Wysłany: Sob Lut 20, 2016 01:01 [R416] 1.6 16v 1998r- nagle nie chce odpalać
Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.6 Rok produkcji: 1998
Witam Serdecznie.
Postanowiłem zasięgnąć pomocy Naszego forum, ponieważ pojawił mi się problem z którym potrzebuję porady, aby nie błądzić niepotrzebnie. Jestem po HGF-ie, więc silnik po demontażu, wymianie uszczelki itp, został poskładany z całym osprzętem. Pierwsze uruchomienie odbyło się bez większych problemów, poza tym że silnik od początku uruchomienia nie utrzymywał równych obrotów. Z tym sobie poradziłem bo utrzymywałem równe obroty silnika, delikatnie uchylając przepustnicę (ok 1200 obr/min). W międzyczasie kontrolowałem nagrzewanie się silnika i opisanym już nie raz na forum sposobem, odpowietrzałem układ chłodzenia. Po tym zabiegu wyłączyłem silnik i zastanawiałem się skąd pojawiły się nierówne obroty, które przed zgaszeniem silnika, a po puszczeniu przepustnicy dalej dawały o sobie znać. Niestety spieszyłem się bo miałem nadzieję, że jeszcze w ten sam dzień wyjadę samochodem, którego potrzebowałem. Przeglądając podłączenie osprzętu silnika (przewody itp) postanowiłem dla spokoju jeszcze raz poluzować śrubkę odpowietrznika, aby uwolnić ewentualne pozostałości powietrza w układzie. W tym celu żeby było mi wygodniej zdjąłem sobie filtr powietrza i odpiąłem centralny przewód WN od kopułki rozdzielacza. I to chyba był mój błąd, bo w całym tym pośpiechu, po odpowietrzeniu i zmontowaniu filtra zapomniałem podłączyć przewód WN (o czym na chwilę obecną nie zorientowałem się). Wracając po tym do dalszych poszukiwań przyczyny nierównych obrotów, okazało się że do pierwszego uruchomienia nie podłączyłem przewodu podciśnieniowego który znajduje się (patrząc na silnik) z tyłu kolektora dolotowego po lewej stronie obok zakrzywionego w dół dolotu 1 cylindra. Postanowiłem uruchomić silnik żeby przekonać się czy to było przyczyną. Pokręciłem kilka obrotów rozrusznikiem, ale Roverek nie chciał zapalić z powodu niepodłączenia przewodu WN. I tutaj pojawił się cały problem z mojego powodu. Zorientowałem się że przewód jest niepodpięty i po wcześniejszym odłączeniu położyłem go tak, że leżał oparty na tej dużej dźwigni skrzyni biegów, która służy do zmiany przełożeń (dźwignia pod czarnym pochłaniaczem oparów paliwa). Zamontowałem przewód do kopułki, jednak przy kolejnej próbie uruchomienia, silnik nie odpala- do teraz. Wygląda to tak: kręcę rozrusznikiem kilka obrotów, silnik jakby chciał odpalić- tzn, jest jakby zapłon na jednym cylindrze, ale po tym znów nic. Kolejny raz kręcę rozrusznikiem jakiś czas, znów podobnie: chwilowy zapłon na jednym cylindrze, później już nic.
Wiem że to pewnie z powodu tego opartego o dźwignię przewodu WN i jednoczesnej próbie uruchomienia. Pewnie podczas kręcenia rozrusznikiem wyładowanie elektryczne poszło na tę dźwignię. No i się porobiło... dlatego pytanie do Was, czy ktoś miał podobną sytuację lub ma pomysł co uszkodziłem kręcąc rozrusznikiem z opartym przewodem WN, gdzie szukać przyczyny? Czy uszkodziłem cewkę, sterownik, czy jeszcze coś innego? Jeśli ma ktoś jakąś wiedzę i wytłumaczenie na tą sytuację, to proszę o poradę, wskazówki...
Posprawdzałem bezpieczniki w komorze silnika, są ok. Paliwo do listwy wtryskowej dochodzi. Ustawienie rozrządu również ok, sprawdzałem. Idę podmienić cewkę zapłonową na nową bo mam i zobaczymy.
Z góry dzięki za odpowiedź i pomoc.
Pozdrawiam Aro_1988
SPAMU¦
Wysłany: Sob Lut 20, 2016 01:01 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Najprawdopodobniej cewka się spaliła przez zwarcie. Ona nie wytrzyma obciążenia wysokim prądem, a przy zawarciu idzie tam wielokrotnie więcej amper niż przez rozdzielacz i świece.
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Wysłany: Sob Lut 20, 2016 02:27 [R416] 1.6 16v 1998r- nagle nie chce odpalać
Dzięki kolego za szybką odpowiedź. Oby była trafna Wymieniam cewkę i dam znać
[ Dodano: Sob Lut 20, 2016 02:27 ]
Cewka została podmieniona, ale niestety objaw dalej jest taki sam...
Dopiero po naciśnięciu pedału gazu udało mi się go odpalić, ale zaraz po jego puszczeniu do biegu jałowego, zgasł... rano będę walczył dalej.
Jeśli macie inne sugestie to chętnie wysłucham Miłej nocki
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum