Pomógł: 2 razy Dołączył: 25 Mar 2008 Posty: 258 Skąd: Wałbrzych
Wysłany: Wto Sie 02, 2011 12:53
W oryginalnym wahaczu jest to wymienialne? Jaki koszt?
Martwi mnie to, bo u siebie miałem taką dziwną sytuację, że z zawiechy wydobywał się kosmiczny jazgot! Jadą na luzie cichusieńko... a auto tak piszczało, że oglądali się przechodnie. Też szukali magicy. 100 pomysłów. Dopiero na roverki.pl doczytalem ze moze jazgotać dolny sworzeń.
Wstrzyknąłem przez gumę (strzykawka / igła) oleju i cichuteńko.
Pytanie tylko czy "przesmarowałem" to i cisza, czy tylko "przytłumiłem" dla ucha efekt piszczenia, a w środku sworznia jest nadal susza (czyt. nie pracuje = niebawem kłopoty).
_________________ JeRRy
SPAMU¦
Wysłany: Wto Sie 02, 2011 12:53 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Z mojego doświadczenia (mam R45 iDT i jestem na etapie wymiany sworzni) i z tego co wyczytalem tu na forum, wiekszosc przypadkow urwania dolnego sworznia dotyczy posiadaczy diesli i silnikow od 1.8 w gore. Chodzi o to ze zawieszenie w samochodach z wiekszymi silnikami (1.8, 2,0 i diesel przynjmiej w r400 i r45) zostalo lekko zmodyfikowane (wzmocnione) a polegalo to na tym ze wstawili tam grubsze sworznie i inny jest dolny wachasz. Problem jest w tym to ze w wiekszosci katalogow w sklepach sprzedajacych czesci samochodowe nie ma rozgraniczenia miedzy 1.4 i 1.6 a 1.8 2.0 i diesel, to znaczy ze według 90% katalogow swożnie sa te same do wystkich tych samochodow (czyli te cieńsze)a ze Rover nie jest zbyt popularnym samochodem, wiec czesto mechanicy po prostu wstawiaja sworzeni od wersji np. 1.4 do samochodu z silnikiem np. 2.0 i powoduje to ze sworzen ten nie klinuje sie w wachaczu tak jak powinien tylko zostaje dociagniety na maxa nakretka i tylko na niej sie utrzymuje i po pewnym czasie sie urywa. Dlatego polecam naprawde dobrze sprawdzic czy sworzen ktory kupiliscie ma odpowiednie wymiary.
1.4 i 1.6 maja przy gwincie ok 14mm a u podstawy ok 16mm;
1.8, 2.0, i Diesel maja przy gwincie 16mm a u podstawy ok 18mm;
Takie sa moje spostrzezenia, ale wiadomo ze jak ktos calkowicie oleje temat to i na dobrze dobranym sworzniu (ale wytłuczonym na maxa) moze go spotkac niemila przygoda - taki urok tego zawieszenia. Pozdrawiam i oby nikogo juz nie spotkala niemila niespodzianka.
RUDiCK, zauważ że urywają się raczej te oryginalne jeszcze, stare
sworznie te nie są rozróżniane na wersje silnikowe
ma być przy gwincie 16mm i tyle
jeśli nie mam racji to poprzyj to źródłem swoich informacji
Coś mi się wydaje, że niewłaściwego sworznia nie udałoby się zamontować 2 mm to bardzo duża różnica jeśli chodzi o pasowania
Uwierz mi "dobry mechanik" da rade , slyszalem nawet o takich rzemieślnikach co sworzeń przyspawali bo za luzno siedzial w wachaczu (tu akurat mowie o gornym wachaczu). A co do roznicy grubosci to podalem tak orientacyjnie bo ja szukalem głownie 16mm przy gwincie, ale mierzac rozne, to te do Hond i Rover-kow 1.4 i 1.6 maja dosc zroznicowane wymiary (zalezy od producenta) od 14mm do 15,3mm jesli dobrze pamietam, ale suma sumarow tych 16mm jest naprawde niewiele, wiekszosc to te ciensze.
A zauważ ze otwór w wachaczu jest po stozku, sworzen (mowie o fabrycznym) nie wchodzi do samego konca otworu wachacza tylko sie klinuje mniej wiecej w 2/3 albo 3/4 jego dlugosci. Wiec otwor w wachaczu w najcienszym miejscu moze miec ok 15mm (a moze i mniej - ale przyznam, nie mierzylem) i teoretycznie sworzen o grubosci 15mm przy gwincie mozna 'smialo' zamontowac , ale skutki moga byc nieciekawe.
[ Dodano: Czw Sie 04, 2011 12:42 ]
szoso napisał/a:
RUDiCK, zauważ że urywają się raczej te oryginalne jeszcze, stare
sworznie te nie są rozróżniane na wersje silnikowe
ma być przy gwincie 16mm i tyle
jeśli nie mam racji to poprzyj to źródłem swoich informacji
Zrodlem tych informacji jest elektroniczny katalog Rover EPC i w samym RAVE jest to opisane w rozdziale o wymianie sworzni.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 25 Mar 2008 Posty: 258 Skąd: Wałbrzych
Wysłany: Czw Wrz 01, 2011 09:54
RUDiCK napisał/a:
Z mojego doświadczenia (mam R45 iDT i jestem na etapie wymiany sworzni) i z tego co wyczytalem tu na forum, wiekszosc przypadkow urwania dolnego sworznia dotyczy posiadaczy diesli i silnikow od 1.8 w gore. Chodzi o to ze zawieszenie w samochodach z wiekszymi silnikami (1.8, 2,0 i diesel przynjmiej w r400 i r45) zostalo lekko zmodyfikowane (wzmocnione) a polegalo to na tym ze wstawili tam grubsze sworznie i inny jest dolny wachasz. Problem jest w tym to ze w wiekszosci katalogow w sklepach sprzedajacych czesci samochodowe nie ma rozgraniczenia miedzy 1.4 i 1.6 a 1.8 2.0 i diesel, to znaczy ze według 90% katalogow swożnie sa te same do wystkich tych samochodow
Dokładnie tak. Miałem niezłą jazdę przy wymianie tego sworznia. Niby żadna rewelacja. Auto będzie na jutro a później 2 dni zwozili 5 rodzajów sworzni z różnych hurtowni zanim "utrafili" ten, który był wymagany.
[ Dodano: Czw Wrz 01, 2011 10:41 ]
magneto napisał/a:
Dzien wcześniej jechałem do krakowa i momentami leciałem 180km/h.Nawet nie chce myśleć jakbym wyglądał gdyby to się stało przy takiej predkości.
No to wstrzelę się w tę myśl i załączam foto.
160km/h płatny odcinek Kraków - Katowice.
3, najszybsza, lewa nitka autostrady i nagle trach.
Hamowanie oberwanym zawieszeniem paręset metrów po autostradzie.
Snop iskier w lusterku wstecznym.
Ile miałem szczęścia ? chyba 1000%.
Nie spadł mi włos z głowy.
Żadnego bączkowania, przelotki na przeciwny pas, żadnego dachowania.
Wzorowe parkowanie na 3 kołach wzdłuż linii pobocza.
Kolesie z ochrony autostrady i laweciarz klęczeli przed autem:
"Panie, chyba śmigłowcem ktoś tu pana postawił na tej autostradzie! To nie jest możliwe. Na kolanach do Częstochowy po czymś takim! To zgon! Panu ani roverowi nic się nie stało. Szok!"
Myślę, że moim szczęściem było to, ze urwane koło nie sfixowało, nie wyrwało go, tylko zablokowało w optymalnej pozycji i pracowało, jako hamulec.
Przestrzegam jednak wszystkich, którzy mają jakiekolwiek wątpliwości wahaczowe.
Nie dywagować, nie oszczędzać, nie naprawiać, nie smarować.
WYMIENIAĆ na nowe póki czas!
[ Dodano: Czw Wrz 01, 2011 10:54 ]
Foty. Chciałbym dodać, ale nie działa
Popieram wymianę sworzni:>
Mój przypadek:
Ford Escort
Jazda ok 110-120 leciutki łuk i na tym łuku sworzeń wyleciał przez co zablokowało mi koło,
Jechałem kupę metrów bokiem zajmując 2 pasy ruchu (ruchliwa droga, ale na szczeście nic nie jechało), jak spróbowałem wyprostować to obrót i drugą stroną całą drogę zajmowałem, aż w końcu złapałem pobocze i sioooooooo na dach, efekt?
Szyby strzeliły i auto było wysokości kabrio , no i kasacja.
Chciałem też podkreślić, że auto było 1 dzień po przeglądzie na SKP
_________________ ...nie ma mnie, będe wczoraj...
Zanim do mnie napiszesz skontaktuj się z moim lekarzem.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 25 Mar 2007 Posty: 91 Skąd: Mysłowice
Wysłany: Sro Lis 16, 2011 06:44
Ja jestem świeżo po wymianie sworzni, moje to firmy Sidem, sa one dedykowane do Accorda/Rovera 600, a tam silników poniżej 1.8 nie było, specjalnie pytałem w hurtownii czy nie sa też podpisane do mniejszych roverków. Teraz można powiedzieć, że jeżdzę spokojnie
Tez sie zainteresuje wymiana u siebie.Nawet nie chce sobie myslec co by bylo gdyby to mialo miejsce przy probie predkosci maksymalnej na autostradzie-600tka poszla wtedy licznikowo 200 km/h
_________________ Był R 216 Gti, później R 600 SDI, a teraz Opel Vectra C
Miałem objawy jak tu były już wypisane, tzn. lekki luz na przednim prawym kole został wykryty u mechanika jak samochód podniósł i pukało mi troszkę z prawej strony, dźwięk taki jakby pukało coś w karoserię lekko. Tylko 2 razy mi tak pukało, teraz tego już nie słysze. Pojechałem wczoraj do stacji kontroli na szarpaki. Pobujał parę razy, popatrzył i stwierdził że wszystko ok, sworznie w bardzo dobrym stanie. Dodam że samochód stał na kołach na tych szarpakach. Możliwe jest to że mechanik mógł gołym okiem stwierdzić że sworznie są w dobrym stanie?
Ja złapałem luzy na górnych sworzniach po tym jak poleciałem niechybnie bokiem po trawie (na szczęście nikomu nic się nie stało). W intercars poprosiłem o sworznie do mojej 600 Sdi i dostałem Ruville. Pojechałem do zaprzyjaźnionego mechanika z nimi i jak się okazało są za duże.
Rozwiązaniem było przetoczenie ich u tokarza za co wziął po 30zł od sztuki bo musiał je rozłożyć na części pierwsze. Po tym zabiegu sworznie pasowały tak jak powinny, czyli musiały być wciskane na prasie. Podobno intercars ma błąd i te sworznie są źle w katalogu...
Miał ktoś taki problem z nimi?
Usłyszałem też, że jednym z wyjść jest kupienie całych wahaczy, bo o te sworznie ciężko.
Pomógł: 8 razy Dołączył: 23 Mar 2008 Posty: 364 Skąd: Racibórz
Wysłany: Sob Lis 17, 2012 00:18
Od dzisiaj zaliczam się do "szczęśliwców" którym w r600 urwał się dolny sworzeń, szczęście w nieszczęściu że urwał się przy parkowaniu i koła były prosto. Dzięki temu mam tylko lekko wgniecioną dolną cześć nadkola bo koło się schowało. Jutro się okaże co trzeba wymieniać. Co ciekawsze, za 2tyg miałem je profilaktycznie zmieniać, nic nie trzaskało, jakiś czas temu lekko zaskrzypiał to go nasmarowałem i tu nagle jeb.
Wymieniajcie je profilaktycznie bo później koszta są duuużo większe!
Pomógł: 142 razy Dołączył: 19 Mar 2009 Posty: 3960 Skąd: Pieszyce
Wysłany: Sob Lis 17, 2012 11:25
Spoko mi kiedyś w volvo sworzeń wyleciał, przy dość normalnej jeździ także ie było źle ok 40km/h zatrzymałem zostawiłem auto na nastepny dzien powoli 20 km/h do mechanika . Niesety takie problemy ze sworzniem zdarzają się chyba w każdym aucie nie tylko R - to tak na pocieszenie
to ja przypomnę temat że o zawieszenie trzeba dbać, przy okazji pozdrawiam pechowego właściciela roverka spotkanego dziś w Legionowie na blachach LCH ... niech 45'ka wraca do zdrowia
(zdjęcie marne ale auto nie różni się wiele od powyższych )
Ku przestrodze sytuacja miała miejsce w na początku grudnia, wydawało mi się że coś stuka udałem się na stacje diagnostyczną pod koniec listopada okazało się że zawieszenie baja nic nie dolega.
wymieniłem sworznie, filtr oleju, przegub wewnętrzny, zbieżność plus laweta
Na wstępie opiszę objawy które zlekceważyłem, skrzypienie (zwalałem na górny wahacz) , delikatne przyblokowy wanie kierownicy, nie odbijanie kierownicy z powrotem na wprost (o tym pisało pare osób na forum chyba nawet Maciek), na to samo zresztą zwrócił uwagę Senn
Głównym powodem u mnie było odkręcenie się nakrętki sworznia oczywiście otwór w wahaczu został rozbity i wahacz = złom
Z uwagi na problem z zakupem nawet używanego wahacza w krótkim czasie postanowiłem kupić od hondy Legend I z 90r. niestety nie pasuje, wiec mowa o bliźniaczym modelu i zawieszeniu jest lekko naciągana.(będą fotki)
Ostatecznie rozebrałem brata 800
Teraz samo zdarzenie.
Na szczęscie przy małej predkości ok 20-30 km/h na zakręcie w prawo i wertepach, sworzeń się rozpiął, było to bardzo blisko domu.
Koło nie wyszło na bok pozostało praktycznie na swoim miejscu , uszkodzeniu uległa tylko osłona przegubu i zarysowało felgę od wewnątrz.
Samochód podniosłem na lewarku ustawiłem sworzeń na swoim miejscu i delikatnie bardzo powoli wjechałem na lawetę (przypalając delikatnie sprzęgło )
Sworznie TRW Lucas wymieniane obydwa w 2012 roku zrobiły około 30 tys.
Drugi ma delikatny luz, niebawem wymiana.
_________________ Pozdrawiam Andrzej
Rover 800, byl 214 Si 95
FSO 125p 1.4 16V MPI
Jawa 350
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum