Wysłany: Pią Wrz 09, 2016 01:37 Brak MG pod domem...
Pierwszy raz od blisko 10 lat, nie stoi pod domem żadne MG Dziś odjechał ZS, z nowym właścicielem... Jak się nowy właściciel będzie chciał to ujawni, jak nie to nie będę ja na siłę o tym pisał.
Niestety czas się zmienił inny etap w życiu, inne potrzeby, brak czasu dla ZS-a skłoniły mnie do sprzedaży. Wystarczy powiedzieć, że od końca marca przejechało autko 1,5 tys km. Szkoda mi go było, jak stał pod domem. Jak w filmie z bugatti "auta są stworzone by nimi jeździć i się cieszyć, nie by chować w garażach czy galeriach." Jak stoi to się psuje.
Zouza śmiga Alfa, a ja Fordem --- nawet teraz dziwnie się czuje pisząc, że jeżdżę fordem Ale na wakacje zapakowaliśmy się w 3 osoby i to zabierając 2 dorosłe rowery do bagażnika + wózek dziecka, torby i pierdoły Na ZS-a i Alfe razem, mogłoby być za ciasno
Zaglądam teraz w zdjęcia...
Bandzior ZR - pierwsze zloty, jakże pełne przygód, prawda MaReK ? Jedyny nocny KJS w PL z Tomi. Najszybszy ZR w klubie diesli Pierwsze ulepszenia No i Bieszczady... taaaaaak to był zlot, to była jazda, to były imprezy. Nie BRT ?
Bananowy bandzior - Ten kolor, te POM-y, objechanie Włoch dookoła - zatrzymanie przez karabinierów, jak ciąłem serpentyny na południu, myślałem ze za prędkość plus ciecie każdego możliwego zakrętu, już widziałem się w kajdankach... a oni przemytników i handlarzy narkotyków szukali I ta mina karabiniera, który nie wiedział jak się zamyka bagażnik i na brudasie z trasy- wtedy ponad 2 tys km i tydzień drogi, odcisnął swoja dłoń na klapie
Czarnuch - brat bliźniak Kruszonowego Zs-a, różniło je tylko 300 miejsc na linii produkcyjnej Miny kierowców blokujących albo nie chcących się dać wyprzedzić bezcenne. Ludzie pytający co to za auto, albo po objechaniu spod świateł, koledzy pytający ile to ma koni Nauka jazdy na torze, dopiero ZS-em poznałem jak można samym gazem ustawiać autko na torze jazdy - tutaj pozdro dla Docenta Sleeper do 3 tys obrotów, potem wariat. Auto, w którym słuchać muzyki nie trzeba było, sama jazda była muzyką V6 z charakterem.
Każde auto, zlot to masa wspomnień i przed wszystkim ludzi, autka się zmieniają klub i ludzie pozostaje
Czy kiedyś wrócę do marki... tego nie wiem, serce by chciało, rozum każe wątpić. Czas pokaże. Jeśli już to 200 coupe turbo, albo znów ZS, bo nic innego mnie nie kręci. Z ZR-a wyrosłem, na 75 nie namówi mnie nikt.
Tak mi się zebrało na wspominki po nocy ... Cieszcie się swoimi zabawkami
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
SPAMU¦
Wysłany: Pią Wrz 09, 2016 01:37 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
maniaq nastąpiła u Ciebie naturalna kolej rzeczy.Z upływem wieku człowiek ma inne wymagania wobec życia oraz samochodu.
Ważne, abyś się odnalazł w nowym wydaniu motoryzacyjnym.Zresztą jest wiele wspaniałych modeli, które nie jeden człowiek by chciał mieć w swoim garażu czy też pod blokiem
Mnie ograniczają finanse, więc póki co R zostaje, aż korozja nie zje go do końca
_________________ Był R 216 Gti, później R 600 SDI, a teraz Opel Vectra C
No głupio tak, nie cieszyć się dźwiękiem auta, jego zawieszeniem...
Alfa prowadzi się genialnie, ale na co dzień Zouza nim jeździ. S-max też niczego mu nie brakuje, ale ford to raczej do przemieszczania się niż śmigania. W trasie przyjemnie się buja, ale już wyprzedzanie nie to . Alfa śmiga po zakrętach, ale skrzynia w automacie mocno spowalnia to autko. Alfa za to hamuje najlepiej z tej 3. Sumarycznie to właśnie ZS dawał FUN z jazdy. Miałem włożyć lepsze radio... ale nigdy na muzyce się w ZS-ie nie skupiałem. ZS to super kompromis miedzy ekonomią - spalanie, koszty eksploatacji- osiągami i wyglądem.
Na zloty będę jeździł, bo na zloty jeździ się dla ludzi nie tylko dla aut. A czy coś się pojawi oprócz dupo wozów, czas pokaże. Ja tam choruje na Subaru GT 2.0 T '99, ale coraz mniej tych aut i coraz wyższe ceny, dobrych egzemplarzy, nie napawają optymizmem. Się zobaczy...
Na razie jest, jak jest
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
U mnie to było 11 lat z Rover'kami - od maja 2002 do maja 2013 z miesięczną przerwą, jak rozbiłem pierwsze 623...
Ale tak to jest...
Czasy i potrzeby się zmieniają (u mnie też powoli dojrzewa myśl o minivanie ), a nie jeżdżony fun-car, to chyba najsmutniejsza rzecz na świecie (przynajmniej w świecie motoryzacyjnym)...
Ale nie martw się, pożyczę Ci MX-5, to będziesz wiedział czego szukać, a nie tam jakiegoś tam Subaru...
Jak na razie skuteczność zachęcania mam 100% - kto ode mnie pożyczył MX-5, zaraz potem znalazł sobie swoją...
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
Hehe... Ilu chętnych...
Tylko to nie jest auto ani na Jastrząb (tylko 1.8 126KM w NC, czyli najcięższej budzie), ani na wakacje - na weekend ledwo się pakujemy.
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
longer86, Ty byś miał inny problem - komary między zębami.
Bo uśmiech to to auto wywołuje zawsze, jak nim jedziesz.
Niestety, nigdy nie miałem okazji pojeździć MGF/TF (oprócz jednej zimowej pojeżdżawki na Stegnach - dzięki Viollu!!), ale podejrzewam, że frajda jest taka sama.
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
A tak poważnie, to już kwestia osobistego podejścia.
Z moich doświadczeń, to niejeżdżone samochody prędzej czy później kończą zaniedbane, a tak kto inny może się nimi pobawić.
Na razie MX-5 jeździ przynajmniej raz w tygodniu od marca do listopada i robi 5000-7000 km rocznie, więc jest dla mnie ok, ale jakby robiła 1000 km, to bym ją prawdopodobnie sprzedał, bo by mi jej było żal.
Z zabytkiem, którym jest już Twoje FSO, sprawa się ma, jak dla mnie, trochę inaczej, ale ZS'a jeszcze zabytkiem, bym nie nazwał.
Dla mnie co innego klasyk, auto z historią, jak nie egzemplarza, to modelu, a do tego Twój wkład pracy w przekładkę itp, a co innego 12-letni, fabrycznie podrasowany, Civic.
I nie obrażać się proszę.
Uważam, żę ZS to fajne, bardzo fajnie jeżdżące auto i sam uwielbiałem moje R400, mimo, że sporo słabsze, ale nie jest to, i jeszcze z 15 lat nie będzie 'klasyk'.
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
Ja wychodzę z założenia, że jak auto stoi to się psuje. TO tak jakby człowiek miał leżeć 28 dni w miesiącu i tylko 2 -3 się ruszać.
No po prostu mam słabość do boxera i S w wersji "Hołek"
Alfą jeździ Zouza, dlatego automat. S-max też w automacie, żeby można było zamieniać się autami, bo zapomni kobieta jak się sprzęgła używa
Mimo, że jestem w klubie tyle lat, to ZS nigdy nie będzie dla mnie klasykiem... Po prostu jest to niszowe auto, którym nikt się nie będzie interesował za 20 lat, chyba że jakieś snoby, czyli my, po wygraniu w totka za te 20 lat
Niestety tak się ułożyło, że to ja częściej potrzebuje vana, więc mniej okazji do jazdy sedanem
MX-5 śmieszne autko, dość ciasne. Ale to nie to samo co ZS. Nie ten zawias, nie ta moc i nie ten dźwięk. ZS nawet jak nie był diabelnie szybki, to dawał takie odczucia O co w sumie chodzi, ma być FUN. Jakoś w takiej MX-5 nie widzę tego, to raczej na weekend polecieć do Kazimierza na spacer i lody Czasu z toru pokazały to - byłem w szoku jak wysoko S-maxem byłem, mimo, że skrzynia mega spowalniała, no i zawias średni na tor, ciężki diesel ... z tego co pamiętam to szybszy byłem tatowozem od twojego cabrio
No cóż zrobić... Taka moja decyzja, bardziej z szacunku dla auta, bo ktoś będzie miał więcej czasu nim jeździć i zadbać. Mi tego czasu brakuje ostatnio.
Czas pokaże co dalej...
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Szkoda. Tym bardziej, że to KV6 czyli według mnie jedyny sensowny silnik do tego samochodu W końcu to MG.
Ale rzeczywiście, 3 auta gdzie to nawet trzymać, a stawki OC poszybowały w górę.
Ja zostawiłem R400 jako auto zapasowe, mało jeździ ale jest mi czasem potrzebny. Ale też ostatnio prawie 1500zł na HGF i uszczelnienie głowicy, ponad 600zł ubezpieczenie i przegląd ...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum