Wiem, ze ameryki nie odkrylem, ale robilem cos takiego, porobilem ladne zdjecia to chcialem sie podzielic wiedza. Dodatkowo zamiescilem 100% sprawdzony wsad.
Psuc samochod? Ten system immo jest wadliwy po latach ekspolatacji i sprawia problemy. Chcialbys pojechac w trase na drugi koniec kraju i nie moc odpalic samochodu? Przy okazji dodam, ze koszt zrobienia samemu takiej roboty to 75zł wraz z zakupem odpowiedniego programatora pamieci i kleju do zabezpieczenia szczelnosci ECU po rozbiorce Programator mozna spokojnie odsprzedac za jakies 40zl po robocie Niestety widocznie udostepnianie takiej wiedzy za darmo godzi w interesy ludzi, ktorzy oplacaja po 200zl na rok skladki klubowej i oferuja takie uslugi za 200-350zl (za 10 min pracy przy wgraniu wsadu do ECU) Pozdrawiam administracje, dbacie o uzytkownikow
W pilotach siadaja switche, urywaja sie kwarce, zimne luty na koszyku CR2032... A co do zmiany wlasciciela to raczej nikt nie wybierze tego sposobu, bo rozebranie zajmuje dobre 40 minut zlodzieje uzywaja odpalarek podlaczanych pod gniazdo OBD, ktore w kilka sekund rozbrajaja immo Po drugie, kto taki zlom kradnie?
Ale usterka pilota nie jest niczym powiązana z immo
Hehe, dobre Opowiesz cos wiecej?
Przy okazji wrzucam film jak to dziala po zrobieniu. Musze jeszcze uciac kabelek od sygnalu dzwiekowego immo i koniec
https://www.youtube.com/watch?v=8PuuUglo_4A
Pilot to pilot - uzbraja alarm i zamyka samochód i rozbraja alarm i otwiera samochód. Immo działa na zasadzie nadajnika (pastylki) w obudowie kluczyka i odbiornika przy stacyjce.
Tak, Lucas 5AS po 97 ma pasywny immo z odbiornikiem przy stacyje. Pastylki to sa na gardlo, a mowa o transponderze. Niestety ciagle nie masz racji, bo w tym aucie trzeba kliknac guzik na pilocie zeby wylaczyc immo, czyli pilot musi byc 100% sprawny, bo to 5AS sprzed 97.
Jak jest w 400 się kłócił nie będę, bo mam 75 więc może być i tak jak mówisz.
Natomiast co do czepiania się słówek typu pastylka immo (gdzie i tak każdy wie o co chodzi) to zanim się czegoś człowiek uczepi to należy to 3x przemyśleć także nie immo tylko immobilisera, nie stacyje tylko stacyjce, nie sa tylko są, nie gardlo tylko gardło, nie ciagle tylko ciagle, nie kliknac tylko kliknąć, nie zeby tylko żeby (albo zęby), nie byc tylko być.
Więc jeżeli mamy się czepiać to możemy zacząć ale sensu nie widzę więc ogarnij się i zluzuj pośladki.
Ja nie czepiam sie slowek tylko merytoryki wypowiedzi, ktora jest najwazniesza na forach technicznych.
A transponder chip disarms a vehicle immobiliser when the car key is used to start the engine. The majority of keys to cars built after 1995 contain transponder chips.[citation needed]
When the car key is turned in the ignition, the engine control unit (ECU) on the car sends an electronic message to the key, and it will allow the car to start only provided it receives the correct message back. So, even for a simple car key without any buttons, the key must be cut correctly to turn the locks, and also programmed correctly to disarm the immobiliser. Car keys with chips can be programmed using special programmers.
Ja gdy potrzebowałem takiego typu poradnika to nigdzie nie było. Musiałem wyrzucić immo, bo nie mogłem uruchomić WŁASNEGO samochodu, pech tak chciał.
Zapłaciłem 300 zł i zrobiłem 150km + centralne zamykanie drzwi nie dziala. Każde drzwi muszę ręcznie sam otwierać.
Bez sensu. Więcej razy nie dam się tak głupio naciągnąć.
Jakieś pięć lat temu, gdy miałem jeszcze R416, przegoniłem kolesia, który grzebał pod maską. Dostał się od strony pasażera (wyrwana klamka) i próbował go odpalić... albo HGF`a mi chciał naprawić. Do R45 też już miałem włam na mieście (rozwalony zamek)... Na moje szczęście trafiam na nieprofesjonalistów. A co do problemów z immobilajzerem, to wystarczy po zakupie zapewnić sobie drugi sprawny pilot, kod EKA i sprawny mechanizm zamka.
Ja gdy potrzebowałem takiego typu poradnika to nigdzie nie było. Musiałem wyrzucić immo, bo nie mogłem uruchomić WŁASNEGO samochodu, pech tak chciał.
Zapłaciłem 300 zł i zrobiłem 150km + centralne zamykanie drzwi nie dziala. Każde drzwi muszę ręcznie sam otwierać.
Bez sensu. Więcej razy nie dam się tak głupio naciągnąć.
Forumowicz steryd twierdzi, ze ameryki nie odkrylem i wielokrotnie temat byl opisywany to niech ci to teraz znajdzie tu na forum Twierdzil tez, ze ceny przesadzone, a potwierdziles, ze 300zl + paliwo (u mnie w miescie 400zl i to niechetnie). Co do centralnego to gosc, ktory to robil musial za duzo kabelkow poobcinac, bo prawidlowo to tylko robi sie zworke dla rozrusznika i odcina kabel do glosniczka w liczniku i centralny dziala jak dzialal.
____
Adrian, w moim poradniku byla opisana mozliwosc dolozenia przelacznika takiego najzwyklejszego za 2zl gdzies w ukrytym miejscu. Bez przycisniecia tego nie uruchomisz rozrusznika, czyli samochod nie jest 100% bezbronny.
Był wielokrotnie opisywany i usuwany. Sam też znalazłeś to w internecie, bo jest dokładnie tak samo jak juz kilkakrotnie widziałem.
300 zł to biorą "spece" od alarmów, może i jestem naiwny, ale ludzie związani z klubem raczej aż tak pazerni nie są.
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Pilot działał jak chciał tzn. przyszła jego pora - styki i ścieżki przy nich zaczęły się odrywać i nie zawsze dawało się łatwo otworzyć auto ... Wymieniłem obudowę (o 3XTB pilocie mowa chyba do Roverka 420 D z 95r.) ... Musiałem odpiąć go od kluczyka bo często musiałem otwierać by załapał ... aż go zgubiłem i kaplica się zrobiła.
Z kluczyka otwierał się centralny zamek i alarm się rozbrajał, ale brzeczek od imo pikał to raz a dwa nie dało się odpalić auta (rozrusznik odcięty).
Przez 2-3 dni odpalałem rozrusznik na krótko pod maską i jeździłem z tym brzeczykiem iiiiiiiiioooooooooo iiiiiiiiiiiiiii oooooooooooo - masakra heheh.
Gdzieś po dziesięciu rozruchach pojawił się kolejny problem (zabezpieczenie pewnie) a mianowicie odpalał i po chwili gasł. Wypalał paliwo z pompy. Elektrozawór zaś pozostawał zamknięty
Szykowały się zatem wydatki ... których jednak nie poniosłem...
Najpierw wymontowałem skrzynkę imo zza bezpieczników i wylutowałem brzęczyk.
Pod światła postojowe podłączyłem elektrozawór.
I zrobiłem na krótko odpalanie rozrusznika poprzez nowy przekaźnik zabezpieczony bezpiecznikiem a uruchamianie przekaźnika wyprowadziłem do kabiny (też na bezpieczniku oczywiście) , wszystko na odpowiednich przewodach w peszelkach itp.
Przy kierownicy mam teraz ładny chromowany "Start Engine"
(oczywiście by zahulał trzeba wcześniej przynajmniej postojowe zapalić).
I działa jak ta lala ... Jedyne czego brak to otwarcie auta na odległość, ale koszty jakie poniosłem to niecałe 50 zeta na części (kable, bezpieczniki z gniazdami, przekaźnik, przycisk i peszle, termokurczki itp.)
PS. Ja zrobiłem odpalanie na przycisku ale równie dobrze można sterowanie przekaźnikiem podpiąć pod kabelki przy stacyjce na 3 pozycji i mieć standardowo kręcenie rozrusznika z kluczyka )
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum