Wysłany: Pią Wrz 23, 2016 07:14 Przygotowanie auta do jesieni i zimy
Auto garażowane, pod chmurką. A wiec bardziej narażone na niskie temperatury i problemy związane z zimą. W jaki sposób najlepiej przygotować, aby w miarę bez problemowo przetrwał ten okres?
SPAMU¦
Wysłany: Pią Wrz 23, 2016 07:14 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Sprawny akumulator w cieplutkiej skrzynce pod maską, zimowe płyny eksploatacyjne no i sprawny alternator.
Do tego puki jeszcze przyjazne temperaturki to umyć i położyć jakas politure/wosk, który ochroni lakier zimą, no i mozna zamki profilaktycznie nasmarować
Zadbaj jeszcze o uszczelki drzwi, aby nie przymarzły, bo wtedy będą trudności z dostaniem się do środka.
W jesienno-zimowym okresie warto częściej sprawdzać ciśnienie w oponach.
_________________ Był R 216 Gti, później R 600 SDI, a teraz Opel Vectra C
Pomógł: 1 raz Dołączył: 01 Lut 2016 Posty: 170 Skąd: Przejdź do mapy
Wysłany: Pią Wrz 23, 2016 12:32
Na pewno przydać się może koci żwirek w jakimkolwiek opakowaniu, ponieważ jesień/zima to okres wilgotny. Wchodzimy z mokrymi butami od deszczu/śniegu. Taki koci żwirek całą wilgoć z samochodu pochłania a 5kg kosztuje 20zł w lidlu. Przynajmniej nie paruje auto na noc Polecam też gumowe dywaniki do samochodu, bo łatwiej sięz nich resztek wody pozbyć.
Pomógł: 86 razy Dołączył: 09 Maj 2013 Posty: 1730 Skąd: Ciechanów
Wysłany: Wto Wrz 27, 2016 11:04
aston napisał/a:
W przypadku Mazdy 6 wrażliwe są doły drzwi, zwłaszcza tylnych i tylne nadkola, dlatego warto się im przyjrzeć.
Za przeproszeniem... Co użytkowników Rovera obchodzi korozja w maździe 6 ?. Korozja w szóstce to porażka po całości, sprzedałem ją szybciej niż kupiłem. W trasie martwiłem się czy dojadę do celu, czy po drodze mi ją ruda opierdzieli. Chyba temat korozji w "6" już wyczerpaliśmy
W przypadku R75 przez zimą na pewno warto przeprowadzić konserwację zamków, to chyba ich główna zimowa usterka, jeśli ktoś nie garażuje auta.
Ja późną jesienią dokładnie myje auto, woskuje, uszczelki staram się przesmarowac wazeliną techniczną (czasem zdarza mi się zapomnieć ale przypominam sobie jak ktoś opowiada jak mu drzwi przylmarzły )
W zamki aplikuje smar do -30stopni. Smaruje też ograniczniki otwarcia drzwi by nie piszczały, trzeszczaly itp.
W tym roku mam zamiar nawalić środka do konserwacji profili w progi (R75 ma 3 otwory serwisowe, o ile dobrze zauważyłem)
Dywaniki na zimę mam gumowe i pilnuje żeby nie było w nich za wiele śniegu/lodu/wody
Pilnuje zaślepkek w progach (raz zbagatelizowalem i 3lata po naprawie próg był do wymiany)
Tankuje auto do oporu wlewaj dodatek do aut z LPG i zimą trzymam poziom paliwa min 3/4 pojemności zbiornika (jeżdżę na LPG)
Płyn spryskiwaczy jeszcze mam letni ale następny już kupię zimowy
Płyn chłodniczy (tu nic nie napisze mam zboczenie doktora hgf)
Nie grzeje auta na postoju, odpalam i czekam aż pasażerowie pozapimają pasy i spokojnie jadę. Jeżeli szyba jest zamiarźnięta to skrobię połowę, odpalam auto, kończę skrobanie i spokojnie jadę.
Hamulca postojowego tzw ręcznego używam całoroczne i nie rozumiem ludzi którzy zimą tego nie robią.
Szyby myje często bo dzieci robią to co lubią a jak wiadomo brudne szyby parują szybko (tu dodam że czysto wyglądające szyby nie zawsze są czyste)
Zawsze jak spadnie pierwszy śnieg jadę na plac i trochę swiruję .To pomaga mi się przestawić na tryb zimowy i gdy się wyszaleje przechodzi mi ochota na szaleństwa na drodze.
_________________ Jeżdżę spokojnie bo nie ma czym poszaleć
Hamulca postojowego tzw ręcznego używam całoroczne i nie rozumiem ludzi którzy zimą tego nie robią
Także go używam cały rok.Ludzie nie używają ręcznego, a jak pojadą na przegląd to mają zdziwienie, że brak pieczątki
Nigdy nie zdarzyło mi się, aby ręczny przymarzł nawet przy -15.Może jest to spowodowane tym, że ręcznego używam bardzo często nawet stojąc na światłach.
_________________ Był R 216 Gti, później R 600 SDI, a teraz Opel Vectra C
Mi ręczny przyłapał raz, po ponad 400km zaparkowałem 500m od morza. Pomagalismy jeszcze z kumplem dla kierowcy Fabii odblokować ręczny bo na wstecznym rył trawnik a nie było więcej miejsc wolnych, zdjęcie kół i opukanie bębnów młotkiem pomogło.
Po tygodniu wsiadam do auta i ręczny trzyma ale tył tylko się lekko uniósł i puściło, było słychać tylko dwa pęknięcia jedno po drugim. Kumpel miał to samo.
Stało się to jak jeszcze jeździłem eR 400.
_________________ Jeżdżę spokojnie bo nie ma czym poszaleć
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum