Forum Klubu ROVERki.pl :: [MG ZR] Użytkowanie 1.8 VVC
GarażTechniczny FAQSzukajFAQRejestracjaZaloguj





Poprzedni temat «» Następny temat
[MG ZR] Użytkowanie 1.8 VVC
Autor Wiadomość
blessu 



Dołączył: 06 Mar 2016
Posty: 6



Wysłany: Nie Mar 06, 2016 11:47   [MG ZR] Użytkowanie 1.8 VVC

Witajcie wszyscy.

Myślę nad zakupem MG ZR 1.8 VVC i miałbym w związku z tym kilka pytań, dla znawców tematu, użytkowników Roverów, czyli Was :)

1. Wszyscy wiemy co to HGF. Czynnikiem kluczowym jest pilnowanie temperatury silnika i sprawności układu chłodzenia. Mamy na tapecie MG ZR 1.8 VVC. 160km, zmienne fazy rozrządu, sporo sportowych usprawnień. Nie da się ukryć, że samochód nastawiony na jakiś element sportowych doznań (i na tym mi bardzo zależy). Czy czasem w praktyce nie jest tak, że problem z HGF ucina jakiekolwiek sportowe aspiracje takiemu samochodowi? "Nie ucina kurze złotych jaj"? Mam nadzieje, że wiecie o co mi chodzi, czy czasem nie jest tak, że w praktyce zero butowania, zero jazdy do odcinki (od czasu do czasu, podkreślam. Wiadomo, że na co dzień samochód użytkuje się normalnie.), bo chwila pałowania i silnik przestaje sobie radzić z temperaturą? Jak to wygląda w praktyce?

2. Jak wypadają silniki 1.8 VVC w porównaniu z np. 1.4 pod kątem HGF? Konstrukcyjnie silniki trochę się różnią, ale z opisów wynika, że oba są na ten problem podatne. Czy w takim samym stopniu? Czy różnice, poprawki w 1.8 VVC nie wpływają pozytywnie (może negatywnie?) na częstotliwość i stopień problemu HGF?

3. Jestem Hondziarzem i mimo, że być może zmienię markę, to naleciałości i przyzwyczajenia pozostają. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że jadę do pracy i nie jestem 100% pewien że dojadę. Nie wyobrażam sobie sytuacji, gdzie nagle muszę przejechać >1000km i samochodu nie muszę do tego przygotowywać, tylko wsiadam z marszu bo wiem, że nic mnie nie zaskoczy. Jak to jest z Roverami? Czytając tematy o HGF czułbym się mega niekomfortowo wsiadając do samochodu, z lampką w głowie, że może mu wydmucha uszczelkę, czasem bez jakichkolwiek wcześniejszych oznak. Drodzy użytkownicy Roverów, którzy znacie je całkiem dobrze - tak z ręką na sercu - czy tak to wygląda w praktyce?
 
 
SPAMU¦






Wysłany: Nie Mar 06, 2016 11:47   Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)




 
 
MD 




Pomógł: 30 razy
Dołączył: 22 Lut 2013
Posty: 946
Skąd: Krzepice

Rover 75

Wysłany: Nie Mar 06, 2016 12:39   

blessu, jeździłem K-serią 1.4 2 lata, nie oszczędzałem jej i absolutnie nic się nie stało. Obecny właściciel też cieszy się z samochodu, dlatego ja zawsze uważam, że nie ma reguły na to. Jeżeli o samochód będziesz dbać to Ci się odwdzięczy.

Poza tym mam wrażenie, że te silniki i tak sporo znoszą. Obecnie mam K-serię V6. Robiłem nią trasy 1000km z marszu, kręciłem do 7 tysięcy... mając przy tym pękniętą jedną sprężynę zaworową i popękane panewki. :D

W K-serii R4 występuje jakiś kulkowy zawór w kolektorze czy coś takiego. Należy go wywalić i tyle. Poza tym sam HGF nie jest chyba tak straszny, jak go malują. W rzędówkach nie jest to drogie, robisz raz i cieszysz się autem. Poza tym R200/25/MG ZR naprawa się młotkiem i przecinakiem, wiele rzeczy robiłem przy nim samodzielnie. :P
_________________
Jam jest MD, władca Dinożaurów
 
 
blessu 



Dołączył: 06 Mar 2016
Posty: 6



Wysłany: Nie Mar 06, 2016 12:47   

@MD
Dzięki za opinie. Na HGF nie ma reguły, fakt, ale nawet po zrobieniu HGF jak należy, raczej można zakładać że ileś tyś km. przejedzie bez problemu?

Ktoś ma może doświadczenia z 1.8 VVC?
 
 
sknerko 
Klubowicz





Pomógł: 333 razy
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 6617
Skąd: Czempiń/Poznań



Wysłany: Nie Mar 06, 2016 13:05   

Z VVC nie mam doświadczenia ale mam już 3 silnik w K-serii. Najpierw poloneza 1.4 a teraz 2x 1.8 z freelandera. W pierwszym freelu po zrobieniu uszczelki jeździł 120kkm aż pękła głowica ale uszczelka nie puściła. 1.4 w Polonezie zrobiłem ok 180kkm bez uszkodzenia uszczelki i pewnie latał by dalej ale przez przerdzewiałą rurkę wyleciał mi płyn i się przegrzał, i niestety hgf go dopadł. Teraz freelander ma od nowości na oryginalnej uszczelce 85kkm i na razie jeździ bez problemu ale mam termostat PRT i tak samo miałem w poprzednim freelu plus tam wywaliłem zaworek kulkowy z kolektora ssącego.
Generalnie jak wywalisz zaworek z kolektora to masz 40% szans mniej na hgf do tego założenie termostatu prt daje jakieś kolejne 40-50% szans, więc zostaje 10% na nieszczęśliwe zbiegi okoliczności. Dobrze zrobiona uszczelka powinna śmigać nawet 200kkm
_________________
wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk" :D
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę :)
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
 
 
 
MD 




Pomógł: 30 razy
Dołączył: 22 Lut 2013
Posty: 946
Skąd: Krzepice

Rover 75

Wysłany: Nie Mar 06, 2016 13:54   

blessu, "raczej można zakładać". Po prostu znajdź mechanika solidnego i dobrego - choćby to miał być starszy, uczciwy pan na jakiejś zapomnianej przez świat wsi i... i zapomnij o problemie. Sknerko sporo powiedział, trudno coś do tego dodać. Właściwie naprawiony HGF to koniec kłopotów - chyba, że postanowisz tym autem sam zrobić z ćwierć miliona.

A. I nigdy, ale to przenigdy nie ciśnij na zimnym. To, że wskazówka jest w połowie skali też nie oznacza, że silnik już się rozgrzał - olej wolniej osiąga właściwą temperaturę. Kiedy jest zimny, działa jak tłoczysko, to obok termostatu czy kuleczki też może doprowadzić do niepożądanych kłopotów. Wystarczy delikatnie jeździć 1800-2800/3000 RPM do osiągnięcia przez wskaźnik temperatury stanu roboczego, zrobić tak jeszcze kilka kilometrów dla pewności, że olej będzie super i hulaj duszo. :P
_________________
Jam jest MD, władca Dinożaurów
 
 
sknerko 
Klubowicz





Pomógł: 333 razy
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 6617
Skąd: Czempiń/Poznań



Wysłany: Nie Mar 06, 2016 14:11   

K-seria jest rozgrzana po 4-6km nawet zimą, z termostatem PRT może 1-2km później
_________________
wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk" :D
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę :)
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
 
 
 
marcinmarcin 




Pomógł: 37 razy
Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 890
Skąd: Opole



Wysłany: Nie Mar 06, 2016 15:18   

Cześć,
Po 8 latach i 60kkm w ZR 160 mam następujące odczucia:

1) kiedyś znalazłem informację że najgorsze dla tego silnika jest upalanie na zimnym (słaby docisk uszczelki ze względu na różnice w rozszerzalności alu/stal). Pilnowałem dość mocno tej zasady, jednocześnie ciesząc się z auta :mrgreen: ale też nie upalając przesadnie. Zawsze też starałem się ostatni 1-2km schłodzić lekko, czasem nawet włączając grzanie. HGF objawił się u mnie niewielkim majonezem na korku oleju i powolnym znikaniem płynu w okolicach 90-95kkm. Naprawiłem u Midowicza w Krakowie który wyrzucił od razu niesłynny zaworek/kulkę. Fakt że szybko wyłapałem HGF spowodował że nie uświnił się olejem układ chłodniczy, ani nie pokrzywiła głowica - szlif z tego co pamiętam tylko 0,05mm.
2/3 - Przez 8 lat ani raz samochód nie zepsuł mi się w trasie i zawsze odpalał :)
Wielkim atutem ZRa jest właśnie aluminiowy silnik - przez niską masę z przodu auto się genialnie prowadzi - jak dodajesz gazu wylatuje masz podsterowność, odjęcie gazu nadsterowność, trzymasz masz neutralnie. Można jeszcze do niego założyć szperę z Rovera 600 i wkraczasz w inny świat doznań ;) ja chociaż kupiłem szperę to czekałem z jej założeniem aż padnie mi sprzęgło i tak do tej pory leżą szpera z nowym sprzęgłem w domu :mad:
 
 
MD 




Pomógł: 30 razy
Dołączył: 22 Lut 2013
Posty: 946
Skąd: Krzepice

Rover 75

Wysłany: Nie Mar 06, 2016 16:09   

marcinmarcin, czyli zrobiłeś i masz spokój. Jak to w K-Serii. A to, że ZRki to małe, zwinne i wdzięczne łobuzy to wiadomo. Świetne autka, a polifty w dodatku nadzwyczajne śliczności. :P

sknerko, tak, po 4km to ja zimą miałem wskazówkę w połowie skali - ale tak jak mówię, to nie świadczy o rozgrzaniu oleju. Dlatego na wszelki wypadek robiłem jeszcze 2-3km spokojnie, zanim mu cisnąłem. A 1.4 trzeba było cisnąć dla jakichś efektów. :P
_________________
Jam jest MD, władca Dinożaurów
 
 
marcinmarcin 




Pomógł: 37 razy
Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 890
Skąd: Opole



Wysłany: Nie Mar 06, 2016 16:50   

MD napisał/a:
marcinmarcin, czyli zrobiłeś i masz spokój. Jak to w K-Serii. A to, że ZRki to małe, zwinne i wdzięczne łobuzy to wiadomo. Świetne autka, a polifty w dodatku nadzwyczajne śliczności. :P
odpukać na razie nic się nie dzieje... dziękuję bardzo mi się również zawsze podobał, choć przyznam że kupiłem go głównie ze względu na prowadzenie :mrgreen:
 
 
blessu 



Dołączył: 06 Mar 2016
Posty: 6



Wysłany: Nie Mar 06, 2016 18:20   

MD napisał/a:
A. I nigdy, ale to przenigdy nie ciśnij na zimnym. To, że wskazówka jest w połowie skali też nie oznacza, że silnik już się rozgrzał - olej wolniej osiąga właściwą temperaturę. Kiedy jest zimny, działa jak tłoczysko, to obok termostatu czy kuleczki też może doprowadzić do niepożądanych kłopotów. Wystarczy delikatnie jeździć 1800-2800/3000 RPM do osiągnięcia przez wskaźnik temperatury stanu roboczego, zrobić tak jeszcze kilka kilometrów dla pewności, że olej będzie super i hulaj duszo. :P


Dla mnie to święta zasada ogólnie w benzynach. Może dlatego jakim bym samochodem nie jeździł to z silnikiem nigdy nie miałem problemów - nadgorliwie wymieniam olej i nigdy nie cisnę na zimnym/schładzam przed zgaszeniem.

MD
Mówisz, że jeździsz K-serią V6, dla mnie opcją awaryjną jest ZS, więc może z V6 będę miał do czynienia. Jakieś specyficzne przypadłości ma, jakieś ciekawe rozwiązania, czy raczej typowy silnik K-serii, z wszystkimi jego zaletami i wadami?
 
 
sknerko 
Klubowicz





Pomógł: 333 razy
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 6617
Skąd: Czempiń/Poznań



Wysłany: Nie Mar 06, 2016 18:24   

blessu napisał/a:
jakieś ciekawe rozwiązania, czy raczej typowy silnik K-serii, z wszystkimi jego zaletami i wadami?
trochę kłopotliwy i drogi rozrząd, zalety wszystkie a nawet więcej, wad dużo mniej, ja mam 2xV6 i 3xrzędowa k-serię na podjeździe. w ZS nie ma dwumasy :mrgreen:
_________________
wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk" :D
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę :)
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
 
 
 
blessu 



Dołączył: 06 Mar 2016
Posty: 6



Wysłany: Nie Mar 06, 2016 19:03   

1.8 VVC ma dwumasę, a nie koło zamachowe?
 
 
sknerko 
Klubowicz





Pomógł: 333 razy
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 6617
Skąd: Czempiń/Poznań



Wysłany: Nie Mar 06, 2016 19:06   

1.8 nie ma dwumasy
_________________
wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk" :D
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę :)
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
 
 
 
blessu 



Dołączył: 06 Mar 2016
Posty: 6



Wysłany: Nie Mar 06, 2016 19:10   

Cóż... to chyba wszystko wiem, jak coś mi wpadnie do głowy to zapytam.

Jak ktoś chciałby coś dopowiedzieć to zapraszam, każda dodatkowa opinia będzie super.

P.S.
Nie spodziewałbym się, że w ciągu jednego dnia, w niedziele, na forum bądź co bądź mało znanej marki dostałbym odpowiedź na wszystko co mi przyjdzie do głowy. Mega pozytyw! Trzymajcie się wszyscy, dzięki ;-)
 
 
marcinmarcin 




Pomógł: 37 razy
Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 890
Skąd: Opole



Wysłany: Nie Mar 06, 2016 19:45   

hehe to jeszcze dodam że jakby co to w stopce masz od razu gotowy link do mojego ogłoszenia :mrgreen:
 
 
blessu 



Dołączył: 06 Mar 2016
Posty: 6



Wysłany: Nie Mar 06, 2016 19:53   

marcinmarcin
Przeglądałem Twoje ogłoszenie, nawet zanim trafiłem na to forum i nawet cena mi jakoś szczególnie nie przeszkadza. Tylko jest kwestia czasu i spraw prywatnych, mam jeszcze jakiś miesiąc leżenia w szpitalu, potem czeka mnie przeprowadzka, więc faktycznie o kupnie myślałbym gdzieś w okolicach wakacji. Jak do tego czasu nie pójdzie, to czemu by nie.
 
 
marcinmarcin 




Pomógł: 37 razy
Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 890
Skąd: Opole



Wysłany: Nie Mar 06, 2016 20:31   

To trzymam kciuki za wyzdrowienie :) mi się ze sprzedażą też jakoś bardzo nie śpieszy, po paru telefonach stwierdziłem że jak mam oddawać cwaniaczkom za pół darmo to wolę oklatkować i sobie zostawić jako zabawkę
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum

Wersja do drukuWersja do druku
Dodaj temat do ulubionych

Skocz do:  


Forum Klubu ROVERki.pl  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group | © klub ROVERki.pl
Hosted by NETLink