Pieszczotliwej nazwy brak, bo nie mam w zwyczaju nazywać swoich samochódw inaczej niż wymyślił to producent, więc przyjmijmy, że jest to MG ZS
Niektórzy mogą kojarzyć nick z innego projektu, przyznaję się więc bez bicia, że popełniłem kiedyś to: http://passwordjdm.pl/viewtopic.php?t=573
Auto znane też na innych forach, finał w postaci okładki GT i pęknięcia tulei, po której skończył mi się prąd do dalszego ciągu. Tak grubo z pewnością nie będzie, raczej będzie to taki w 95% seryjne MG ZS (no, właściwie to stjunowany Rover 45 ).
Po drodze miałem Kię Soul, której również nie skrzywdziłem. 19" kuty BBS z Mazdy RX-8 R3 + Eibach, oemowe owiewki prosto z Korei i lotka z USDMowego Sport'a: http://goo.gl/QpOk67
Musiałem ją jednak sprzedać z powodów finansowych...
Do rzeczy.. Auto forumowe, przez większość pewnie znane, popełnione kilka lat temu przez own'a, użytkowane przez kasjopeę z rodziną, obecnie w stanie do ogarnięcia, bo prawdę mówiąc "perełka" to to nie jest. Jest tu sporo rzeczy do zrobienia, ale nie ma niczego, czego nie dałoby się poprawić. Mechanicznie jest w miarę, regularne serwisy i wymiany, ale z pewnymi niedopatrzeniami, które nie mieszczą się w moich normach dotyczących aut, które się lubi. Kosmetycznie jest średnio, parę elementów do wymiany, trochę pasowania i będzie cudnie. Przyzwyczajony jestem do trochę innego poziomu, więc w miarę upływu czasu będę starał się poprawić po kolei wszystko co znajdę. Zdążyłem już ten samochód polubić, więc źle mu ze mną nie będzie.
Dupy nie urywa, ma koszmarnie długą skrzynię, ale jakoś idzie i do tego fajnie gada Parę rzeczy się ogarnie i powinno być całkiem fajne auto. Chciałem tanio, jakoś ciekawiej niż przeciętnie i w miarę szybko, kompromis między wolnym dupowozem, a czymś trochę szybszym i chyba się udało. A że jestem ex-hondziarz i nie boję się takich wydumek, to trafiło właśnie na MG. Byćmoże lepiej zrobiłbym kupując zwykłe MG ZS, ale minusem sporej ilości samochodów używanych (tak ogólnie rzecz ujmując) jest totalnie nieznana historia serwisowa, co w wypadku tego auta jak wiecie może skończyć się całkiem poważnymi wydatkami już w postaci samego "pakietu startowego" zaraz po zakupie.
I wspaniała historia na sam początek.. Dogadaliśmy, podpisaliśmy, zapłaciłem, schodzimy na dół do garażu po rzeczy, które miałem zabrać i w zaparkowane pod garażem auto nagle wali jakaś baba, która wyjeżdżała z miejsca parkingowego tuż obok... "A bo ciemno i czarny samochód, no nie widziałam".. Myślałem, że ją zatłukę, ale w sumie nie jest tak źle, bo tylny zderzak i tak był do naprawy
Pozwolę sobie wklepać całość w takiej postaci, do jakiej przyzwyczaiły mnie inne fora:
MODEL: 2001, RT, 5d
SILNIK: 25K4F (2.5 V6), seria
UKLAD DOLOTOWY: Seria MG ZS
Plan: 2x catch tank
UKŁAD WYDECHOWY: Seria MG ZS + końcowy tłumik z jakiegoś Accorda w dizlu
Plan: Może jakiś ładny końcowy twin loop, bo auto jest megaciche, nie wiem czy nie za bardzo
ELEKTRONIKA: Seryjne ECU z MG ZS
UKŁAD NAPĘDOWY: Seria MG ZS
ZAWIESZENIE: Seria MG ZS
Plan: wymiana obydwu kompletów felg/opon (zima/lato) na coś ciekawszego, bo seryjne mimo, że pasują dość dobrze, to są mocno zwyczajne, a ja akurat felgowo lubię się trochę powyżywać
UKŁAD HAMULCOWY: Seria MG ZS
BODY-KIT: Seria MG ZS
Kolor z palety Audi: LZ9Y Phantom Black
ŚRODEK: Chyba całkiem seryjne MG ZS
Plan: wymiana na czarno-szare, skóra/alcantara
CAR-AUDIO: chwilowo brak
Plan:
Pioneer DEH-P700BT
US Amps Merlin MD21
Signat H16/T3/C2
Signat RAM3 MARK II
Soundstream Exact 10
INNE: ee... Seria?
ZDJĘCIA: (będę uzupełniał)
Zdjęcia z ogłoszenia wykonane w czerwcu przez kasjopeę, teraz jest w sumie bez zmian:
MOC: Seria i raczej tak zostanie, wykres od kasjopei
SPAMU¦
Wysłany: Wto Gru 23, 2014 15:08 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomysłów jest kilka, na razie wygrywa Srota R-spec w 16 calach, jedyny minus, że musiałbym się grzebać w import ze Stanów, a nie wiem czy mi się chce. Na to weszłaby Ecsta XS 215/45/16.
Jeśli miałbym zostać przy 17, to wpadło mi w oko Calibre Motion 2, ale wybór zarówno w 16 jak i 17 calach jest tak duży, że do wiosny może mi się to 25 razy odmienić
Nie widzę żadnych zalet tego rozmiaru nad solidnym zestawem w 16 calach, dlatego w pierwszej kolejności wybieram coś, co już znam - wiem, że takie zestawienie to świetna sprawa. Do wiosny mam dużo czasu
fajnie że to auto trafiło do kogoś kto naprawdę kocha motoryzację, wie czego chce i wie jak zapewnić autu "dobry byt" oby się sprawowało i będę śledził modyfikacje
Zanim zaczną się jakiekolwiek mody, to trzeba to auto odgruzować.. Wychodzą różne herezje:
- silniczki regulacji świateł pracują razem z wycieraczkami - góra/dół, nie jest to duży ruch, ale wyraźnie widać to np. na ścianie parkingu, czy na zderzaku samochodu stojącego z przodu
- w czasie mocnych opadów deszczu boki bagażnika zalewają się wodą, wykładzina nasiąka i bez włączonej klimatyzacji w ogóle nie da się jeździć
- linka gazu poluzowana była o dobre 5cm, jak skasowałem luz do minimalnego potrzebnego, to przepustnica się przycina, czasem nie domyka się do końca i auto robi różne dziwne rzeczy, trzyma wolne 1500, samo sobie podbija gaz przy zmianach biegu, albo jedzie 60km/h bez dotykania gazu, dopiero kopnięcie w pedał gazu domyka przepustnicę
- alarm włącza się kiedy chce (dzisiaj musiałem wyjąć bezpiecznik klaksonu, bo sąsiedzi by mnie zabili), uszkodzona jest chyba któraś krańcówka, albo wiązka, bo po zamknięciu drzwi kontrolka gaśnie razem z oświetleniem kabiny, 20 sekund później kontrolka zaczyna się żarzyć, moment póżniej się zapala i razem z nią światło w kabinie, a drzwi wciąż zamknięte
- do natychmiastowej wymiany jest jeden z małych wężyków przy zbiorniczku płynu chłodzącego, bo puszcza wodę
W końcu przestało na chwilę padać i alarm ucichł, a woda nie leje się już do bagażnika... Wszystko razem znaczy niestety tyle, że nie zajmę się zabawą - kosmetyką i wymianami wnętrza czy felg, tylko zacznę doprowadzać ten samochód do stanu używalności. Lista robi się niestety coraz dłuższa
alarm włącza się kiedy chce (dzisiaj musiałem wyjąć bezpiecznik klaksonu, bo sąsiedzi by mnie zabili), uszkodzona jest chyba któraś krańcówka, albo wiązka, bo po zamknięciu drzwi kontrolka gaśnie razem z oświetleniem kabiny, 20 sekund później kontrolka zaczyna się żarzyć, moment póżniej się zapala i razem z nią światło w kabinie, a drzwi wciąż zamknięte
coś mi świta, że Own kiedyś mówił, że zbierała mu się woda w skrzynce bezpieczników i były cuda z alarmem. Może zajzyj tam
_________________ to boost or to boost even more - that's a question
Nie wiem jak ze skrzynką bezpieczników, ale po słupkach i do bagażnika woda leje się już parę ładnych lat... To tak w kwestii tego, że to niby nigdy wcześniej nie występowało i pojawiło się dopiero tydzień temu Z tego też powodu nie chcą się zwijać pasy, są wiecznie mokre, na mrozie pokrywają się lodem, odpuszczają i jadą w górę po 20 minutach jazdy z max ogrzewaniem.
Obawiam się, że w środku słupka C może być ruda masakra
Nie wiem jak ze skrzynką bezpieczników, ale po słupkach i do bagażnika woda leje się już parę ładnych lat... To tak w kwestii tego, że to niby nigdy wcześniej nie występowało i pojawiło się dopiero tydzień temu Z tego też powodu nie chcą się zwijać pasy, są wiecznie mokre, na mrozie pokrywają się lodem, odpuszczają i jadą w górę po 20 minutach jazdy z max ogrzewaniem.
Obawiam się, że w środku słupka C może być ruda masakra
Przy zawiasie prawym klapy bagażnika to standard że bierze ruda, reszta zgrzewów/łączeń to jednak nie jest standard bo w aucie gdzie ruda brała nadkola, progi, błotniki nie było tam rudej.
_________________ R400 1.4, R620Ti, R420Si, R400 2.0 Turbo, R200 Coupe, R800 Coupe Turbo ->
R200 Coupe Turbo & V8
No właśnie, za parę dni wybieram się do blacharza/lakiernika, żeby rzucił okiem czy tam w ogóle jest co ratować, bo trochę boję się, że to jest takie miejsce i taka perforacja, że to już zawsze będzie wracać
greg-si napisał/a:
Przy zawiasie prawym klapy bagażnika to standard że bierze ruda, reszta zgrzewów/łączeń to jednak nie jest standard bo w aucie gdzie ruda brała nadkola, progi, błotniki nie było tam rudej.
Tyle, że ten samochód nigdzie indziej nie ma rdzy i przyznaję się bez bicia, że jak nie znalazłem jej ani na nadkolach, ani na rantach drzwi, ani na podłodze, to dalej nie szukałem...
Hmm pytanie jak wcześniej był przygotowany do pełnego malowania bo jak się nie myle pierwszy właściciel który "robil na zsa " przemalowywał go z niebieskiego czy coś takiego
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Tak, auto było malowane w połowie 2007 roku i było niebieskie, jest kilka drapniętych miejsc gdzie to widać. Jeśli przygotowanie było słabe, to zardzewiałaby pewnie połowa budy, a rudy chrupie tylko okolice zawiasów klapy.
Tak czy siak trzeba to ogarnąć, bo OK jest tylko jak jest mróz, jak z nieba leci woda, to robi się kiepsko.
Lecą, ale czy przed nadkolami, rantami drzwi i podłogą? Przyznaję - tam nie szukałem. To nie jest nowe auto i nie oczekuję po nim zupełnej nowości, ani 100% sprawności, nie lubię tylko jak ktoś przeczy istnieniu czegoś, co działo się już od bardzo dawna. No chyba, że w Warszawie woda deszczowa ma inny skład, który przeżarł budę, albo Rover nie lubi swojego nowego właściciela i postanowił rozszczelnić się po przyjeździe do Warszawy
Jak już zabiorę się za te dziury, to rozbiorę wnętrze z plastików/wykładzin i nagram film z polewaniem wodą, na którym będzie widać jak auto ma bardzo zły humor i podziurawiło się po przyjeździe do Warszawy. Tak, żeby była jasność jak mocno lokalizacja wpływa na zachowanie samochodu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum