.
Sprawdziłem kluczem dynanometrycznym (taki ze wskazówką na sprężynie) , i potrzeba 4-5 NM do obrócenia koła.
Ręczny załącza się na 1 kliknięciu, więc dosyć ścisło tak że nie da się obrócić koła.
Po puszczeniu koła obracały się ciężej, ale po naciśnięciu kilka razy pedału hamulca wróciły do poprzednich wartości. Więc myślę że jest ok.
Więc potwierdziła się moja teoria że po wkręceniu tłoczków mechanizm potrzebuje dłuższego czasu aby się ułożyć, tzn większej ilości hamowań.
Drugi wniosek to że po wkręceniu tłoczków i jeżdżeniu (hamowaniu) przez pare dni bez używania ręcznego, regulator ręcznego sam się bardzo naciąga, tak jak pisałem, teraz wystarczy 1 kliknięcie.
U mnie ostatnio wyszlo ze lewe tylne kolo wcale nie hamuje dzwignia idzie wysoko i lekko
wydaje mi sie, ze po kupnie bylo ok, teraz kojarzę, ze pewnie do mojego grzebania przy tyle w maju, opisanego tu
http://forum.roverki.eu/v...=37010&start=20
Najpierw odepne linke przy zacisku i sprawdze czy odbija i lekko chodzi,
bo calosc spieta razem nie odbija, gdy "pomoglem" odbic to pierwsze zaciagnicie bylo sporo ciezsze, musialem uzyc wiecej sily
wszystko wskazuje na to ze cus sie przyciera,
Do tego mam za ciasny garaz i ida chlody, najwyzej zostanie do wiosny
Przod tez ma spora roznice w sile, ale tam jeszcze nie zgladalem
_________________ Pozdrawiam Andrzej
Rover 800, byl 214 Si 95
FSO 125p 1.4 16V MPI
Jawa 350
Pomógł: 115 razy Dołączył: 09 Kwi 2007 Posty: 1078
Wysłany: Pią Gru 11, 2009 18:46
"Nie odbija" tzn trzyma zacisk, czy ta mała dzwigienka z nawiniętą sprężyną nie odbija?
Bo jeśli ta dźwigienka się rusza bez oporów, tzn wraca bo przecież ciągnie ją sprężyna, to co ma dać zdjęcie linki. No chyba żeby sprawdzić czy sama linka nie jest zatarta w pancerzu.
Tak jak pisałem wyżej u mnie pomogło, wielokrotne wkręcanie tłoczków, później wypychanie pedałem hamulca, ponowne wkręcanie i później użytkowanie samochodu bez dotykania się do ręcznego, to jak rozumiem pozwoliło na dobre ułożenie się regulatorów.
Dobrze też wyczyściłem rdzę i farbę pod blaszkami po których przesuwają się klocki, żeby klocki się luźno ślizgały.
IMO spróbuj najpierw z tym wkręcaniem tłoczków tylko podłóż deseczkę aby tłoczek nie wypadł przy wypychaniu. Wkręcałem tak że nawet gdy tłoczek już doszedł do końca to i tak 3x dodatkowo kręciłem. Klucz od szlifierki kątowej idealnie pasuje.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum